« poprzedni wątek | następny wątek » |
291. Data: 2005-09-13 12:11:56
Temat: Re: co Wy na to...Asias napisał(a):
> Użytkownik "krys"
>>>> Rozumiem, ze uczy się strojem i makijazem?
>>> Zle rozumiesz.
>> Dobrze rozumiem.
> Nie, nie dobrze. NIE uczy sie strojem i makijazem. Patrzenie wstecz
> nic tu nie zmieni.
Zmieni, bo moze dojdziesz, skąd takie wnioski. Ale, jeśli szkoła nie
uczy strojem i makijażem, to bez znaczenia jest, czy można strój i
makijaż nosic dowolny, czy raczej nie.
> Tlumacze. Szkola powinna segregowac ze wzgledu na to, co wewnatrz:
> wiedza, pamiec, inteligencja, praca, sumiennosc (...). Nie ze wzgledu
> na stroj.
Szkoła nie powinna segregować w ogóle, szkoła jest do uczenia. I ma
wykorzystać wszelkie mozliiwe srodki, żeby to robic jak najlepiej.
>
Nie wiesz czy sie myle czy nie - bo
> nie pisalam o tym.
Wiem, ze się mylisz, bo podałaś jako przykłady w jednym rzędzie bar,
sklep i mieszkanie, jako własnośc prywatną, w której wolnocTomku.
> Naprawde z logika Twa cos nie tak.
Ty lepiej zrewiduj swoja.
> Napisalam, jakie
> mam zdanie na ten temat (nie jaka jest wykladnia prawa) i co dzieje
> sie w swiecie realnym, rzeczywistym - wokol.
Ale zarówno Twoje jak i moje zdanie jak byśmy chciały, żeby było, nie ma
nic do rzeczy, bo liczy się stan prawny.
> Nie musze startowac, niezaleznie od prawa - to jest powszechny
> proceder, a mnie sie pozostaje z tego wylacznie cieszyc.
Cieszysz się z tego, że ktos bezprawnie ogranicza komus dostęp do
powszechnych usług ( sklepy, bary, etc)? A jednocześnie buntujesz się
przeciwko ograniczaniu dowolności stroju dla dzieciaków w szkole?
Ja bede się cieszyć dopiero wtedy, kiedy nasze społeczeństwo zacznie
egzekwować swoje prawo do korzystania z publicznej oferty, wzywając
policję z powodu zagradzania drogi przez ochroniarza.
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
292. Data: 2005-09-13 13:39:09
Temat: Re: co Wy na to...
Użytkownik "miranka" <a...@m...pl> napisał w wiadomości
news:dfrhon$g5i$1@inews.gazeta.pl...
> Wczoraj. Pierwsze zebranie rodziców gimnazjalnych pierwszoklasistów.
> Wychowawczyni odczytuje statut szkoły. Jeden z punktów: uczniom nie
wolno
> farbować włosów, nosić rzucającej się w oczy biżuterii (dyskretne
pojedyńcze
> kolczyki i łańcuszki u dziewczynek - dozwolone), przychodzić do szkoły w
> strojach "dyskotekowych" (inaczej to było ujęte, ale do tego się
sprowadza -
> żadnych gołych pępków).[...]
> No to jak Wy to odbieracie? Jest to ograniczenie swobód, czy nie
jest?[...]
e tam, dopoki dzieci nam nie dorosna do tego wieku i nie zaczna
'wymyslac', to uwazamy
ze ograniczanie a potem sami stwierdzamy ze lepiej ograniczyc...
ja nie mam nic przeciwko takim statutom, zwlaszcza jesli wczesniej wiadomo
czego sie
spodziewac. Sama chodzilam do szkoly z tradycjami i mimo iz nie bylo tego
w statucie
wiadome bylo jak wolno sie obnosic. I jakos nikogo to nie stlamsilo, a po
zajeciach mozna bylo
nosic co sie chcialo, czesac jak sie chcialao i nikt nam tego nie
zabranial
JaBa,w duchu wciaz punk'owa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
293. Data: 2005-09-13 14:17:51
Temat: Re: co Wy na to...Użytkownik "krys"
> Ale, jeśli szkoła nie
> uczy strojem i makijażem, to bez znaczenia jest, czy można strój i
> makijaż nosic dowolny, czy raczej nie.
