Data: 2005-06-20 15:34:20
Temat: Re: co na podróż dla dziecka
Od: "Kostka_Sojowa" <k...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "bella" <b...@a...pl.usunto> napisał w wiadomości
news:d96dio$ida$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Bo miałabym jeszcze jedno pytanie...
> Oni tam maja mieszkac u rodzin angielskich i pani w biurze podóży
> ostrzegała mnie, że będą jesć zimne posiłki (sniadanie i kolacje i
> suchy prowiant na zwiedzanie)
> Czy powinnam sie martwić, czy przeżyje to moje dziecię?
> Czy powinnam dac mu więcej pieniedzy na jakies dodatkowe posiłki? Czy
> anglicy dobrze karmią ?
Zależy do jakiej rodziny trafi... Wieki temu sama byłam na takim wyjeździe,
moja hostmother ;-) dawała ciepły obiad, rano standard jakieś tosty na
ciepło, płatki na mleku, wieczorami mnie nie było, więc bez kolacji,
prowiantu też mi żadnego nie dawali. U innych bywało różnie, koleżanka,
która ze zwiedzania nie była na 17.00 np, a 20 min po, to było już po
obiedzie ;-) i musiała sama sobie kombinować. Pamiętam że były ograniczenia
przy laniu wody (prysznic) u wieluuuuuuuu osób.
Kostka
|