Data: 2008-11-29 02:05:01
Temat: Re: ch�� zemsty...
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" napisał w wiadomości:
>> > ....
>> > > To sam dopiszę.
>> >
>> > > Autorytet - słowo kluczowe. Można iść przez życie drogą
>> > > autorytetu -
>> > > zawsze mądrzejszego, lepsego od innych. Nie jeść mięsa w piątek,
>> > > nie
>> > > nadużywać używek, nie pakować się w różne sytuacje życiowe, nie do
>> > > końca
>> > > zgodne z normami. Wtedy taka osoba może sobie rościć prawo do
>> > > wydawania
>> > > ocen innych [tylko czy funkcja autorytetu nie kłóci się z
>> > > ocenianiem
>> > > innych be potrzeby? ;>], którymi ci inni powinni się jakoś
>> > > przejmować.
>> > > A można iść drogą normalnego człowieka - grzeszącego,
>> > > nadużywającego od
>> > > czasu do czasu, szalejącego od czasu do czasu. Tyle że wtedy ocena
>> > > wydawana prez taką osobę nie ma mocy obiektywnej - nie ma
>> > > znaczenia, czy
>> > > taka osoba wydała prawidłową ocenę czy też nie - po prostu jest to
>> > > wtedy
>> > > tylko i wyłącznie jej ocena. Niech nawet taka osoba nazwie kogoś
>> > > palantem - to jest wyłącznie *jej* ocena, a nie ocena *obiektywna*
>> > > .
>> >
>> > Teraz to się niestety zgadzam. ;(
>> Dlaczego ":("? Czasami trzeba niszczyć swój autorytet dla obrony
>> Wartości, tak jak Bartoszewski przed wyborami. Mz. On był świadomy
>> tego,
>> że opowiadając się przeciw PiSowi, oceniając go, niszczy swój
>> autorytet,
>> autorytet osoby doświadczonej, zrównoważonej i nie oceniającej
>> krańcowo.
>> Wykorzystał swój potencjał do opowiedzenia się po stronie przeciwników
>> PiS, miał do tego prawo i mz. dobrze zrobił.
> Btw. - w tym kontekście np. Kołakowski jest dla mnie o wiele bardziej
> "nijaki" niż Bartoszewski.
Ten nie musi być politykiem. :)
--
pozdrawiam
michał
|