Jesli szkola nie uczy strojem - to rodzaj stroju jest niewazny. Logika, Krys,
logika.
> Szkoła nie powinna segregować w ogóle
Mowienie: dobrze sie uczysz ale masz zly stroj wiec nie wpuszczamy cie do tej
szkoly jest segregacja (i to gorsza bo ze wzgledu na to co na zewnatrz a nie to
wewnatrz).
> Wiem, ze się mylisz, bo podałaś jako przykłady w jednym rzędzie bar,
> sklep i mieszkanie
Widze ze z logika u Ciebie naprawde slabo. Tlumacze Ci, ze przyklady te
funkcjonuja w realnym swiecie - tak JUZ JEST i ja sie ciesze. Moze sie myle ze
sie ciesze, ale to jest nierozstrzygalne, nie o tym mowimy.
> Ale zarówno Twoje jak i moje zdanie jak byśmy chciały, żeby było, nie ma
> nic do rzeczy
Na grupie na ktorej sie dyskutuje wlasnie o tym?? LOL :-)
> bo liczy się stan prawny.
Od stanu prawnego jest wykladnia a nie grupy dyskusyjne "chcialabym zeby".
> Cieszysz się z tego, że ktos bezprawnie ogranicza komus dostęp do
> powszechnych usług ( sklepy, bary, etc)?
Si, bo to jest wlasnosc wlascicieli a wlasnosc jest "swieta".
> A jednocześnie buntujesz się
> przeciwko ograniczaniu dowolności stroju dla dzieciaków w szkole?
Si, bo to jest wlasnosc publiczna, dostepna i obowiazkowa dla dzieciakow
niezaleznie od stroju.
> wzywając
> policję z powodu zagradzania drogi przez ochroniarza.
Zrewidujesz, kiedy ktos bedzie chcial wejsc Ci do domu lub po raz setny
zdemoluje twoj sklep ;-)
--
Pozdrawiam
AsiaS
*Prawdziwa mądrość nie opuszcza głowy*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
294. Data: 2005-09-13 14:29:52
Temat: Re: co Wy na to...Asias napisał(a):
> Użytkownik "krys"
>> Ale, jeśli szkoła nie
>> uczy strojem i makijażem, to bez znaczenia jest, czy można strój i
>> makijaż nosic dowolny, czy raczej nie.
> Jesli szkola nie uczy strojem - to rodzaj stroju jest niewazny.
Co nie stoi w sprzeczności z tym, ze należy nosic odpowiedni strój na
odpowiednią okazje.
> Mowienie: dobrze sie uczysz ale masz zly stroj wiec nie wpuszczamy cie
> do tej szkoly jest segregacja (i to gorsza bo ze wzgledu na to co na
> zewnatrz a nie to wewnatrz).
Nie, nie, nie. Mówimy o tym, ze zanim ktos powie cos takiego, mozesz
wybrac sobie szkołę. Miranka podała przykład regulaminu do
zaakceptowanie przez rodziców - jeśli nie chca zaakceptować, a mimo to
posyłaja dziecko do _tej _ szkoły, to niestety, musza się liczyć z taka
reakcją.
>
>> Wiem, ze się mylisz, bo podałaś jako przykłady w jednym rzędzie bar,
>> sklep i mieszkanie
> Widze ze z logika u Ciebie naprawde slabo. Tlumacze Ci, ze przyklady
> te funkcjonuja w realnym swiecie - tak JUZ JEST
Naprawdę zrewiduj swoja logikę.Ttłumacżę Ci, że uparty klient moze to
zmienić i wyegzekwować w majestacie prawa ( tylko na ogół mu się nie
chce)
>> Ale zarówno Twoje jak i moje zdanie jak byśmy chciały, żeby było, nie
>> ma nic do rzeczy
> Na grupie na ktorej sie dyskutuje wlasnie o tym?? LOL :-)
No, podyskutować sobie możemy.
