Data: 2009-08-28 23:26:10
Temat: Re: dobranoc
Od: de Renal <f...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun wrote:
> de Renal wrote:
>
> > vonBraun wrote:
> >
> >>glob wrote:
> >>
> >>
> >>>Na zak�adzie psychiatrycznym by�em na sw�j wniosek z�o�ony w s�dzie,
> >>>jako pro�ba by biegli
> >>>ustalili zmiany traumatyczne po porwaniu, zaplanowanymi przez s�siad�w
> >>>i przeprowadzonym.
> >>
> >>To ju� samo w sobie nadaje si� na ksi��k�. Jakie� szczeg�y?
> >>
> >>
> >>> W moim przypadku dosta�a im si� w �apy moja
> >>>ksi��eczka, na maszynie pisana, a cz�� zwyczajnie i nawet to oni
> >>>chcieli jďż˝ opublikowaďż˝, bo ludzie zobaczyli jaki jestem okropny, ale
> >>>tylko z�o�yli j� w s�dzie i wbrew oczekiwaniom, podbi�y te opowiadanka
> >>>publik� s�dziowsk�. Protokolantki zacze�y kopie robi� , bo nagle
> >>>wszyscy stali si� zainteresowani . Nawet rozmowy s�ysza�em o = on
> >>>dziwnie pisze= on o �yciu pisze.[ i to by� kolejny pi�kny moment
> >>>mojego �ycia]
> >>
> >>Glob - do��czam si� do pro�by Medei o jaki� egzemplarz autorski :-)
> >>
> >>pozdrawiam
> >>vonBraun
> > Rodzice wychodz� z domu i s�uch po nich
> > ginie, zostaje sam, bardzo m�ody. Dla nich s�aby i g�upi , bo sam i
> > m�ody .
> Czy ja �ni�, czy te� piszesz �e gangsterzy zabili ci rodzic�w???
>
> > Wywie�li mnie do mieszkania w starym budownictwie i tam kazali na
> > siebie przepisywa� dom, dzwonili w tym czasie do moich s�siad�w, �e
> > mnie maj� i jak maj� te umowy wygl�da� .
> Eee - jak nie ma aktu notarialnego to ci�ko uzna� tak� umow� w s�dzie.
>
> > Koszmar niesamowity ,
> Bosz mui - Ile mia�e� lat wtedy?
>
> vB
lat 19 , a z rodzicami do tej pory nie wiadomo. To psychopaci byli.
Mogli się pastwić. Ale to wszystko stało się dlatego, że w tej
gromadzie ,zostałem uznany za innego i bali się mnie jako zagrożenie
dla swojego bytu.
Np; mówie jezykiem z książek , literackim, więc oni nic nie rozumieli,
a jak nie rozumieli to wymyślili, że głupi; A poza tym ja już wtenczas
bardzo dużo pisałem, jak natchniony, bywało, że po szesnaście godzin,
nie czułem upływu czasu i chyba wtenczas najwięcej napisałem, a w L,O
byłem ucznie określanym jako wybitny, już wtenczas z polonistką razem
po zajęciach dyskutowaliśmy pomysły.
|