Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!nemesis.news.
tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: czy partner powinien wiedzieć...?
Date: Wed, 14 Sep 2005 08:51:24 +0200
Organization: zzz
Lines: 44
Message-ID: <dg8hb5$fbi$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <1...@n...onet.pl> <df891o$ff8$1@inews.gazeta.pl>
<df8rti$iso$1@inews.gazeta.pl> <df90kk$mve$1@nemesis.news.tpi.pl>
<df941f$qmm$1@inews.gazeta.pl> <df9488$4im$4@nemesis.news.tpi.pl>
<df95kg$5js$1@inews.gazeta.pl> <df9fk7$qp0$1@inews.gazeta.pl>
<df9i17$afs$1@inews.gazeta.pl> <dfa5jq$5ch$1@inews.gazeta.pl>
<dfbl08$8ld$1@nemesis.news.tpi.pl> <dfh2di$2q7$1@inews.gazeta.pl>
<dfhqbe$ug$1@atlantis.news.tpi.pl> <dfjf4a$2ha$1@inews.gazeta.pl>
<dfk8et$nr8$1@nemesis.news.tpi.pl> <dforhb$i5v$1@inews.gazeta.pl>
<dfpp2t$cke$1@atlantis.news.tpi.pl> <dfrfh6$4mi$1@inews.gazeta.pl>
<dfscdq$2hs$1@nemesis.news.tpi.pl> <dg36bd$fs2$1@inews.gazeta.pl>
<79281283@nnr> <dg4ph7$gak$1@atlantis.news.tpi.pl>
<dg6hdb$r5g$1@inews.gazeta.pl> <dg7fn3$dul$1@nemesis.news.tpi.pl>
<126526199@nnr>
NNTP-Posting-Host: qa7.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1126680743 15730 217.99.10.7 (14 Sep 2005 06:52:23 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 14 Sep 2005 06:52:23 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:329856
Ukryj nagłówki
Flyer; <126526199@nnr> :
> Flyer; <dg7fn3$dul$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> > Hania ; <dg6hdb$r5g$1@inews.gazeta.pl> :
> >
> > > pewnie wlasnie tak - (sadze sama po sobie) -wlasnie wywalenie na zewnatrz
> > > pozwala pogodzic sie/zrozumiec w pelni.
Znów się podczepię i posmędzę - PD wcięło, Sławek się wku...., więc nie
mam na kim pasożytować.;)
Czyli definicja podręcznikowa racjonalizacji jest jak najbardziej
poprawna, tyle tylko, że trzeba uznać, że pisali ją mentalni kretyni ;).
W momencie odpytywania z racjonalizacji, post factum, mogą one nie
"zawierać" emocji/być sprzeczne z bieżącym stanem emocjonalnym
odpytywanego. To swego rodzaju zabawa bytami, zdolność do myślenia
abstrakcyjnego jak by się wyraził humanista - przytaczanie
racjonalizacji jako samodzielnych bytów świadczy tylko i wyłącznie o
zdolności do myślenia *abstrakcyjnego* - nie mylić ze zdolnościami do
myślenia *odtwórczego* [i zapewne związanej z nią, zdolnością do
myślenia abstrakcyjnego, jeżeli nie tożsamej z nią, dysocjacji, czyli
uwolnieniu się funkcji mowy spod służebnej/stabilizującej funkcji wobec
emocji], a nie o tym, że ktoś nie potrafi wejść w swoją podświadomość.
;)
Po prostu - racjonalizacje na grupie są fantomami, do których inni mogą
sobie strzelać, a ja bezpiecznie mogę to obserwować - ale to nie wynika
z mojego zamysłu, ale tak już jest z racjonalizmami post factum - to
okoliczności tworzą możliwość użytkowego i w miarę bezpiecznego ich
wykorzystania [fantomów racjonalizacji].
Trudno kogoś takiego jak ja "uderzyć" na grupie, nawet jeżeli to co
napiszę wygląda jak coś, co zostało stworzone z potrzeby ugłaskania
emocji - czasami wplatam w tekst swoje przeszłe i już dawno wygasłe
racjonalizacje, a czasami jest to kwestia tego, że zanim mi ktoś
odpisze, to racjonalizacja już zostanie zasocjowana. Można mnie
"uderzyć" tylko .... [to już by była zbyt dokładna instrukcja ;)] -
mojej Sympatii jednak to się udało, choć nie na grupie. ;) Ciekawe
tylko, czy to co napisałem przed chwilą też nie jest racjonalizacją -
ot, niebezpieczeństwo wynikające z posługiwania się mową - każde zdanie
może stworzyć Fakt. ;)
Flyer
|