>
>> bo liczy się stan prawny.
> Od stanu prawnego jest wykladnia a nie grupy dyskusyjne "chcialabym
> zeby".
No wiesz, ja zaakceptuję regulamin, albo zmienię lokal. To ty masz inne
zdanie i usiłujesz je przeforsować.
>
>> Cieszysz się z tego, że ktos bezprawnie ogranicza komus dostęp do
>> powszechnych usług ( sklepy, bary, etc)?
> Si, bo to jest wlasnosc wlascicieli a wlasnosc jest "swieta".
Zanim powiesz coś o świętej własności sklepów, restauracji itp
przybytkow uslugowo - handlowych, poczytaj, co na temat tej świetości
mówi kodeks cywilny. Niestety, ogranicza prawo wlaścicieli do wywalania
klienta na zbity pysk.
>
>> A jednocześnie buntujesz się
>> przeciwko ograniczaniu dowolności stroju dla dzieciaków w szkole?
> Si, bo to jest wlasnosc publiczna, dostepna i obowiazkowa dla
> dzieciakow niezaleznie od stroju.
Czy do muzeum pojdziesz w piżamie? Albo do urzedu miasta?
>> wzywając
>> policję z powodu zagradzania drogi przez ochroniarza.
> Zrewidujesz, kiedy ktos bedzie chcial wejsc Ci do domu
Do domu mam święte prawo nie wpuscic nikogo, nawet policjanta bez
nakazu.
> lub po raz
> setny zdemoluje twoj sklep ;-)
A jeśli zechcesz zdemolowac mi sklep, wezwę policję i wytoczę sprawę o
zwrot kosztów.
Widzę, że nie rozumiesz rożnicy nmiedzy pr5ywatnym mieszkaniem( które
nie jest ogólnodostępne) a sklepem, ale nie podejmuje Ci sie tego
tłumaczyc.
W ogole proponuje EOT, bo krecimy sie w kółko.
--
Pozdrawiam
Justyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
295. Data: 2005-09-13 14:34:48
Temat: Re: co Wy na to...293 maile -- no, no.
--
Pozdrawiam serdecznie,
Mariusz Maslowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
296. Data: 2005-09-13 14:40:13
Temat: Re: co Wy na to...In article <dg4pfb$5fp$1@nemesis.news.tpi.pl>,
"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "Jarek Spirydowicz" ...
> >> > Proszę bardzo. Twoja teza o określaniu przez nauczyciela wolności
> >> > innych
> >> > dawno leży i kwiczy.
> >> >
> >> Bynajmniej.
> >>
> > Leży, Ewo, leży. Położył ją brak zrozumienia, czym są konstytucyjne
> > prawa i wolności.
> >
> Nie.
>
Tak :)
> Ewidentnie ganiamy dookoła słówek, nie różniąc się specjalnie w rozumieniu
> praktycznego zastosowania praw nauczyciela i ograniczeń (w korzystaniu z
> konstytucyjnych ;))) praw i wolności ucznia.
>
To tylko tak wygląda. Niby efekt mamy ten sam, ale przypadki dosyć
proste. W bardziej skomplikowanych może wyjść różnica. Bo sęk w tym, że
nauczyciel nie może też wprowadzać uczniowi ograniczeń w korzystaniu z
konstytucyjnych praw i wolności. I co teraz? :)
> W efekcie cały cd. jest bezprzedmiotowy, łeeeeeee i pfffffffff, para w
> gwizdek.
>
Pożyjemy...
> Może poza tym:
> >>
> > Moim zdaniem szkoła ma pomóc być lepszym człowiekiem i obywatelem. Od
> > bycia katolikiem jest ksiądz, od bycia Żydem - rabin.
