« poprzedni wątek | następny wątek » |
251. Data: 2003-10-27 06:27:00
Temat: Re: czy latwo zyc z osoba o wysokim IQ?Użytkownik Xena napisał:
>>ja akurat nie zakuwałam bo dla mnie matemtyka to przyjemnosc
>>i ja poprostu to wiedziałam, ale tak samo było to w programie jak
>>wzory skróconego mnożenia, jak wzory na całki, jak pierwiastki
>>pewnych liczb, jak wzory funkcji trygonometrycznych- widac taka
>>szkoła, taki profil klasy, ale za to nie wkuwałam na bilogii ile
>>kosci ma człowiek i jak sie dzielą te wszystkie zyjątka i na chemii
>>całej tablicy mendelejewa tez nie wkuwałam :-)
>
>
> Dla mnie matematyka też była zawsze przyjemnością, olimpijka byłam i w
> ogóle, ale żeby zakuwać ile to 63x63 to by mi do głowy nie przyszło.
> pozdr
> Xena
>
czytaj uważnie, piszę, że nie stanowiło to problemu ale było to w
programie szkolnym tak jak funkcje czy całki- taki profil klasy-
matematyczno-fizyczna i nie zakuwałam tych mnożen tylko jakos samo weszło.
--
Pozdrawiam
Magdalena + Karolina (27.10.97) + Krzysztof (05.01.03)
http://www.master.pl/~mwota/
Moje aukcje:
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=147
5411&showing_type=text&nolimit=1&order=t
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
252. Data: 2003-10-27 07:11:37
Temat: Re: czy latwo zyc z osoba o wysokim IQ?
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bngn8u$1oa$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
> Zatem zapytam wprost - skoro stwierdziłaś, że IQ mierzy tylko sprawność w
> rozwiązywaniu określonego typu zagadek logicznych, to powiedz mi, jak
> zbadano IQ Einsteina?? (bo niedawno twierdziłaś, że pośmiertnie).
>
> Medium?? Reinkarnacja ??
>
> A może nie doczekam się odpowiedzi ??
Odpowiedź jest prosta - nie wiem. Ponieważ jasne jest, że nie dało się tego
zrobić za pomocą standardowych testów (stosowanych obecnie), tym bardziej
uznaję IQ za bezwartościowe. Ot, taka zabawa dla osób z przerośniętą
ambicją.
ER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
253. Data: 2003-10-27 07:23:17
Temat: Re: Odp: Odp: czy latwo zyc z osoba o wysokim IQ?
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bngn7h$o8a$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
> Skoro uważasz, że zamiast "głupawych teścików" możnaby przynosić
> wypracowania, to musisz chyba uważać, że jest to metoda mniej o kant
(czyli
> lepsza, bo jeśli coś jest mniej złe, to jest IMHO lepsze), bo jeśliby tak
> samo o kant, to po co mieliby przynosić te wypracowania, skoro całe IQ
jest
> o kant (OKDR) w takim samym stopniu??
Powtórzę zatem jeszcze raz. Samo IQ, niezależnie od metody jego określania,
uważam za niemające związku z inteligencją danego człowieka. Poziomu
inteligencji nie da się określić jedną liczbą. O tym, że IQ jest
niemiarodajne, świadczy również stosowanie różnych metod do jego określania.
>
> BTW do tej pory nie doczekałam się informacji na temat tego, z którego
> mojego postu wynika, że uważam, że jak kogoś uznam za inteligentnego, to
ma
> IQ Einsteina. Rozumiem, że przemilczałaś to, bo jest to dla Ciebie
> niewygodne??
"Metafora, durniu!"
ER
PS. To ja z kolei poproszę o odpowedź na początek mojego poprzedniego posta.
Dla przypomnienia:
"> Nie tyle za kompletnie niemiarodajny, co nie dający dokładnej wartości.
Mogłabyś wyrazać się bardziej po polsku, proszę. Co to znaczy "nie dający
dokładnej wartości" (jak można "dawać wartość"?). Czy istnieje coś takiego
jak "dokładna wartość" inteligencji? Inaczej - czy poziom inteligencji (ze
wszystkimi jej odmianami) da się przedstawić w postaci liczby?"
ER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
254. Data: 2003-10-27 09:07:27
Temat: Re: czy latwo zyc z osoba o wysokim IQ?idiom wrote:
>
>A propos koziorożców.... Jakie są "Twoje" koziorożce? Właśnie dziś
>zorientowałam się, że z 4 znanych mi koziorożców tylko jeden (mój tato) jest
>b. konkretny i punktualny.
