Data: 2001-10-28 21:10:44
Temat: Re: dlaczego?
Od: "angelbaby" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bracken" <l...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:9rhq1k$r5b$1@sunsite.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik angelbaby <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dysku
> syjnych napisał:9rhe1f$1t0$...@n...tpi.pl...
> > zastanawiam sie, dlaczego kiedy mam dola
> > zawsze musze sluchac dolujacej muzyki
> > nie moge sie powstrzymac.
> > chce ja dopasowac do nastroju,
> > no bo jak mam sluchac banalow
> > "dzis wiem, zycie cudem jest"
> > podczas gdy glowa mowi , ze zycie jest do bani?
> > no to slucham
>
>
> Ja zawsze słuchałem w takich sytuacjach muzyki jak najszybciej, ale z
czasem
> tez przerzuciłem sie na wolną. Popatrz na to inaczej - szybka/ostra muzyka
> zagłusza twoje uczucia, poprawia humor, ale tylko na moment.
> A kiedy słuchasz dołującej, wtedy łatwiej ci zejść na samo dno i zobaczyć
co
> tam lezy. To pomaga w katharsis, nie zagłuszasz uczuć, tylko "wchodzisz" w
> nie głebiej i łatweij wyjść potem z doła
no nie wiem....jak juz wejdziesz tak na serio to z wyjsciem sa
problemy...drzwi za ciasne.
jakby tu taka mala pzrenosnia.
(tylko kiedy bedzie wreszcie to
> potem :(((( )
>
> No, ale nie dołuj się już. Bracken cie przytula (jeśli chcesz ) i
obiecuje,
> że wszystko będzie OK, bo przecież jutro jest..
dzieki.przydalo sie.
. boże!.. poniedziałek...ko
> rki na drogach...znowu do roboty...zimno i ciemno...życie jest do dupy...
> włączę sobie jakąś wolną muzyczkę chyba....
> ;)))))))))))))))))))))))0
>
zycie najbardziej jest do dupy w poniedzilki i niedziele
moim zdaniem
pozdrawiam
pa
> <~Bracken~>
>
>
|