Data: 2003-09-18 15:03:51
Temat: Re: dlaczego?:-))
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Adam Pietrasiewicz napisał(a):
>
> W czwartek, 18 września 2003 13:14:27 Jacek Kruszniewski napisał/a w
> wiadomości news:3F699393.B1F2AA19@proinfo.pl
> Uwaga - adres ANTISPAM - zobacz stopkę listu!
>
> > PS. Adamie - cały ten wątek i twój udział jest wspaniały :)
>
> Ja chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną rzecz, która ma znaczenie
> KAPITALNE w tej całej sprawie.
>
> A właściwie na kilka rzeczy.
>
> I to będzie takim 'bemolem" w tej całej pieśni, którą tutaj śpiewam.
>
> Pierwszą sprawą jest to, KIEDY ktoś się stał kaleką. Ja mam to
> "szczęście" że jestem nim od zawsze. Miałem 8 miesięcy jak
> zachorowałem na chorobę Heine Medina, więc ja nigdy na rowerze nie
...
>
> - Ah, co za nieszczęście, taki młody... Ah, jaki Pan biedny... Ah,
> jakie to smutne...
>
> No i jak się w takim momencie nie ma wsparcia najbliższych, tylko
> najbliżsi jeszcze potęgują to "poczucie nieszczęścia" to faktycznie
> nie ma silnych - w kompleksy wpaść musimy.
>
> I tutaj właśnie doszukiwałbym się źródła problemów, jakie osoby
> kalekie mają w życiu. Stosunek najbliższego otoczenia, rodziców i
> rodzeństwa jest chyba najważniejszy, gdyż kształtuje stosunek do
> samego siebie na zawsze.
Szczerze, nie mam jak ci opowiedzieć, bo w 100% się z tobą zgadzam.
Też jest u mnie od urodzenia (Dziecięce Porażenie Mózga), ale chodziłem
do normalnych szkół, imprez z normalnymi ludźmi, normalne podwórko. To
może dlatego mamy tak podobne poglądy na stosunek do życia.
--
Z pozdrowieniami
Jacek Kruszniewski
---------------------------------------------------
IV Międzynarodowy Zjazd i Konferencja
Osób Niepełnosprawnych Związanych z Internetem
"Ustroń 2003"
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
---------------------------------------------------
|