Data: 2011-10-22 14:08:12
Temat: Re: ciasto drożdżowe z... dynią :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 22 Oct 2011 15:25:31 +0200, Stalker napisał(a):
> W dniu 2011-10-22 15:23, Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 22 Oct 2011 15:10:18 +0200, Stalker napisał(a):
>>
>>> Teściowa moja dyskusji na grupach na pewno nie czyta, ale dzisiaj
>>> przywiozła zięciowi ciasto drożdżowe z dyni(ą) :-)
>>>
>>> Nie wiem czy przepis się przewinął, jeśli tak to sorry, jeśli nie to nie
>>> sorry:
>>>
>>> 1 kg mąki
>>> 7 dkg drożdży
>>> 25 dkg cukru
>>> 1/2 kostki masła (!)
>>> 1/2 szklanki oleju (!)
>>> 37 dkg dyni (pojęcia nie mam dlaczego akurat dokładnie 37 :-)
>>> 1 1/2 szklanki mleka
>>>
>>> I teraz:
>>>
>>> 1. Drożdże rozrobić w 1/2 szklanki mleka z 2 łyżkami mąki i 2 łyżkami
>>> cukru (rozczyn znaczy się zrobić).
>>> 2. Dynię pokrojoną w kostkę rozgotować w pozostałym mleku i ostudzić.
>>> 3. Rozpuścić masło.
>>> 4. Do miski przesiać mąkę i dodać cukier, rozczyn, dynię, olej i masło.
>>> 5. Wziąć kawał chłopa i dobrze wymiesić. (Można ew. dodać aromat
>>> migdałowy).
>>
>> Aromat chłopa nie wystarczy? :-D
>>
>>> 6. Zostawić do wyrośnięcia.
>>> 7. Wyłożyć do foremek, posmarować jajkiem lub posypać kruszonką.
>>> 8. Piec w 180 stopniach przez 50 minut
>>>
>>> Stalker, ciasto nie jest jednak prawdziwe, bo teściowa mówi że się nie
>>> narobiła za bardzo ;-)
>>
>> Bo to chłop aromatyzował, a nie ona :-D
>
> Pracowali nad tym razem, żadne z nich się nie narobiło, a ciasto
> marzenie wyszło...
>
No ale JEDNO - wszak z 50% mamy i 50% taty też jedno dziecko wychodzi -
zwykle ;-PPP
--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
|