Strona główna Grupy pl.soc.rodzina dylematy po 7

Grupy

Szukaj w grupach

 

dylematy po 7

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 26


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2003-08-08 14:58:49

Temat: Re: dylematy po 7
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Kinga" <k...@w...pl> wrote in message
news:bh0cnk$bd0$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > A może lepsze efekty da stawianie pytan otwartych.
> takie podobno odpadają - jej mąż nie bardzo chce współpracować....
>
> > Gdybyś mógł poprosić mnie dowolna rzecz na świecie, o oc byś poprosił.
> > Gdybyśmy wygrali fortunę co byśmy z nią zrobili.
> wydaje mi się, że facet jest zmęczony związkiem oraz przy takiej kondycji
> psychicznej, jaką obecnie mają obydwoje, osobiście raczej bym nie zaczęła
od
> zachęty do takiego fantazjowania. Mój mąż na podobne zabiegi zagajenia
> rozmowy pewnie by usłyszał odpowiedz: czy Ty nie masz teraz póki co
> większych problemów?

A jak rozpocząć rozmowę luźną, skore tematy poważniejsze maja czerwone
światło.
Jak przywrócić klimat rozmów z pierwszych randek.
Chyba nie tak:
Słuchaj widze że coś się dzieje z nami - powiedz o co ci chodzi.
Tak moim zdaniem autorka watku próbowała, ale temat jest zbyt powazny a on
nie wie od czego zaczać,
trzeba znowu nauczyć się rozmawiać.
Nie znam ich , więc nie wiem jaki temat bym wybrał, ale moim zdaniem
marzenia nie są złym wyborem.


> Według mnie najpierw trzeba konsekwentnie z Twojej strony (bez płaczu,
> jęczenia i dramatyzowania, ale rzeczowo i konkretnie - panowie na to
> chętniej idą niż na babskie histeryzowanie) zachęcić do opracowania
> solidnych podstaw do dalszych "uzdrawiających" związek rozmów (okreslić
> problem, stosunek partnera do niego - chęć rozwiązania/ tu-mi-wisizm/ brak
> postrzegania problemu) i konkretnie go rozwiązać....a plany wydania
wygranej
> fortuny snuć już w przyjaznej i serdecznej atmosferze...

Najlepiej w żołnierskich słowach prawda.


> póki co niechcący
> można się dowiedzieć: tak kochanie, tę fortunę to bym wydał na psychiatrę
> dla Ciebie ;)

Gdybym usłyszał takie stwierdzenie zadał bym kolejne pytanie.

A co według Ciebie najbardziej powinien zmienić ? (ten psychiatra
oczywiście)

Może dowiedziałbym się:

Twoją gadatliwość.

Co rozumiesz przez moja gadatliwość ?

Jak widzisz w ten sposób można przejśc od pozornie błachego zdania do
całkiem powaznych zwierzeń.

> > Czy dobrze zrozumiałam że nie podoba Ci się że w zbyt wybuchowy sposób
> > wypowiadam sie na Twój tema.
> > Czy dobrze zrozumiałam, że cierpisz z powodu mojej częstej krytyki.
> to już chyba zostało ustalone, po co ponownie i niepotrzebnie znów

> wprowadzać napięcie mało konstruktywnymi i banalnymi gadkami rodem z
nowel
> argentyńskich (przepraszam, ale tak mi się kojarzy)....

Każdą informację rozumiemy inaczej, co więcej dokładamy do niej całe nasze
doświadczenie
ale i nasze ograniczenia. Nie pytając czy dobrze zrozumieliśmy, tak
naprawde nie wiemy czy dobrze zrozumielismy.
Często okazuje się że o cos innego chodziło naszemu rozmówcy.