> >
>
> Nie da się podzielić człowieka na części: religijną, obywatelską, etniczną,
> seksualną, etc. i wychowując ignorować lub omijać którąś z nich.
>
Bardzo słusznie. Ale rozmawiamy teraz o wychowaniu czy o wychowaniu
przez nauczycieli?
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
297. Data: 2005-09-13 14:48:06
Temat: Re: co Wy na to...In article <dg3vr6$lt7$2@atlantis.news.tpi.pl>,
"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "Jarek Spirydowicz" ...
> >> Potocznie jeszcze wolno 'tę' stosować.
> >>
> > W słowie pisanym tą chyba nie za bardzo ;)
> >
> Się kłócą. Językoznawcy.
> To jak oni się dogadają, będę przestrzegać... i ganić.
>
Jak się dogadają, to "tom książke" będzie poprawnie :(
> >> Jak nauczyciel, to nawet w pogawędce
> >> na grupie musi być hiperpoprawny?
> >>
> > Wypadałoby. Zwłaszcza że gugiel pamięta, a niektórzy potem w poważnych
> > opracowaniach cytują.
> >
>
> Bez przesady z tym wypadaniem. Trochę luzu, bo od takich wymagań sztywnieje
> kręgosłup i poglądy ;).
>
Eee tam. Przez dużą część życia nauczyciele wymagali ode mnie, to teraz
mogę chyba ja od nich? ;)
> Poważne opracowanie oparte na wypowiedziach usenetowych? Totalna
> sprzeczność! (chyba że chodzi o badania socjologiczne nad juzenetem, ale
> wtedy to materiał badawczy jest, nie źródło wiedzy)
>
Uważaj, bo się Roman obrazi :)
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
298. Data: 2005-09-13 15:37:54
Temat: Re: co Wy na to...In article <1q2zocjs8o2zx.kdhmtdo1m22k$.dlg@40tude.net>,
"Roman G." <r...@g...pl> wrote:
> Dnia Mon, 12 Sep 2005 14:28:53 +0200, Jarek Spirydowicz napisał(a) w
> wiadomości: news:jareks-4B367D.14285312092005@gigaeth-gw.news.tp
i.pl
>
> >> Religia niewątpliwie (imo) należy do sfery wychowawczej a jednak wolno mi
> >> określić i ograniczyć np. swobodę wypowiedzi
> > Nie. Nie wolno. Masz pełne prawo zabronić uczniowi odśpiewania psalmu na
> > lekcji matematyki czy nie zgodzić się na umieszczenie w szkolnej gazetce
> > satyry na dyrektora - jednak nie dlatego, że masz ustawowe pozwolenie na
> > ograniczanie wolności uczniów
>
> Ja pisałem nie o ograniczaniu wolności uczniów, lecz o nakładaniu nań
> ograniczeń co do sposobów korzystania z tej wolności podczas zajęć
> szkolnych.
>
<1hf21ltg4vnqn$.kzdff18qxb9l.dlg@40tude.net>
<1rvukeo5qw0fq$.1431ys8fmw90z$.dlg@40tude.net>
Pisałeś i tak, i tak. To zresztą bez znaczenia, bo "nakładanie
ograniczeń co do sposobów korzystania z praw" też jest ograniczaniem
praw. I tego nauczycielom też nie wolno.
> > Co innego, gdybyś spróbowała w ogóle zakazać temu uczniowi rozmawiania z
> > kolegami o swojej religii czy też wyższości Leppera nad Giertychem albo
> > opublikowania wspomnianej satyry w lokalnym tygodniku.
>
> Mając na względzie powyższe sprostowanie,
>
Khem. Powyższe co???
> uważam, że mówisz to samo, co ja
> - tyle że innymi słowami.
>
Sprzeciw. Żadnymi słowami nie mówię, że za nieprzestrzegani statutu
szkoły grozi grzywna, ani że jedzenie bułki na lekcji wbrew poleceniom
nauczyciela jest łamaniem prawa.
