Data: 2001-01-24 12:25:00
Temat: Re: czy?
Od: "Tutejszy" <c...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> czy jeśli jesteś uzależniony od czegoś to
> jest to prawdziwe życie?
tak
> tzn. czy twoje życie w tej sytuacji to nie jedynie smutna wegetacja?
nie. przez pewien czas wesola. smutna potem. bo ci sie juz nie podoba. bo
sie zabaweczka znudzila. a od biegania bola nogi - tak od zazywania n. mamy
inne kosekwencje. to czy wegetujesz, czy nie, to tylko twoje odczucia i
punkt widzenia. dla mnie wegetacja byloby np. zycie w malej wsi na koncu
swiata. wylbym z rozpaczy - ze nic sie nie dzieje. a sa ludzie, ktorzy
uwialbiaja takie zycie. sa kloszardzi, ktorzy nie wiedza, ze mozna zyc
inaczej i nie chca zyc inaczej. jestem uzalezniony od dlubania patyczkiem w
uchu - dlubie codziennie, a moglbym non-stop. musze sie ograniczac i czasem
boli mnie ucho - to jedyny skutek. sa ludzie, ktorzy po kilkunastu godzinach
od "strzalu" trzesa sie i szukaja nastepnej dawki. ci powoli umieraja. nie
mozna tego porownywac. nie wrzucajmy wszystkiego do jednego wora.
> czy można mieć swój świat tutaj w internecie?
tak. wszedzie sie mozna "zainstalowac" i "nie widziec swiata" poza ta
rzecza. akurat internet jest sporym swiatem - znam mniejsze i mniej ciekawe.
tyle ze nie jestesmy przystosowani, >biologicznie< chociazby, do zadnego
sztucznego swiata. kazde przeniesienie sie do sztucznego swiata skutkuje
konsekwencjami tego nieprzystosowania - wielkie miasto i cywilizacja -
dziwne choroby, oslabienie systemu odpornosciowego. psychedeliki -
wyniszczenie zbyt obciazonego systemu nerwowego. siedzenie na krzesle -
hemoroidy i zlogi w naczyniach krwionosnych. o innych aspektach
przeniesienia sie do innego swiata nie mam sily pisac. nie rzucaj takich
tematow-morze, bo sie galaktyki mysli w glowie uwalniaja i zaraz uciekaja:)
m.
|