Data: 2010-04-18 16:54:36
Temat: Re: dużo straciłem?
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Trochę zazdroszczę ludziom, którzy w dniu pogrzebu Prezydenta obserwują
> motyle uwijające się w słońcu nad stokrotami, utrwalającym w sobie wytrwale
> i na przekór swym odczuciom wizję świata, gdzie wszelkie teorie spiskowe
> zamachów na naszych Wielkich, nasze symbole, znaki na niebie i ziemi,
> sztandary, wiejące proporce - to tylko efekty rojeń paranoików zwanych
> patriotami.
> Chciałabym jak oni - nie mieć świadomości faktów historycznych, jaką mam,
> świadomosci symptomów i konsekwencji powtarzajacych się ciągów zdarzeń.
Jakże to pięknie napisane...
I jak bardzo to nic nie znaczy. Dużo słów (wzniosłych, patetycznych),
bardzo mało treści.
Samo porównanie śmierci Sikorskiego ze śmiercią Kaczyńskiego jest tak...
hmmm, bądźmy delikatni... pasuje jak wół do karety.
Sikorski - ginie w katastrofie w czasie wojny, w sytuacji gdzie toczone
są przełomowe walki na wszystkich frontach, gdzie kwestie np. Katynia są
niewygodne dla wszystkich, bo mogą spowodować nawet zmianę sojuszy.
Oprócz tego dookoła jest tak wiele niewyjaśnionych spraw, że zamach jest
bardzo PRAWDOPODOBNY, a raczej sprowadza się tylko do pytań KTO? i JAK?
niż CZY?
Kaczyński - przeciętny prezydent, w bardzo przeciętnych czasach. Nic od
niego nie zależało, w niczym nie był w stanie przeszkodzić. Sama
katastrofa przejrzysta, praktycznie bez znaków zapytania. Zamach
dodatkowo nieprawdopodobny choćby ze względu na fakt, że teraz tego typu
polityka zdecydowanie korzystniej jest wykończyć np. medialnie niż
dosłownie...
Stalker, itd. itp.
|