Data: 2004-02-18 14:38:55
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: "Olga" <o...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Andrzej Stopa" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c0vsjk$2b1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "misiaczek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:c0vojl$9ub$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Czy jeżeli kobieta nie pracuje to sama powinna robić wszystko w domu.
Mąż
> > uważa że pracuje zawodowo i po pracy należy się jemu odpoczynek. Ja
> > sprzątam, piore, prasuje, obiadek, lekcje z dzieckiem, remonty wszystko
na
> > mojej głowie. Nadmieniam, że mąż miał nadopiekuńczą mamusie.
>
> A odpoczynek mu się po pracy nie należy? To jest właśnie partnerstwo.
No bez przesady. Jesli mąz wraca o 17.00 to ma "wolne" a żona wtedy dalej
pracuje?
Podaje obiad, zmywa, odrabia z dziećmi lekcje, robi kolację, podaje kolację,
zmywa kładzie dzieci itp. itd?
Przeciez do tej 17.00 oboje pracują!
Była z dwojgiem dzieci w domu i zapewniam, ze gdy mąz wracał, byłam zmęczona
spacerami, karmieniami, zakupami, gotowaniem, praniem, sprzątaniem,
karmieniem dzieci, przebieraniem, wysadzaniem, usypianiem i edukowaniem
dziatwy.
Dlatego po południu dzieliliśmy się obowiazkami po połowie, wychodząc z
założenia, ze pracujemy tak samo ciężko.
> Utrzymuję rodzinę i oczekuję partnerskiego zachowania żony.
Ja zajmuję się
> zarabianiem, ona domem.
Bardzo partnerskie - Ty pracujesz około 8 (9?) godzin, ona pwnie około
12-14.
Ola
Jeśli nie radzisz sobie z domem i dzieckiem teraz,
> to jak poradzisz sobie mając dodatkowo niepotrzebną pracę? Nie tędy droga.
>
> AS
>
>
|