Data: 2000-08-18 22:43:53
Temat: Re: dla odwaznych
Od: l...@i...uj.edu.pl (Leszek(Lechu) Marmon)
Pokaż wszystkie nagłówki
s...@n...gov (Agnieszka Szalewska-Palasz) wrote:
>
>AA, wlasnie, wrociwszy przed dniami paru z wyprawy daleko-polnocnej (hm,
[...]
>Ale wracajac do grzyboli: rzucily sie na nas na tej polnocy niesamowite
>ilosci grzybow: kozlaki piekne pomaranczowe (na lebkach:-)) i brazowe,
[...]
>piekne borowiki... Tak jak kozlakow moglam byc pewna wzgledem ich
>jadalnosci, to co do borowikow mozna by sie zastanawiac, czy to nie aby
>jakis szatanski czy co....wiec zebralismy pieknego okaza i zanieslismy do
Hmmm... Po pierwsze to czego jak czego ale borowika to raczej IMHO trudno
pomylic. No ale....
Wlasnie - od kilku pokolen moja rodzina ze strony ojca a pochodzaca z gor
zawsze doskonale znala sie na grzybach. Nie bylo nigdy cienia watpliwosci
odnosnie grzybow zebranych przez dziadka, babcie, mojego ojca czy jego
rodzenstwo. Tak jest z reszta do dzis bo co roku zabieram od dziadkow spore
ilosci grzybow i jeszcze zyje :-)
Z innej nieco beczki dodam, ze za mlodu jezdzilem z rodzicami na Mazury i
tam tez bylo pelno grzybow. Pech w tym, ze moj ojciec znajacy sie na
grzybach bardzo dobrze wraz z nami nazieral tam jakas odmiane szatana
ludzaco podobna do znanych z ojca stron rodzinnych podgrzybka. Sprawa byla
na szczesnie niegrozna, bo grzyb ow byl ochydny a po krotkiej lekcji
lokalnych znawcow grzybow byl tez w 100% pozniej juz rozpoznawalny.
Generalnie znajac sie na grzybach na swoim terenie nie nalezy byc zbyt
pewnym siebie w innej czesci kraju, bo grzyby potrafia sie roznic w roznych
czesciach nawet tak malego kraju jak Polska.
No ale wracajac do dyskusjo to borowiki byly takie same :-)
Pozdrawiam.
Lechu
--
Leszek(Lechu) Marmon
E-Mail: l...@N...ZNOSZE.SPAMU.ii.uj.edu.pl
_ _
| | ___ ___| |__ _ _ _ __/|
| | / _ \/ __| '_ \| | | | \'+.0|
| |__| __/ (__| | | | |_| | =(_^_)=
|_____\___|\___|_| |_|\__,_| U
|