Data: 2005-03-06 09:04:48
Temat: Re: cud nad Wisłą :)
Od: "Joanna Pawlus" <a...@...stopce>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hitomi" <h...@i...pl> napisał w wiadomości
news:d0dfmn$a1m$1@atlantis.news.tpi.pl...
> przyjemnością, natomiat ciarki mnie przechodzą jak z ust sprzedawczyni
pada
> nieśmiertelne "a mi się Pani w tym podoba"
Może być jeszcze gorzej. Mnie kiedyś osaczyła pewna młoda ekspedientka,
która co rusz wykrzykiwała fałszywym tonem "jezu, jaka pani jest
szczupłaaaaaa".
Niestety była to jawna próba manipulacji. Bo niby jestem szczupła, ale dół
noszę 1 rozmiar większy niż górę, przy czym jestem wąska w pasie. Efekt jest
taki, że jak znajdę spodnie, które są dobrze dopasowane w talii, to jeśli w
ogóle da się je przecinąć przez moje uda, to są one w tym miejscu tak
opięte, jakby miały za chwilę pęknąć. I tym oto sposobem, moje uda, które
nie są jakieś monstrualne, ale niestety nieproporcjonalnie większe od reszty
moich cielesnych elementów, wyglądają w takich spodniach jak dwa uwędzone
balerony. Wtedy akurat szukałam jakichś jasnych spodni, co jeszcze
podkreślało ten efekt. Wzięłam kilka par do przymierzalni, a przemiła
ekspedientka podreptała za mną. Zaczęłam przymierzać i co jedna para, to
gorzej. Jedne w ogóle nie dojechały do stacji 'uda', tylko ugrzęzły w
połowie. Inne jak już wciągnełam, to miałam wrażenie, że mogę w nich tylko
stać, bo jak siądę, to niechybnie pękną. A ta mi trajkocze zza kabiny: 'no
proszę wyjść i się pokazać, no proszę się nie wstydzić'. Asertywność
zostawiłam w tamtym dniu w domu, więc posłusznie wychodzę z kabiny z miną
męczennicy przed ogromne lustro, które stoi przy kabinach. Zerknęłam w nie i
natychmiast poczułam ochotę na przyjęcie pozycji embrionalnej, a urocza
ekspedienka rozpływa się w peanach 'jezu, jaka pani szczupłaaaaaaaaaaaa'.
Jej entuzjastyczne okrzyki powodują, że inne klientki zaczynają sie na mnie
patrzyć, więc czym prędzej umykam do kabiny. Ściągam te spodnie w cholere, a
ekspedientka przy nosi mi jeszcze parę par i namawia do przymierzenia.
Niestety wszystkie mają podobny krój, więc odawiam wyjścia i pokazania się
ponownie, a w tym momencie ekspedientka po prostu energicznie odsłania
zasłonę kabiny i sama postanawia zdecydować, czy ja wyglądam dobrze czy nie.
W tym momencie nie wytrzymałam, a zranione poczucie godności przywróciło mi
asertywność i zdecydowanie wyprosiłam dziewuchę. Czym prędzej stamtąd
wyszłam.
To ja już wolę, jak sprzedawczyni leniwie ogląda sobie pazurki lub
szczebiocze z psiapsiółką przez telefon. Ja sobie sama wybiorę rzeczy do
przymiarki, sama je przymierzę, podejmę decyzję o zakupie, a resztę
grzecznie odniosę na wieszaki. ;)
--
best regards
Asia/niedzielka/Jona [wroclaw]
joanna (at) niedzielka (dot) com
|