> > Jak wyżej. Polecenie "siadaj!" jest takim samym ograniczeniem swobody
> > poruszania się jak zakaz wjazdu pod prąd w jednokierunkową. Znaczy
> > żadnym.
>
> Dziwna jest dla mnie ta teza, że nie są to ograniczenia swobody poruszania
> się, ale cóż...
>
Bo to trzeba oddzielić "swobodę poruszania się" w sensie prawa
obywatelskiego od "sps" w sensie możliwości ruchu w dowolnym momencie i
kierunku.
"Sps" w sensie po nie było np. w Rumunii za czasów Słoneczka Karpat.
Żeby pojechać z miasta do miasta, trzeba było mieć przepustkę. Bez tego
nawet biletu na pociąg nie dalo się kupić - chyba że się było
obcokrajowcem.
> > Masz nadane ustawą prawo do wychowania, więc możesz (w ograniczonym
> > zakresie) wychowywać cudze dzieci.
>
> Ograniczonym czym? Jak to rozumiesz?
> (od razu powiem, że co do zasady się z tym zgadzam)
>
O rany, mnóstwem rzeczy. Wiekiem dziecka, systemem oświatowym,
kodeksami, prawami innych (tak, również prawami rodziców/opiekunów)...
> > Jednak nie możesz im zabierać czy ograniczać ich praw.
>
> Ty uparcie swoje.
> Była mowa o ograniczeniach w _korzystaniu_ z praw.
>
Masz wyżej.
> > Tyle że trzeba wiedzieć, na czym owa ochrona prywatności polega i czym się
> > różni
> > od prawa do ukrywania piwa w tornistrze.
>
> Więc na czym polega i czym się różni?
>
Na ochronie prywatności. Wiem, durne, ale w polskim nie ma na to
jednoznacznych słów. Chroni się prywatność, czyli to, co osobiste,
intymne. Szukanie piwa w tornistrze jest raczej likwidowaniem skutków
złamania prawa.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
299. Data: 2005-09-13 16:57:11
Temat: Re: co Wy na to...Użytkownik Asias napisał:
> Tlumacze. Szkola powinna segregowac ze wzgledu na to, co wewnatrz:
> wiedza, pamiec, inteligencja, praca, sumiennosc (...). Nie ze wzgledu na
> stroj.
Już ja widzę, co by się działo, gdybyśmy wyodrębnili
klasę uczniów zaawansowanych z angielskiego! Nagonka!
Przeróżne wariatki by się zapluwały gardłując przeciw
"dyskryminacji dzieci zdolnych inaczej".
Szkoła nie dzieli uczniów ze względu na wymienione
walory, ani ze względu na strój również nie.
Szkoła nakłada różne obowiązki na swoich uczniów
i różnicuje swoją ocenę w zależności od: zebranej
makulatury, baterii, czytelnictwa, udziału w zawodach
sportowych, kultury osobistej, frekwencji itd.
Widzę tu wielkie pole do popisu dla miłośników
prawdziwej równości, bo jakże można żądaać kultury
osobistej, zbierania baterii itp?
J.
--
Getto dziecięce jest kolorowe i wesołe, pełno tam
bajkowych postaci i dźwięczą piosenki z reklam.
Strażników prawie nie widać.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
300. Data: 2005-09-14 02:58:34
Temat: Re: co Wy na to..."Jonasz" <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:dg6vpa$jbv$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Już ja widzę, co by się działo, gdybyśmy wyodrębnili
> klasę uczniów zaawansowanych z angielskiego! Nagonka!
> Przeróżne wariatki by się zapluwały gardłując przeciw
> "dyskryminacji dzieci zdolnych inaczej".
nie sadze ze bylaby nagonka. mysle, ze bardzo duzo rodzicow
zyczylo by sobie takiego stanu rzeczy.
> Szkoła nie dzieli uczniów ze względu na wymienione
> walory,
a szkoda.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |