Data: 2005-09-12 19:22:43
Temat: Re: co Wy na to...
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Roman G. wrote:
> Dnia Mon, 12 Sep 2005 13:33:49 +0200, krys napisał(a) w wiadomości:
> news:dg3phq$47c$1@inews.gazeta.pl
>
>> Jonasz, jeśli uczeń pozwala sobie na Twojej lekcji na takie zagrywki,
>> to wybacz, ale to jest Twoja wina.
>
> I masz rację, i jej nie masz, bo problem jest baaardzo złożony.
Niktr nie mówi, ze jest prosty. Jednak ten problem nie pojawil się ani
wczoraj, ani w Toruniu. Sama pamiętam z liceun jednego belfra, wobec
którego namietnie latami uczniowie stosowali... Po prostu był
przesladowany. Tylko on jeden.
>
>> Tym bardziej, jeżeli na lekcjach u innych nauczycieli nikt sobie na
>> podobne numery nie pozwala.
>
> Z pozycji osoby zajmującej się profilaktyką zachowań zuchwałych wśród
> uczniów w szkołach powiem, że błędy nauczyciela _nigdy_ nie tłumaczą
> zachowań zuchwałych.
Wiesz, nie każdy musi byc nauczycielem, sa ludzie, który po prostu się
do tego nie nadaja. I tacy ludzie nigdy nie powinni przekroczyc progu
szkoły, zwłaszcza szkoły, w której maja do czynienia nie z dziećmi,
tylko z młodzieżą. Bo młodziez ma to do siebie, że bedzie sprawdzać, na
ile sobie może pozwolic. Jak nauczyciel sobie pozwoli raz wejść na
głowę, to przepadł. Prawo dzungli, niestety.
--
Pozdrawiam
Justyna
|