Data: 2002-02-20 16:28:01
Temat: Re: cierpienie
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <z...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:30d3.00000153.3c7356b7@newsgate.onet.pl...
> > Owszem, ale szukając kontaktu z takimi ludźmi i ich towarzystwa,
istotnie
> > zwiększasz prawdopodobieństwo stania się ofiarą. Złego towarzystwa
należy
> > unikać.
>
> To, ze zle towarzystwo zwieksza zagrozenie stania się ofiara - zgoda. Ale
> pomagajac takim osobom nie wchodzisz w ich krag towarzyski - Twoje relacje
z
> nimi sa na innej plaszczyznie.
Na jakiej? Bo skoro zgodzilismy sie, że nie ma to być pomoc na miarę
bunuelowskiej Viridiany. Jak pomożesz np. podejrzanemu o gwałt? I w czym
pomożesz?
> > Natomiast zwiększa sie prawdopodobieństwo deprawacji "pomagającego" w
myśl
> > przysłowia: "Kto z kim przestaje, takim się staje".
>
> Jezeli jestes pewna, ze te przyslowie sie sprawdza, to czy nie powinnas
zmienic
> pracy? (o ile nadal pracujesz jako psychiatra i biegla i masz konakt z
przestepcami oraz chorymi psychicznie)
Nie pracuję jako psychiatra, ale zajmuję się diagnostyką psychologiczną.
Nie można więc mojej pracy nazwać "pomocą" w sensie dosłownym. Nawet w
takim, w jakim świadczyła ją zamordowana lekarka. Ona zresztą nie była nawet
psychiatrą, a jej pomoc polegała na bezpośrednich świadczeniach
finansowo-żywnościowych i noclegowych. Kupowała im leki za własne pieniądze,
częstowała obiadami, pisała pisma do sądu, gonila w ich sprawach po
urzędach, drzwi jej domu były przed nimi otwarte itp
A co do deprawacyjności takiego środowiska - nie chciałbyś pewnie, żeby
Twoje dziecko się w nim obracało. Skądinąd wiadomo, że np. córka Kotańskiego
miała już problemy z prawem i narkotykami .
Dorrit
>
> ;)))
>
> pozdrawiam
> --
> Zelig9
>
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|