Data: 2004-03-19 12:44:30
Temat: Re: cięcie wykładziny - nóż, żyletka,...
Od: Małgorzata Krzyżaniak <z...@t...eu.org>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego dnia, a było to Fri, 19 Mar 2004 13:06:43 +0100, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <hanusia@[> i powiedziała:
> Użytkownik "Małgorzata Krzyżaniak" <z...@t...eu.org> napisał w
> wiadomości news:slrnc5lmvi.pq2.zuzanka@zuzanka.kofeina.net...
>> [...]Coś na kształt dużego naleśnika na małym talerzu[...]
>
> To do mnie trafiło :))) A nóż taki z odłamywanymi kawałkami?
Tak. Ostry, jak się przytępi, to się odłamie. Cięcie wykładziny
nożyczkami (średnio ostrymi) też uprawiałam, łapy miałam porżnięte przez
ostre krawędzie makabrycznie.
Zuzanka, co zasadniczo już nie ma wykładzin[1]
[1] Poza kawałkiem w kuchni, bo tam biurka i krzesełka na kółkach. Ale
jak przemebluję wreszcie komputery do biblioteki, to i ją wywalę[2].
[2] Nie mam siły prać jej ze śladów kociej jadalni (bydlę wynosi mięsko z
miski i spożywa kulturnie na miętkim).
--
.:*Z*:._.:*U*:._.:*Z*:._.:*A*:._.:*N*:._.:*K*:._.:*A
*:.
Małgorzata Krzyżaniak ..... http://www.pawnhearts.eu.org/~zuzanka/
On the verge of indecision. I'll always take a round about way.
|