Data: 2003-01-12 01:38:19
Temat: Re: co robic dalej...(dlugie)
Od: "Margaret" <g...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Slawku, dzieki za list. Wydaje mi sie ze ty najlepiej pojales sens tego co
przezywam. Nie jest to dla mnie latwe. Nadal siedze z mezem, probuje z nim
spedzac czas, aby zapomniec o bolu po tamtym.Maz wie, ze cierpie, ze tesknie
za tamtym. Okazuje mi duzo czulosci.
Nie mam tutaj zadnych przyjaciol, nikogo, z kim mogla bym porozmawiac. Jest
mi trudno i jestem na granicy zalamania nerwowego. Nie spie po nocach, bo
mysle o tamtym. Moj maz jest wspanialym czlowiekiem i dziwie mu sie ze ze
mna tyle wytrzymal. Tak bardzo chcialabym wzbudzic sobie uczucia, ktore
kiedys do niego mialam, ale nie potrafie. Ktos nazwal mnie toksyczna osobka,
swinia (forum gazeta pl), moze to i prawda. Ale ja tylko chcialam cos od
zycia. Meza poznalam majac 15lat on mieszkal w Kanadzie, ja w Polsce. Nasz
zwiazek polegal na kontaktach listownych, telefonicznych i jego
sporadycznych wizytach w Polsce. Potem, ze wzgledow formalnych (wiza
kanadyjska) musielismy sie pobrac zeby byc w koncu razem. Ja niespecjalnie
chcialam wyjezdzac, poniewaz studiowalam, on nie chcial rzucic pracy w
Kanadzie.
Po przyjezdzie poszlam do szkoly, najpierw szkolenie angielskiego, potem
nastepna szkola. Tam poznalam tego drugiego. I swiat mi sie odmienil.
Ja w pelni jestem gotowa do stworzenia rodziny. O niczym innym nie mysle.
Jestem tu samotna, nie mam zadnych przyjaciol, wydaje mi sie ze nikt mnie
nie lubi i nie docenia. A po tym co sie stalo, czuje sie jak szmata. Macie
prawo rzucac we mnie kamieniem. Ja juz nie wiem co robic...
|