To osoby z IQ ponad przecietna wierza w horoskopy ? Oj...
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
255. Data: 2003-10-27 11:22:38
Temat: Re: czy latwo zyc z osoba o wysokim IQ?
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bngn8u$1oa$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:bngl7s$fk5$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > IQ nie ma nic (lub ma bardzo niewiele) z inteligencją, która jest
znacznie
> > bardziej złożonym aspektem ludzkiej osobowości. Niezależnie od tego, jak
> się
> > to IQ liczy - za pomocą obrazkowych testów (u zyjacych) czy też bliżej
> > nieokreślonych metod (u nieżyjących), wartość ta nie wnosi nic do
> > zrozumienia człowieka.
>
> Zatem zapytam wprost - skoro stwierdziłaś, że IQ mierzy tylko sprawność w
> rozwiązywaniu określonego typu zagadek logicznych, to powiedz mi, jak
> zbadano IQ Einsteina?? (bo niedawno twierdziłaś, że pośmiertnie).
Podobnie jak Ewa sądzę, że IQ sprawdzane testami, mierzy właśnie zdolność
rozwiązywania testów. Jeżeli chodzi o IQ mierzone pośmiertnie - nie wiem,
jak to wygląda w praktyce, ale wyobrażam sobie, że na podstawie
pozostawionych dokumentów, być może również cudzych relacji, szacowano
zdolność tych ludzi do odnajdywania reguł rządzących pewnymi procesami.
Pytanie: czy we wszystkich przypadkach chodziło o adekwatne procesy? Czyli:
czy w przypadku Einsteina sprawdzano jego zdolność do odkrywania reguł w
analogicznych procesach, co w przypadku np. miss Monroe? IMO jest to
niemożliwe. Ponieważ Einsteina interesowały bardziej zależności w świecie
fizyki, a Marylin szukała reguł rządzących ludźmi. On chcial znaleźć
równanie, które opisałoby wszystko, ją bardziej interesowały "równania"
bardziej szczegółowe i raczej z jednej konkretnej dziedziny. Jak porównać
ich IQ?
A tym bardziej jak przełożono to na język testów?
ZTCW testy mają oceniać umiejętność odnajdywania reguł rządzących jakąś
grupą - w jak największej, obejmującej możliwie dużo przypadków, skali.
Innymi słowy szacuje prawdopodobieństwo odnalezienia reguły w nowej
nieznanej grupie. (Od tego przecież zależy szybkość, z jaką można będzie się
zaadaptować do nowych warunków.) Problem polega na tym, że twórcy tych
testów, aczkolwiek pewnie najtęższe umysły, są ograniczeni możliwościami
własnego umysłu, ich umysły mają już przetarte jakieś ścieżki i wciąż
pozostaje mnóstwo ścieżek, których oni nie widzą. Tego nie przeskoczą.
W efekcie bardzo prawdopodobne jest, że najlepiej testy zdają po prostu
osoby, które rozumują w sposób podobny, co twórcy testów. A najgorzej osoby,
które kierują się odmienną logiką. Tak jak ci dwaj indianie (niestety, nie
jestem w stanie podać źródła - czytałam o nich z 15 lat temu), których swego
czasu poddano testom, a ich wyniki poddano analizie, bo prawdopodobieństwo
osiągnięcia tak fatalnych wyników było niższe niż prawdopodobieństwo
uzyskania wyniku takiego, jak przy losowym wybieraniu odpowiedzi. Okazało
się, że inna kultura to inny sposób rozumowania - zupełnie obcy dla
największych umysłów naszej kultury. Nie bez powodu mówi się, że geniusz
ociera się o idiotę.
Z tego powodu twierdzę, że nie można ocenić ani IQ (czyli zdolność do
odkrywania reguł), ani inteligencji, ktorej IQ jest składową żadnymi testami
czy badaniem twórczości.
Tym bardziej nie można tego oszacować w rozmowie. Możemy przecież ocenić
jako przygłupa człowieka, który znalazł się w naszej grupie i nie
"przełącza" się na nasz sposób porozumiewania, żartowania. A on może tego
nie robić, bo:
- nie potrafi znaleźć reguły, w ogóle nie widzi żadnej reguły,
- znalazł regułę (może nawet kilka), ale innych;), a ta akurat, którą my
stosujemy jest np. sprzeczna z jego systemem wartości i z tego powodu nie
bierze jej nawet pod uwagę,
- znalazł regułę, ale nie ma ochoty się do niej stosować, bo np. uważa ją za
idiotyczną;->
- znalazł regułę, ale nie ma ochoty się do niej stosować, bo nie widzi
powodu, dla którego miałby.
