Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.internetia.pl!news
feed.tpinternet.pl!nemesis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "IN_" <i...@w...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: co na podróż dla dziecka
Date: Mon, 20 Jun 2005 16:58:20 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 52
Message-ID: <d96lis$mml$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <d96a3o$lag$1@nemesis.news.tpi.pl>
<c...@4...com>
<d96dio$ida$1@nemesis.news.tpi.pl> <d96ecn$e2u$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: plsnt.snt.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1119279517 23253 212.160.155.101 (20 Jun 2005 14:58:37
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 20 Jun 2005 14:58:37 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2527
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2527
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:241913
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Małgorzata Leszczyńska" <g...@g...pl> napisał w
wiadomości news:d96ecn$e2u$1@inews.gazeta.pl...
> Są to pokrótce gęste mieszanki, uzyskane przez zagotowanie płatków
> ryżowych
> (mogą być inne, lub kasza manna, kukurydziana, tatarska itp) na półgęsto z
> odrobiną soli, dodaniu do nich na gorąco rodzynków, daktyli (suszonych
> moreli, śliwek), pestek słonecznika, a po przestudzeniu - miodu.
Ehhh ta papkomania wsrod kajakowcow ;-) Co drugi/druga sie teraz tym zywia.
Ja jakos nie potrafie sie przekonac do posilkow "na slodko" i ze soba na
kajak czesto zabieram makaron lub ryz na ostro ;-)
Ostatnio to raczej makaron, bo cos mi sie poprzestawialo i po ryzu...
wymiotuje (przepraszam za nieapetyczne opisy)...
Dziecko to pewnie bedzie ze slodkiego zadowolone, ale moze kleikow nie
lubi...
Ja robie makaron, ktory przesmazam chwilke na oliwie. Wczesniej na tej
oliwie czosnek (chyba malo praktyczne na podroz ;-)), rukole czy szpinak,
swieze ziolka, ja lubie bazylie, do tego mozna posiekanych orzechow, pestek
slonecznika, swiezy zmielony na grubo pieprz... i przyprawy jakie kto lubi
(ja jak daje czosnek to w zasadzie tylko sol i pieprz jeszcze dorzucam).
Mozna do tego sera zoltego troche dorzucic... Nie powinno sie zepsuc, bo
miecha w tym nie ma.
Mozesz dac suchych kielbasek, ja czasem jak sucha jest za malo sucha to ja
podsuszam ;-) Na pierwszy dzien mozesz pieczonego kurczaka w porcjach,
najlepiej nozki bo jesc najlatwiej.
Kup najlepiej komplet pudelek, jakis niedrogich, ktorych dzieciak nie bedzie
musial wlec do Polski i wszystko w osobne pudeleczka. Mozna do nich wrzucic
ogoreczka swiezego w slupki pokrojonego (dobrze sie nim zagryza, bo
"mokry"). rzodkiewki...
Tylko nie przesadzaj z iloscia jedzenia bo sie dzieciak bedzie meczyl.
Jechalam kiedys autobusem do Angli i to byl koszmar. Tyle godzin siedzenia
bardzo meczy.
Aaaa mozesz dac mu troche otrebow do jogurtu, albo suszonych sliwek...
Domysl sie czemu ;-)
Co do zarcia w Angli... ja wspominam jako koszmar. Wprawdzie bylam tam
prawie 10 lat temu, jako starszy dzieciak, czyli tak zwana mlodziez...
Pojechalam pierwszy raz sama, bez dozoru, mieszkalam u Pani, ktora zyla z
"trzymania" studentow, co sie uczyc jezyka przyjechali... Kobieta wydzielala
nam zarcie w sposob nieprzyzwoity... Sniadanko to byl jeden tost, i malenka
miseczka platkow z kilkoma lyzkami mleczka i soczek. Nastepny posilek to
byla obiadkolacja, ktora tez zbyt syta nie byla... Gdyby nie to ze mialam
wlasna kase, wyjazd mozna by uznac jako wczasy odchudzajace... tylko ze ja
wtedy i tak chuda bylam :-(
Wiec, tak na wszelki wypadek, jesli mozesz, to daj dziecku troszke
pieniazkow, zeby tam przypadkiem nie glodowalo... Bo mu to caly wyjazd
popsuje. Oczywiscie moze trafic do normalnych ludzi.
Pzdr,
IN_
|