Data: 2002-02-20 23:58:12
Temat: Re: dojrzała osobowość tłumu
Od: "EvaTM" <e...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"ika zuzeloth"
EvaTM :
> > Moja opinia pewnie Cię nie interesuje,
>
> Oj oj... a skąd taki pomysł :(
Hmm..;), tak tylko mi się wydawało, że przychodzisz z ugruntowanymi dość poglądami
i szukasz profesjonalnych potwierdzeń :).
Jestem tylko zwykłym pacjentem;)).
> > ale tak właśnie jest - każdy w obliczu
> > poważnej choroby jest jak dziecko.
>
> I o to mi tylko chodziło :) - czy każdy każdy...
Myślę, że każdy.
Nawet ten, który wczoraj był chojrakiem
i miał wszystko w szczegółach logicznie
rozpracowane.. a może nawet bardziej niż ten
"niedojrzały", gdyż ten wierzy w opatrzność lub magię.
Dojrzały "rozkłada się" tym bardziej, ponieważ
zawsze polegał na swoim umyśle i nie wyobrażał
sobie, że może poczuć się bezradny.
A czuje się bezradny jak diabli..
lub jak dziecko ;).
Bezsilność jest dobijająca i upokarzająca.
> Ale takie sformułowania na pewno jednoznacznie określają, że nawet jeśli
> nie 100% tak ma, to jednak zdecydowana większość i nie ma się co
> zastanawiać przy leczeniu, tylko się o nich demonstracyjnie troszczyć.
Nie nadużywaj. :)
Traktuj swoich przyszłych pacjentów jak ludzi rozumnych. Jeśli będziesz ich traktować
jak
"przypadki", poszukają innego lekarza.
Wiedz, że ci "z górnej półki" będą chcieli ukryć swój lęk i mogą przy okazji ukryć
wiele cennych dla
diagnozy informacji.
Jeśli wyczują Twoje zniecierpliwienie;) lub choćby cień wyższości ( nie mówię o
profesjonaliźmie -
ten zawsze jest dobrze widziany;) ) - znajdą sobie innego lekarza.
No nie wiem, czy dalej chcesz mnie słuchać;).
Eva
|