Data: 2011-11-23 09:30:05
Temat: Re: chyba nie do konca rozumiem
Od: "Szaulo" <z...@...ll>
Pokaż wszystkie nagłówki
X-No-Archive:yes
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:jaidtf$crs$14@node2.news.atman.pl...
> Szaulo pisze:
>> X-No-Archive:yes
>>
>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>> wiadomości news:jaidek$crs$12@node2.news.atman.pl...
>>
>> [...]
>>
>>> Ja bym tego nie rozpatrywała w ten sposób. Jeżeli rodzina traci głowę
>>> (głównozarabiającego), który przez x lat mógł tę rodzinę utrzymywać vide
>>> rodzina Putry, to IMO można oszacować, jakie konkretnie straty
>>> materialne przyniosła ta śmierć.
>>> Niestety pragmatyzm w pełnym wydaniu.
>>
>> Czyli gdyby zginął mąż-milioner...
>> ...nie, to nie może tak działać ;)
>
> Tak to działa przy pozwach cywilnych. Przecież kwoty, których domagają się
> rodziny są różne. W tym przypadku kwota dla rodzin ofiar katastrofy
> smoleńskiej to ugoda, którą proponuje państwo.
> BTW 250 tys złotych to nie jest jakaś ogromna suma.
Przy składaniu się przez podatników pełna ekstrapolacja liniowa utraconych
przyszłych dochodów byłaby niesłuszna. Np. żona milionera nie powinna mieć
automatycznie prawa do życia w takim luksusie jak przed śmiercią męża na
koszt podatników.
BTW, jeżeli w sprawie zabezpieczenia lotu do Smoleńska zapadną jakieś wyroki
skazujące, to państwo (czyli my) powinno ściągnąć od skazanych przynajmniej
część (przynajmniej symbolicznie) kwot wydanych na te odszkodowania.
Co do tego odszkodowania: no, ok, moje poczucie sprawiedliwości narusza może
najbardziej nawet nie kwota, tylko tempo i łatwość jej uzyskania (bez
konieczności procesu) - tak to jest, gdy daje się z cudzej kieszeni.
Sz.
|