Data: 2002-02-25 17:59:18
Temat: Re: depresja - bo chyba nie doczytałam...
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marsel" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a5bddr$crg$1@news.tpi.pl...
> "ika zuzeloth" <...>>
> > Marsel <i...@w...pl> na moim ekranie zjawia
> wiesz, jako laik, mam wrazenie czasem, ze wszelkie zaburzenia afektywne to
> taki wor w psychiatrii, do którego sie wrzuca wszelkie 'tajemnicze'
przypadki, tak na wszelki wypadek.
Workiem to może być raczej organiczne uszkodzenie c.u. n.. Natomiast w
sensie nozologicznym zaburzenia to po prostu zaburzenia i nic poza tym, w
odróżnieniu od choroby afektywnej, która zawsze jest psychozą.
POniewaz akurat to swiństo jest dosc
> mało rozpoznanym terenem, pełnym pułapek i przeróznych kształtów..
> przebiegów.. osoba postronna nie moze miec pewnosci czy to na pewno to.
> Zreszta chory tez nie.
Postronna tak, ale diagnosta musi to wiedzieć zanim zacznie leczenie.
Chory moze natomiast wiedziec ze jest ZLE lub
> dobrze w momencie poprawy.
Istotnie. Chory często nie potrafi zwerbalizować swoich doznań, zwłaszcza
chory na depresję.
>
> Mysle zbyt pochopnie rozpatruje sie depresje własnie jako zaburzenia
> nastroju,
No nie -depresja to choroba, a obniżenie nastroju to chwilowe zaburzenie.
Dorrit
> M.
>
|