Data: 2002-02-20 07:56:39
Temat: Re: cierpienie
Od: <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dorrit:
> > Rownie dobrze osoba nie pomagajaca nikomu z marginesu, tak jak Ty Dorrit,
> > moze zostac bestialsko zamordowana a jej/jego dziecko zgwalcone przed
> > smiercia.
> > Nie trzeba byc pomagajacym aby stac sie ofiara takiego przestepstwa.
>
>
> Owszem, ale szukając kontaktu z takimi ludźmi i ich towarzystwa, istotnie
> zwiększasz prawdopodobieństwo stania się ofiarą. Złego towarzystwa należy
> unikać.
To, ze zle towarzystwo zwieksza zagrozenie stania się ofiara - zgoda. Ale
pomagajac takim osobom nie wchodzisz w ich krag towarzyski - Twoje relacje z
nimi sa na innej plaszczyznie.
Nie znam statystyk, ile pomagajacych stalo sie ofiarami przemocy podopiecznych,
ale zeby byla to wartosc istotnie odbiegajaca od szansy na stanie sie
ofiara 'zwyklej' przemocy - watpie.
> Natomiast jezeli nikt nie pomoze ludziom z marginesu szanse kazdego z nas
> na bezpeczne zycie niestety nie wzrosna w zwiazku z tym.
>
>
> Natomiast zwiększa sie prawdopodobieństwo deprawacji "pomagającego" w myśl
> przysłowia: "Kto z kim przestaje, takim się staje".
Jezeli jestes pewna, ze te przyslowie sie sprawdza, to czy nie powinnas zmienic
pracy?
(o ile nadal pracujesz jako psychiatra i biegla i masz konakt z przestepcami
oraz chorymi psychicznie)
;)))
> Dorrit
pozdrawiam
--
Zelig9
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|