Data: 2001-08-30 12:13:38
Temat: Re: brrr mikrofalom!!!
Od: "Barbara Jarosik" <b...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
OK.
Wracamy z mezem z pracy ok 18:30. On juz w samochodzie marudzi ze jest
glodny i zeby zrobic cos szybkiego. Proponuje tosty lub makaron z sosem albo
kotleciki (z zamrazary) z ryzem. On na to: makarooon! W momencie, kiedy woda
zaczyna wrzec w garze, maz umiera juz z glodu...
W takich sytuacjach (czyli zwykle jakies 5 razy w tygodniu) wiem, ze nie
powinnam dawac wyboru tylko zapakowac kotlety oraz ryz do mikrofali i miec
swiety spokoj.
Cudownie jest gotowac tradycyjnie...
Ale mikrofala tez przydaje sie w kuchni
Użytkownik <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6d41.00000000.3b893299@newsgate.onet.pl...
> 20 sierpnia, w odpowiedzi na jedna z wiadomosci, skrytykowalem (choc moze
to
> nieladnie) temat frytkownic i mikrofalowek. Zostalem poproszony o
wytlumaczenie
> sie z tego "brrrr!", ale niestety z powodu wyjazdu na Kaszuby czynie to
dopiero
> teraz.
>
> Dla mnie gotowanie to cos wiecej niz przygotowanie szybkiego posilku.
Oczywiscie
> wielce doceniam "szybkie" potrawy i sam takie takze przygotowuje ale
> niekoniecznie w mikrofalach, frytkownicach itp. Pitraszenie w moim
przypadku to
> caly rytual, poczawszy od kupowania czasami dosc nawet wyszukanych
skladnikow,
> poprzez dobor odpowiednich trunkow (czyt. najczesciej win), a skonczywszy
na
> delektowaniu sie widokiem dodawanych do tradycyjnego (!!!) naczynia
kolejnych
> skladnikow, przyprawami, aromatem tego wszystkiego z osobna i razem itd.
Nikt
> mnie nie przekona, by wspomniany osprzet mogl w jakimkolwiek stopniu
> zagwarantowac owe doznania. To kwestia tego, czy po prostu lubi sie
gotowac i
> wklada w to serce.
>
> Pozdrawiam
>
> Wok
>
>
> P.S. I bynajmniej nie chodzilo mi o wzgledy zdrowotne, bo w koncu samo
zycie
> jest niezdrowe...
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|