Data: 2004-10-14 15:33:39
Temat: Re: co tu się dzieje?!
Od: "gsk" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Gosiu, mnie problemy naszych grupowych panów również nie nastrajają
> optymistycznie, ale:
>
> - przebywanie na grupie nie jest obowiązkowe;
> - to, że jakiś temat może nie być dla kogoś interesujący, nie oznacza, że
ma
> zniknąć, skoro mieści się w tematyce grupy;
> - więcej tolerancji dla cudzych problemów! możliwe, że za jakiś czas
(czego
> oczywiście Ci nie życzę) Ty będziesz miała jakiś problem, który będzie dla
> Ciebie najważniejszą kwestią. I może wówczas będziesz chciała
"roztrząsnąć"
> go na grupie, by poznać zdanie innych, może - otrzymać wsparcie. Czy
> wypowiedź taka jak Twoja, inicjująca ten wątek będzie reakcją, jakiej
> będziesz wówczas oczekiwać?...
>
> A na koniec - myślę, że jesteś (podobnie jak ja) ostatnią osobą do
> oceniania, wyrokowania dlaczego żony odeszły od grupowiczów.
>
> pozdrawiam
>
> Monika
To straszne, że wszyscy tutaj żyją tylko niepowodzeniami, a jeszcze
straszniejsze jest, ze tutaj szukają pomocy. I to wszystko pod szumnie
brzmiącym hasłem "rodzina". Droga Moniko, uważam, ze nie należy głaskać
ludzi, którym się niepowodzi, bo nigdy sobie nie poradzą ze swoimi kłopotami
ponieważ sami przed sobą będą usprawiedliwieni, że ktoś ich rozumie,
wspołczuje i tak już musi być. A czy nie lepiej byłoby, gdyby tutaj panował
radosny klimat i to stawołoby się normą do której nieszczęśliwi staraliby
sie dążyć???
Gosia
|