Data: 2003-09-18 14:35:43
Temat: Re: dlaczego tyje? - podejscie drugie;)
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:bkcao3$hn0$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik w wiadomości news:57b4.0000084e.3f69a529@newsgate.onet.pl
pisze:
> >>> Krystyna*Opty* napisała:
>
> Musze Was obie zmartwic: pociag do smaku slodkiego jest uksztaltowany
> ewolucyjnie i zadne gadanie o "wypaczonym smaku" tego niestety nie zmieni.
> Bylo o tym, miedzy innymi, dwa tygodnie temu w sobotnim serialu
> dokumentalnym "Sila ludzkiego instynktu".O naturalnej preferencji
slodkiego
> smaku u noworodkow wspomina takze dr Jorg Zittlau w ksiazce "Herbata
rooibos dla zdrowia i urody":
> "Przez dlugi czas nie bylo pewne, czy niemowleta rzeczywiscie maja
> przyrodzona preferencje smaku slodkiego. Naukowe badania noworodkow,
ktorym
> przed pierwszym karmieniem piersia dano do wyboru rozne smaki, nie
> pozostawily jednak zadnych co do tego watpliwosci."
Hmmm... jesteś słodki... :)
To aż trzeba było wielkie badania zrobić, żeby odkryć słodkie preferencje u
noworodków, przecież w mleku jest cukier laktoza i to oczywiste, że dziecko
ma wrażliwe receptory (kubki smakowe) na słodki smak.
I ciekawe, co z tych badań wynikło? Czy może wobec tego teraz noworodki
są karmione cukrem? Nie wiem ile cukru zawierają odżywki dziecięce, ale
pewnie badania te miały coś wspólnego z producentem tych "odżywek"...
Wszystkie pociągi są dobre, byle mieć nad nimi kontrolę, tzn. tak się żywić,
aby po pewnym czasie nasz gust smakowy zaczął się w końcu pokrywać z
kryterium pokarmów o najwyższej wartości odżywczo-energetycznej dla
organizmu człowieka.
I ja rzeczywiście w końcu do tego doszłam! Czyli autentycznie mam ochotę
zjeść dokładnie to, co jest dla mnie smaczne i jednocześnie optywartościowe!
A produktów bezwartościowych (w sensie odżywczo-energetycznym, a nie
jakimkolwiek innym) autentycznie nie mam ochoty zjeść. Dlatego dzisiaj nie
kuszą mnie już "tunele" zrobione ze słodyczy w kolejce do kasy w markecie.
To JEST możliwe!
Odruch sięgania po takie pokarmy wymaga niestety od nas w początkowym
okresie dużego samozaparcia i nade wszystko chęci teoretycznego poznawania
meandrów biochemiczno-żywieniowo-medycznych itp.
Czyli najpierw trzeba zresetować to wszystko, co mamy zapisane w mózgownicy
:)
A "badania naukowe"? Od jakiegoś czasu na te słowa zapala mi się "czerwona
lampka". Ja już wielu naukowym badaniom nie wierzę. Od kilku lat wyniki tych
naukowych badań zupełnie do mojego organizmu nie przystają.
--
Krystyna*Opty* [DO] od 06.1998 r.
Mądrości trzeba zawsze szukać w sobie,
nie zawierzać ślepo autorytetom. Wojciech Eichelberger
|