Ileż możliwości...
Ale my sobie upraszczamy sprawę i oceniamy jako mało inteligentną osobę,
która po prostu nadaje na innych niż my falach. I to tyle, jeżeli chodzi o
ocenianie cudzej inteligencji czy IQ na podstawie rozmowy.
Małgosia
PS. Jeszcze w odpowiedzi na Twój post:
> Nigdzie nie powiedziałam, że jestem inteligentniejsza. Powiedziałam, że
> jestem inteligentna i nieprzeciętna (jestem np. nieprzeciętnie złośliwa ;)
Napisałaś:
"Nie potrzebuję udowadniania swojej inteligencji :) Wystacza mi
świadomość, że jest ponadprzeciętna ;)"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
256. Data: 2003-10-27 12:21:04
Temat: Odp: czy latwo zyc z osoba o wysokim IQ?
Użytkownik Dunia <d...@n...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:0...@p...pl...
> To osoby z IQ ponad przecietna wierza w horoskopy ? Oj...
ROTFL :))) Oczywiście ;) Nie wychodzę z domu, bez przeczytania horoskopu w
"Dzieniku Zachodnim" ;)
BTW mało tego - kiedyś czytałam "Księgę imion" (czy jakoś tak), gdzie
poszczególnym imionom przyporządkowano "wibrację wewnętrzną" - w to też
wierzę głęboko ;)))
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
257. Data: 2003-10-27 13:11:26
Temat: Odp: Odp: Odp: czy latwo zyc z osoba o wysokim IQ?
Użytkownik Ewa Ressel <r...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:bnih5p$ipq$...@a...news.tpi.pl...
> Powtórzę zatem jeszcze raz. Samo IQ, niezależnie od metody jego
określania,
> uważam za niemające związku z inteligencją danego człowieka. Poziomu
> inteligencji nie da się określić jedną liczbą. O tym, że IQ jest
> niemiarodajne, świadczy również stosowanie różnych metod do jego
> określania.
Dobrze... Ale to nie zmienia faktu, że w tym samym czasie stwierdziłaś, że
IQ Einsteina zbadano po śmierci i że IQ to tylko umiejętność rozwiązywania
pewnego typu zagadek logicznych - i o to mi chodzi, tylko i wyłącznie - że
nie można jednocześnie twierdzić, że komuś zbadano IQ pośmiertnie, skoro IQ
to umiejętność rozwiązywania jakichś zagadek (których nie można rozwiązywać
po śmierci). Nie o to, co sądzisz na temat IQ i inteligencji.
Czy możesz teraz odpowiedzieć na moją wątpliwość??
> "Metafora, durniu!"
"A bez metafor??" ;) (też znam cytaty z tym słowem, bardzo popularnym w
Twoim słowniku ;))
ER: " A co do "odczuwania" - nie rozumiem, skąd założenie Moniki, że ktoś
uwazany przez nią za
inteligentnego ma IQ w okolicy Einsteina."
MG - zapytałam, gdzie to założenie zostało napisane, że ktoś uznany przez MG
za inteligentnego ma IQ=IQ Einsteina (bo IQ Einsteina jest wyjątkowo
wysokie - przynajmniej tak wszyscy twierdzą ;)))
A ER na to "Metafora"!
Encyklopedia WIEM :"metafora (gr. methaphorá) lit. figura stylistyczna
polegająca na łączeniu w semantyczną całość wyrazów znaczeniowo od siebie
odległych, gł. dla obrazowego przedstawienia czegoś; przenośnia.
Hasło opracowano na podstawie "Słownika Wyrazów Obcych" Wydawnictwa Europa,
pod redakcją naukową prof. Ireny Kamińskiej-Szmaj, autorzy: Mirosław Jarosz
i zespół. ISBN 83-87977-08-X. Rok wydania 2001."
Sorry, ale jakoś nie mogę znaleźć powiązania... Proszę o wyjaśnienie
łopatologiczne.
Nasuwa mi się skojarzenie, że może przejaskrawiłaś, żeby uzyskać efekt
metafory, ale... Przedstawiając cudze poglądy chyba powinno się tego
unikać...
