Data: 2008-11-02 20:24:47
Temat: Re: co zobaczył luke skywalker?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 02 Nov 2008 21:01:56 +0100, tren R napisał(a):
> Redart pisze:
>>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>> news:gek48v$upn$1@news.onet.pl...
>>> moje żeńskie latorośle przeżywają okres fascynacji gwiezdnymi wojnami.
>>> to pierwszy "dorosły" film, który oglądają.
>>> wczoraj, organizując kolejny seans z prażoną kukurydzą, czipsami i
>>> piwkiem karmelkowym, oglądaliśmy "imperium kontratakuje".
>>> mega wypas, żywe emocje, starsza skupiona, młodsza rozgadana.
>>> non stop pytania, nie nadążam im czytać (bo mamy tylko wersję
>>> angielską z napisami) a pod koniec filmu pytania, które każą mi się
>>> zastanawiać nad sensem całej imprezy :)
>>> ale - jest tam scena, w której mistrz yoda "testując" luke'a, wpuszcza
>>> go do jakiejś jaskini, mówiąc mniej więcej to:
>>> "będziesz się bał. tam jest to co z sobą wniesiesz"
>>> i akcja dalej toczy sie tak, że luk spotyka tam vadera, którego zabija
>>> odcinając mu głowę, ale po tym, jak z głowy vadera spada kask, okazuje
>>> się, że pod nim jest łepetyna luke'a.
>>>
>>> moja 7-mio letnia córka ma pewną koncepcję na interpretację tej sceny.
>>> ale chciałbym najpierw was zapytać o zdanie :)
>>
>> najoględniej:
>> kiedy wyruszasz na krucjatę przeciwko złu, wyruszaj w głąb siebie.
>> btw. z buddyjskiego punktu widzenia 'zło' jest projekcją, nie istnieje
>> niezależnie. Gwiezdne Wojny czerpały z tych idei dalekowschodnich,
>> podobnie jak potem Matrix. W taki 'komercyjno-kosmiczny' sposób
>> film amerykański stara się osłabić sztywność podziału na dobro i zło,
>> Boga i Szatana, silnie kreślonych przez Chrześcijaństwo. Jest to
>> odpowiedź na generalną potrzebę zachodnich społeczeństw chrześcijańskich,
>> które podział na "Dobro" i "Zło" postrzegają jako zbyt uproszczony
>> i traktowany zbyt 'zewnętrznie'. Idee dalekowschodnie operujace pojęciem
>> umysłu i jego projekcji zamiast zewnętrznego Boga, pozwalają zbliżyć
>> się do zła i wzięcia za nie odpowiedzialności, ale także uznania, że
>> są różne odcienie zła i wiele zależy od punktu widzenia. Luke odkrywając,
>> że walczył sam ze sobą jak z największym wrogiem, przygotowuje się do tego,
>> by w największym wrogu rozpoznać swego ojca - osobę, którą kocha i która
>> tej miłości potrzebuje. Przygotowuje siędo tego, by nawet w największym
>> ferworze walki nie wpaść w pułapkę, kiedy ze zwalczajacego zło stanie
>> się jego kreatorem.
>>
>> BTW. To także takie symboliczne 'wyrywanie się nastolatka z domu',
>> ktory nosi w sobie rodziców i działa podług ich 'podpowiedzi' ;)
>
> wiesz co, redi?
> nie rozszalałeś ty się zbyt mocno?
> :)
Moje dzieci nigdy nie emocjonowały się w jakiś szczególny sposób tego
rodzaju filmami, a doszukiwanie się w nich glębi większej niż widać ;-PPP
to już nadinterpretacja; zupelnie jak te gazetowe ryciny Goy'i i
zafascynowany nimi tłumek zwiedzających ;-PPP
|