Data: 2003-06-23 09:31:00
Temat: Re: czajnik i kamień
Od: Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Scalamanca" <s...@N...wp.pl> napisał
w wiadomości
news:20030623110747.654F.SCALAMANCA@NIESPODZIANKA.wp
.pl...
> [...] A dużo trzeba tego kwasku wsypać? :-) Żeby mi
> czajnika nie wyżarło. :-)
Ja walę z grubej rury - torebkę na czajnik wrzątku, od czasu do
czasu pomerdać (powtórne gotowanie sobie odpuszczam, leniwa
jestem), jak spod mętnej cieczy wyziera śliczna, zwierciadlanie
lśniąca płytka grzejna, to wylewam i płuczę. Aha, ten plastikowy
filtr (czy jak się to sitko fachowo nazywa) na czas operacji
wrzucam do środka, niech też ma trochę radości z życia ;)
Czajnik, na co dzień mający do czynienia z ohydnym płynem
wodopodobnym, żyje już dobre parę lat i ma się nieźle.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
|