Po prostu, też chciałabym dowiedzieć się "skąd założenie Moniki" bo na pewno
nie z mojej głowy
--->moich słów.
> Mogłabyś wyrazać się bardziej po polsku, proszę. Co to znaczy "nie dający
> dokładnej wartości" (jak można "dawać wartość"?).
Metafora ?? ;))
> Czy istnieje coś takiego
> jak "dokładna wartość" inteligencji? Inaczej - czy poziom inteligencji (ze
> wszystkimi jej odmianami) da się przedstawić w postaci liczby?"
I znowu sobie przyginasz. Powiedziałam, że test nie daje "dokładnej
wartości". Czy to jest równoznaczne z tym, że coś daje dokładną wartość ??
I tak samo - bardziej miarodajny nie oznacza "bezwzględnie miarodajny" a co
najwyżej "bardziej miarodajny od innego, który jest mniej miarodajny"
A wracając do Twojego pytanie - zapewne nie istnieje dokładna wartość, która
wyraża inteligencję. Ale utarło się, że inteligencje określa się (mniej lub
bardziej wymiernie) za pomocą ilorazu inteligencji.
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
258. Data: 2003-10-27 13:25:47
Temat: Re: Odp: Odp: czy latwo zyc z osoba o wysokim IQ?
Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bnj5kp$20d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Powtórzę zatem jeszcze raz. Samo IQ, niezależnie od metody jego
> określania,
> > uważam za niemające związku z inteligencją danego człowieka. Poziomu
> > inteligencji nie da się określić jedną liczbą. O tym, że IQ jest
> > niemiarodajne, świadczy również stosowanie różnych metod do jego
> > określania.
>
> Dobrze... Ale to nie zmienia faktu, że w tym samym czasie stwierdziłaś, że
> IQ Einsteina zbadano po śmierci i że IQ to tylko umiejętność rozwiązywania
> pewnego typu zagadek logicznych - i o to mi chodzi, tylko i wyłącznie - że
> nie można jednocześnie twierdzić, że komuś zbadano IQ pośmiertnie, skoro
IQ
> to umiejętność rozwiązywania jakichś zagadek (których nie można
rozwiązywać
> po śmierci).
Owszem, zagadek rozwiązać nie można, ale być może da się (na podstawie
innych czynników) określić hipotetyczną zdolność rozwiązywania owych
zagadek.
>
> ER: " A co do "odczuwania" - nie rozumiem, skąd założenie Moniki, że ktoś
> uwazany przez nią za
> inteligentnego ma IQ w okolicy Einsteina."
>
> MG - zapytałam, gdzie to założenie zostało napisane, że ktoś uznany przez
MG
> za inteligentnego ma IQ=IQ Einsteina (bo IQ Einsteina jest wyjątkowo
> wysokie - przynajmniej tak wszyscy twierdzą ;)))
W granicach 160, czyli jak najbardziej sytuujące się_w okolicy_ (bo takiego
stwierdzenia użyłam, nie =) przytoczonego przez Ciebie 130.
>
> > Mogłabyś wyrazać się bardziej po polsku, proszę. Co to znaczy "nie
dający
> > dokładnej wartości" (jak można "dawać wartość"?).
>
> Metafora ?? ;))
Nie, błąd językowy.
>
> > Czy istnieje coś takiego
> > jak "dokładna wartość" inteligencji? Inaczej - czy poziom inteligencji
(ze
> > wszystkimi jej odmianami) da się przedstawić w postaci liczby?"
>
> I znowu sobie przyginasz. Powiedziałam, że test nie daje "dokładnej
> wartości". Czy to jest równoznaczne z tym, że coś daje dokładną wartość ??
Pytam po raz kolejny - wartość czego miałaś na myśli? Inteligencji? Jakiej
(emocjonalnej też?)I co to jest "wartość inteligencji"?
> I tak samo - bardziej miarodajny nie oznacza "bezwzględnie miarodajny" a
co
> najwyżej "bardziej miarodajny od innego, który jest mniej miarodajny"
Nie można być trochę w ciąży - albo coś jest miarodajne, albo nie.
ER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
259. Data: 2003-10-27 13:34:11
Temat: Odp: Odp: Odp: Odp: czy latwo zyc z osoba o wysokim IQ?
Użytkownik moonwalker <x...@N...gazeta.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> Pytanie brzmi: jak poznalas IQ tego czlowieka? Bo jak sie domyslam nie
> pokazywal on zadnych swoich wynikow (bo i kto by sie chwalil wynikiem IQ
> 80 ???).
