Data: 2004-07-29 17:02:50
Temat: Re: czy to jest zazdrość?
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ceanm5$sq2$1@nemesis.news.tpi.pl...
> jbaskab; <ceah7q$t7c$1@nemesis.news.tpi.pl> :
>
> A kto zaczął? ;) Z postu źródłowego można wywnioskować [gdybać] też, że
> odbywały tam się sceny zazdrości o byłą partnerkę męża - oczywiście
> facet może być winny, ale może nie zdawać sobie sprawy [nie umieć
> zwerbalizować] "dlaczego kontaktuje się z byłą" - czyli "atak" zazdrości
> był skierowany na rzecz, której facet nie mógł wytłumaczyć ani obronić,
> a czuł "pewien" przymus. Nie mnie sądzić, czy to dobrze, że się
> kontaktował, czy źle - faktem jest, że obecna wybranka była tego
> świadoma [dostała "kredyt zaufania" od męża?], prawdopodobnie zmarnowała
> "kredyt zaufania", a co gorsza w jego odbiorze nabrała cech negatywnych
> - a trzymają ich razem wspólne mieszkanie, kredyty [???] i przysięga
> małżeńska - atak na niezwerbalizowany "myślokształt" implikuje
> niezwerbalizowaną niechęć do żony, brak zaufania i co tam jeszcze komu
> do głowy przyjdzie.
No ja to trochę inaczej sobie wyobraziłam:-)
U mnie czarnym charakterem był małzonek, który nagle, ni z gruszki ni z
pietruszki hasło na komputerze założył, komórki pozyczać nie chce, a w
dodatku szlaja sie po nocach i twierdzi jakoby w pracy był. A że naduzył juz
kiedyś zaufania to małzonka czarne scenariusze widzi.
Ale, fakt faktem, jakby nie było i czyjaby wina nie była to chyba zaufania
już niet
Aska
|