Co do sztuki rodem z Pld Ameryki to sie na niej nie znam.
Ty jak mniemam lepiej skoro tak łatwie z nią kojarzysz nawet tak powazny
temet jak szutka dyskusji

Pozdrawiam

Jacek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2003-08-08 15:30:39

Temat: Re: dylematy po 7
Od: "Kinga" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> A jak rozpocząć rozmowę luźną, skore tematy poważniejsze maja czerwone
> światło.
> Jak przywrócić klimat rozmów z pierwszych randek.
moim zdaniem, żeby przwrócić klimat z pierwszych randek trzeba najpierw
oczyścić tę sfermentowaną atmosferę między nimi...żeby to zrobić z uporem
maniaka pozostanę zwolenniczką konkretnych rozmów bez owijania w bawełnę. Ty
preferujesz inne metody, ok - nie neguję ich tylko daję do zrozumienia, że w
moim przypadku, jako osoby z która partner próbowałby nawiązać urwany
kontakt, zupełnie by się nie sprawdziły. Dodatkowo po długim okresie
posuchy i warczenia...ponieważ próbę zamaskowania prawdziwej intencji
rozmowy zauważyłabym na odległość i wcale by mnie to nie zachęciło do
zwierzeń, czułabym że mój mąż testuje na mnie jakąś nową metodę wyciągnęcia
ode mnie "zeznań" na temat naszej sytuacji...osobiście wole bezpośrednie i
konkretne nawiązanie rozmowy na newralgiczny temat...
Ale pewnie gooshy najlepiej wie, jak podejść swojego męża :)

> Co do sztuki rodem z Pld Ameryki to sie na niej nie znam.
> Ty jak mniemam lepiej skoro tak łatwie z nią kojarzysz nawet tak powazny
> temet jak szutka dyskusji
Ja chcąc nie chcąc poznałam takową, mieszkając swojego czasu na stancji u
pewnej starszej pani, która namiętnie oglądała takie filmy...a że miała
problemy ze słuchem, więc do wysłuchania filmowych dialogów byłam zmuszana i
ja w swoim pokoju :(

pzdr i życzę udanego weekendu,
Kinga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2003-08-08 16:11:24

Temat: Re: dylematy po 7
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Kinga" <k...@w...pl> wrote in message
news:bh0fnd$omv$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> kontakt, zupełnie by się nie sprawdziły. Dodatkowo po długim okresie
> posuchy i warczenia...ponieważ próbę zamaskowania prawdziwej intencji
> rozmowy zauważyłabym na odległość i wcale by mnie to nie zachęciło do
> zwierzeń, czułabym że mój mąż testuje na mnie jakąś nową metodę
wyciągnęcia
> ode mnie "zeznań" na temat naszej sytuacji...osobiście wole bezpośrednie i
> konkretne nawiązanie rozmowy na newralgiczny temat...

Gdzie Ci umknał fakt, że oni nie potrafią rozmawiać,
wiec porównywanie takiej sytuacji do normalnego rozwiązania zagadnienia nie
jest zasadne.
Mało kto jest uczony sztuki rozmawiania, a to wcale nie jest umiejętnośc
nabywana sama przez się.
Co do wyciągania to autorka wątku musi posłuzyć się sposobem aby im obojgu
pomóc.
Zapewniam Cię że intuicja, nie starczy.



> Ja chcąc nie chcąc poznałam takową, mieszkając swojego czasu na stancji u
> pewnej starszej pani, która namiętnie oglądała takie filmy...a że miała
> problemy ze słuchem, więc do wysłuchania filmowych dialogów byłam zmuszana
i
> ja w swoim pokoju :(

Co to ma wspólnego ze słuchaniem ze zrozumieniem, nie wiem.
Jedną z ważniejszych zasad takiego słuchania jest potwierdzanie tego co się
zrozumiało.