Moonwalkerze, po zacytowanym przez Ciebie poście pojawił się taki oto
piktogram : ;-) Co jak wiadomo oznacza puszczenie oczka, żartobliwe
określenie, mówienie nie całkiem serio, zatem jak z mojej wypowiedzi, że
ktoś miał około 80 IQ (z mrugnięciem okiem) mogłeś wyciągnąc wniosek, że
poznałam, że ten właśnie facet miał 80 IQ??
W stacji radiowej, w której pracowałam lata temu, było odgórne zalecenie, że
pytania w konkursach mają być tak sformułowane, żeby odpowiedział na nie
każdy słuchacz w wieku powyżej 10 lat. Konieczność wymyślania pytań w
rodzaju " Co to jest - po wodzie pływa i kaczka się nazywa?" spadła na
prezentera, który prowadził poranny program. Był on tak "zmęczony" tym
obowiązkiem, że ukuł "nieco" brutalny żart, który obecnie funkcjonuje
również wśród innych moich znajomych. Ów prezenter mawiał, że statystyczny
słuchacz tej stacji radiowej ma IQ=7, podczas gdy kostka margaryny ma 9.
Czy słysząc taką wypowiedź również zapytałbyś się, w jaki sposób on ustalił
te dwie wartości - 7 i 9 ??
> Twoj problem polega na tym,
> iz Twoja metoda jest absolutnie niepotwierdzona i nieudokumentowana, wiec
to,
> co usilnie tutaj wszystkim przedstawiasz to moga byc tylko i wylacznie
Twoje
> przypuszczenia (mogace byc czesto w sprzecznosci z wynikami ewentualnego
> testu)- i dobrze byloby gdybys jednak miala tego swiadomosc.
Myślę, że nie zauważyłeś jednej rzeczy - w żadnym momencie nie twierdzę, że
moja metoda (czyli rozmowa, bo "badanie dorobku" to już inna rzecz - o celu
jej wykorzystania już wspominałam) może być wykorzystywana do czegoś innego,
jak tylko dobór moich znajomych. Ty tymczasem polemizujesz z nią, jakbym co
najmniej ogłosiła ją w fachowej prasie, jako sposób określania inteligencji
całej populacji albo jakbym uznała, że to jedyna metoda np. do doboru moich
podwładnych
Ale po przeczytaniu całej reszty, doszłam do wniosku, że masz rację - zbyt
mały nacisk w swoich wypowiedziach położyłam na to, że moje wyniki są moimi
subiektywnymi odczuciami i pozwalają jedynie na ustalenie subiektywnego
poczucia czegoś co mogę sobie prywatnie uznać za cudzą inteligencję.
Rzeczywiście ktoś mógł odnieść wrażenie, że wyznaczam jakieś uniwersalne
cezury - co oczywiście jest fałszem.
Zatem kajam się.
Co nie zmienia faktu, że dyskusja z Tobą była dla mnie przyjemnością :) Bo
lubię dyskutować z kimś, kto zmusza mnie do myślenia :)
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
260. Data: 2003-10-27 14:48:38
Temat: Re: czy latwo zyc z osoba o wysokim IQ?A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "kolorowa"
<v...@a...pl> mówiąc:
/.../
>Ale my sobie upraszczamy sprawę i oceniamy jako mało inteligentną osobę,
>która po prostu nadaje na innych niż my falach. I to tyle, jeżeli chodzi o
>ocenianie cudzej inteligencji czy IQ na podstawie rozmowy.
Rozmowa jednak to nie tylko wymiana zdań. To również kontakt wzrokowy,
wymiana doświadczeń, opinii, itp. Na podstawie jednej rozmowy rzadko
można określić, czy ktoś jest inteligentny, ale na podstawie większej
ilosci konwersacji można się jużo to pokusić...
>> Nigdzie nie powiedziałam, że jestem inteligentniejsza. Powiedziałam, że
>> jestem inteligentna i nieprzeciętna (jestem np. nieprzeciętnie złośliwa ;)
>
>Napisałaś:
>"Nie potrzebuję udowadniania swojej inteligencji :) Wystacza mi
>świadomość, że jest ponadprzeciętna ;)"
Aaaa, już zauważyłam, że wiele osób na grupie rozgląda się, co ich tak w
tyłki gryzie i nie potrafi tego stwora rozpoznać...
Agnieszka (...)
--
GG 1584 (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |