Data: 2004-02-21 13:43:50
Temat: Re: czy jestem s3u?ącą????????? (was: czy jestem służącą?????????)
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Dunia i te mądrości wymagają mojej stanowczej
erekcji:
>> Nazywanie tego praca jest naduzyciem,
> Coz, placa mi za to wielokrotnosc polskiej sredniej, wiec jesli to nie
> praca, to juz nie wiem co :)))
Nie nazywałbym tego wyczerpującą pracą, wymagającą nieustannej uwagi,
zaangażowania i koncentracji.
I chyba wiem, co piszę - jeśli swoje śniadanie jem w robocie dopiero
koło 15:00 (i to nie z powodu braku łaknienia)?
>> zwlaszcza w jessli porównujesz to do
>> mnonotonnych obowiazków dobowych.
> ???
> Uwazasz, ze wycieranie kurzu jest bardziej pasjonujace od rozwazan nad
> polem magnetycznym Slonca ? Coz, de gustibus...
No chyba wykazuje wyraźnie, że pasjonujący doktorat vs. prace domowe
to wybór oczywisty i prosty dla każdego, więc w Twoim zdaniu nie ma
wielkiego zaskoczenia ("ło Jezusicku, woli prace niźli dom!").
IMHO to tak, jakbyś - będąc tajnym ankieterem luksusowych hoteli -
powiedziała: 'ja też wybieram swoją pracę od obowiązków domowych' :>
--
Z cyklu 'Sławni ludzie o Z. Boczku':
"Gdy spóźniasz się na pojedynek - nie domagaj się powtórki"
(c) by Peyton.
|