Data: 2007-12-18 16:15:30
Temat: Re: co dalej
Od: "Jagna W." <w...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3b2e.000000b9.4767edab@newsgate.onet.pl...
> "Ale ta lojalność (którą pociąga za sobą miłość do rodziców) wobec swoich
> rodziców nie znika tak ot po prostu po zawarciu związku małżeńskiego"
Ale co w związku z tym, bo nie bardzo Cię rozumiem? Nadal podtrzymuję to, co
napisałam i wtedy i teraz, bo to się nijak nie wyklucza.
Może kluczem do zrozumienia przez Ciebie istoty całego problemu jest słowo
"piorytet". Zarówno rodzice jak i partner są bardzo ważni w życiu człowieka.
Miłość do rodziców i poczucie lojalności wobec nich nie znika jak za
dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nie odrzuca się tego po zawarciu
małżeństwa.
_ALE_w sytuacjach konfliktowych, młoto-kowadłowych, gdy trudno dogodzić
każdemu i trudno pójść na kompromis, wybiera się partnera, a nie rodzica. To
partner jest priorytetem. Tak powinny wyglądać zdrowe relacje w rodzinie.
Każde inne świadczą o niedojrzałości i o nieprzeciętej pępowinie.
Oczywiście wykluczam sytuacje, gdy partner kompletnie nie ma racji, choć są
zwolennicy teorii, że i wtedy należy trzymać z nim sztamę "przeciwko"
starszyźnie.
JW
|