Data: 2002-06-24 06:37:54
Temat: Re: czy "narzucać" się jeszcze?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Bischoop <B...@b...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:s...@s...bischoop
.pl...
> *Blanka czy ty jestes normalna......?*
Bischoop, czy Ty jesteś *
* i tu sobie wstaw dowolne obraźliwe sformułowanie, jakie Ci przyjdzie do
głowy....
> ma dzwonic co tydzien: przepraszam czy ja mam juz wnuczke albo wnuka.?
Bischoop, nie uważałeś na biologii? Nie wiesz, że dzieci nie powstają w
tydzień? Jakby dzwonił raz na pół roku, to by wystarczyło....
Może nie trzeba by co tydzień. Może wystarczyłoby wysłać jedną kartkę, z
okazji ich ślubu. Jeden zdechły goździk na pogrzeb matki swojego syna. Może
wystarczyłoby dać jeden sygnał, mówiący "Nie ułożyło mi się z Twoją matką,
ale jesteś moim synem i chcę zmienić swoją decyzję - chcę mieć z Tobą
kontakt"
> Jak nie umiesz czytac, to nie probuj juz chociaz pisac.
> Kobieto gdzie ja napisalem ze wnuczka ma ich godzic, i ze poprzez
> wnuczke maja odezwac sie uczucia.
> Napisalem: ze pomimo iz nie jest w zgodzie z synowa i z synem nie
> oznacza to ze ma nie kochac i obrazac sie na wnuczke.
Ale dlaczego, tak na rozum?
Popsztykał się z kobietą ---> obraził się na jej i swoje dziecko. I co? ma
teraz zakochać się we wnuczce? Przepraszam, Bischoop, ale to jakoś mi się
nie trzyma kupy. Pomijam już to, że jak się nie chce mieć kontaktów z
własnym synem i synową, to trudno mieć kontakty z malutką wnuczką.
Monika
|