Data: 2003-07-01 08:28:06
Temat: Re: czekolada (MM)
Od: "Karolina Matuszewska" <g...@i...pl.antyspam>
Pokaż wszystkie nagłówki
In news:bdre8s$7in$1@inews.gazeta.pl,
Hafsa <h...@g...pl> typed:
> Można cosik takiego (od czasu do czasu) jeść na
>> deser stosując dietę MM???
>> Pozdrawiam. A.
>
> A nie lepiej i prosciej kupic czekolade Terrawita lub Maestrie Wedla
> lub Lindt?Zjesc 1 kostke na deser???Robienie smakolykow konczy sie
> zawsze probowaniem,lizaniem garnka,doprawianiem i
> dosmaczaniem,degustacja itd.
A czy jeszcze lepiej nie byloby po prostu zrezygnowac ze slodyczy w ogole?
Cokolwiek by nie mowiono czy pisano ja osobiscie jestem zdania, ze cukier
(sacharoza) uzaleznia (pomijajac inne efekty uboczne, takie jak prochnica
czy tycie) i jak kazde uzaleznienie trzeba go odstawic z marszu, a nie
pozwalac sobie na "dzialke" od czasu do czasu. Ja podjelam mocne
postanowienie - zadnych slodyczy. W pierwszym okresie bylo trudno, reka sama
wedrowala w kierunku czekoladki, wiec postaralam sie o to, zeby w domu nie
bylo ani kostki cukru, ani cukierka, nic, co by kusilo. Potem kilka razy sie
zlamalam podczas wizyt, ciagle ktos proponowal cos slodkiego i czasem zanim
sie opamietalam, juz mialam to w ustach. Ale nauczylam sie odmawiac (mam
wprawe, odmawialam juz miesa, ziemniakow, ryzu, alkoholu, bananow... =]) i
nie mam juz z tym problemow. Jesli mam ochote na cos slodkiego, to kupuje
sobie owoce - teraz sezon na slodziutkie czeresnie, zima cytrusy. Mrozonek
unikam, bo to ani smaczne, ani wartosci swiezego nie ma.
Pozdrawiam,
Karola
|