Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Marsel" <i...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam...
Date: Mon, 25 Feb 2002 00:41:18 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 72
Message-ID: <a5btis$3et$1@news.tpi.pl>
References: <a5b27q$ns1$1@news.tpi.pl> <a5b8jn$8eq$1@news.tpi.pl>
<a5ba0f$i9u$1@news.tpi.pl> <a5bddr$crg$1@news.tpi.pl>
<a5bkc2$4mv$2@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pb45.rzeszow.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1014593949 3549 213.77.227.45 (24 Feb 2002 23:39:09 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 24 Feb 2002 23:39:09 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:126746
Ukryj nagłówki
Użytkownik "ika zuzeloth" <...>
> > bo wiesz, ja odnosze wrazenie, ze najwazniejszym kryterium
> > [...] jest chec zmiany.
>
> W celu odróżnienia nerwicy od psychopatii?
nie rozumiem pytania, jesli jednak chodzi ci o rozrózbnianie chorób.. tu
nie decyduje zadne pojedyńcze kryterium.
ah,załapałem chyba... nie wiem, nie znam sie, ale ja dlatego wspomniałem o
tej 'checi' ze w duzej mierze umozliwia to podjecie leczenia jesli
faktycznie pacjent jest chory
(bo np. nie zmusisz nikogo do regularnego przyjmowanie leków jezli nie
chce), a ktos kto nie chce zmieniac moze byc 'nie dosc chory' czy wrecz
zdrowy. IMO.
<...> Nafaszerowanie
> lekami poprawi tylko fizjologię organizmu.
> Ale chory na depresję chce zmiany swego stanu(?).
i tu jest problem. ta chec jesli jest to nie jest w czystej formie.
mysle np. ze chory nie tyle 'nie czuje chęci do zycia' co czuje 'niechęć
do zycia'
(nie kazdy zapewne). Na tym opiera sie głowna trudnosc jak mi sie zdaje we
wspoludziale pacjenta w leczeniu.
<...>
> Tylko nie rozumiem tego zamieszania dookoła i chyba
> mody jakiejś na depresję.
zobacz w jaki sposób jest prezentowny wspołczesny człowiek szczesliwy,
sukcesu itp. w mediach, i jak to sie ma do zdrowej rzeczywistosci. Sa
ludzie ktory wierza ze tez powinni być jak z obrazka i chca sie przemienic
za pomoca medycyny np. w barbie i kenów. Co nie znaczy, ze nie rodzi to,
czy sprzyja powstaniu, faktycznych problemów, zob. anoreksja (zgaduje)
> To taki sposób zwrócenia na siebie uwagi? - mam
byc moze tez. w jakims stopniu tez. zreszta ja mysle ze to całkiem zdrowy
odruch, byle bez przesady. o własnie, te granice sa cholernie nieostre. na
własny uzytek przyjałem ze jesli 'marudzenie' niczemu nie słuzy i niczego
nie zmienia, to duzo leiej zeby go nie było bo działa destrukcyjnie.
> tu na myśli ludzi zdrowych ze zwykłą chandrą, którzy chodzą na
> psychoterapie albo leki przyjmują.
to twoje otoczenie jest dla mnei jakis dziwne... ja nie znam nikogo w
swoim najblizszym, ale marudy owsze zdazrzja sie. myslisz ze sie lecza?
fajnie by było;)
to jest pułapka wzajemnego niezrozumienia - ludzie marudzą' bezpodstawnie
dla Ciebie - zdrowe to to przeciez nie jest! wiec sie z tego lecza :) taki
model jest łatwiej przyswajalny dla człowieka z zewnatrz mysle. Jednak
zanaczm, sa tez tacy chozy, którzy nie mowia słowa. Wiec marudzenie jest
swego rodzaju postepem.
<...>
> Że uda się skończyć to cierpienie w ten sposób, czy lęki i nadzieje, że
> będzie trzeba z sobą samym walczyć o życie?
ze to sie (w jakikolwiek sposób) skonczy. smierc wydaje sie wtedy
wystarczająco skuteczna. na inne roziwazania ma sie zamkniete oczy.
walka 'ze soba' bywa bardzo frustrująca, ale najmniejsza aktywnosc w tym
kierunku rodzi czy podtrzymuje nadzieje, zdejmuje jarzmo cierpienia,
przynajmniej okresowo, a to czesto wystarcza zeby przejzrzec na oczy
Mysle ze juz wystaczy tej dyskusji, to wszystko jest zbyt subiektywne i
daleko nas nie zaprowadzi.
|