Pozdrawiam

Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2003-08-08 16:24:25

Temat: Re: dylematy po 7
Od: "Rafal" <rafalp_pl@NO_SPAM_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Kinga" <k...@w...pl> wrote in message
news:bh0ahh$ehn$1@nemesis.news.tpi.pl...
> może - jeśli mąż nie chce aktywnie uczestniczyć w rozmowie - spróbuj
metodą
> zadawania pytań zamkniętych (odpowiedź jego to "tak" lub "nie")
naszkicować
> sobie profil problemu....pytaj : "czy masz kogoś", "czy masz problemy w
> pracy", "czy już mnie nie kochasz" etc...tylko bez napaści słownych, ale
> spokojnie i rzeczowo...

Nie do końca się z tym zgadzam...ciągłe zadawanie podobnych pytań, rozmowy w
stylu "mamy problem, musimy porozmawiać " al;bo co gorsza "masz problem,
musisz co ś zrobić" do niczego nie doprowadzą na tym etapie, jeśli to
jużtrwa od jakiegoś czasu, a w Twojej głowie siediz zakorzenione że Ty
chcesz rozmawiać a on nie chce, z jego perspektywy prawdopodobnie wygląda to
na marudzenie i gderanie.
Przeżywałem to samo z moja żoną - tyle że z mojej perspektywy problem
wyglądał dokłądnie odwrotnie - to ja chciałem pogadac a ona nie widziala
takiej potrzeby. Tymczasem po czasie okazało sięże ona miała dokładnie takie
wyobrażneie jak i Ty - po prostu nadawaliśmy na zupełnie innych falach....

IMHO nalezy zdecydowanie przerwać taki zaczarowany krąg niemocy i marazmu -
na razie zostawić "słowne diagnozy", a wziąć sieniejako "do roboty". Przede
wszystkim musiszzwrócić na siebie jego uwagę - na pewno było coś co kiedyś
zwróciło jego uwagę na ciebie - co spowodowao że mu sięspodobałaś ...
przypomnij sobie to... pewnie wiesz co lubi ... idź do fryzjera, zmień
noszoną od 7-miu lat tą samą fryzurę, wywal te powyciągane ciuchy i
rozklapane kapcie, kup porządne kosmetyki, zrób porządny (dobry, a nie
wyzywający) makijaż, nową MODNĄ sukienkę, ale nie taką "przyzwoitkę" (ale
też nie "burdelówkę") , załóż buty na obcasie, ubierz się w to (tak abyś na
prawdę wyglądała suuuper) i powiedz mu że chciałabyś np abyście tego dnia
poszli do restauracji na kolację.
Oczywiście to trzeba zaplanować - wcześniej dowiedz się że np tego dnai nie
będzie musiał zostać w pracy albo robić coś w domu (dlatego dobry jest
piątek), jeśli macie dzieci - załatw babcię czy opiekunkę, jeśłi nie wiesz
co mu się może spodobać ?? hmm to co z ciebie za żona, co robiłaś przez te 7
lat? No ale można to nadrobić - pogadaj z jakimś rozsądnym facetem
(najlepiej jego kolegą ale takim co to możn mu zaufać i potrafi trzymać
język za zębami, a ew coś wypytać twego męża przy piwie) - powinie
npowiedzieć Ci co faceta zainteresuje, jaki styl ubioru lubi itp...
Jeżli Twój mąż żywi do Ciebie jakieś uczucia, a jedynie się one trochę
"wypaliły" wskutek wieloletniego marazmu, nie ma bata - musi na to
zareagować (najprawdopodobniej baaardzo pozytywnym szokiem (no chyba że
wydasz wszystką kasę )) - pogadajcie wtedy przy tej kolacji raczej o was
dwojgu, o waszych planach, może marzeniach, morze zaplanujcie
wakacje/wyjazd. Powiedz mu że swój "nowy image" zrobiłaś tylko dla niego,
nie pytaj się go wprost czy mu się podoba (bo co ma biedak odpowiedzieć?)
ale zapytaj go czy woli Cię w czarnej czy białej, czy może czerwonej
sukience, krótkiej, długiej, spódnicy w taki stylu czy może takim? preferuje
gdy masz na nogach takie czy takie buty itp Nie nawiązuj raczej wprost do
przeszłości, al tego typu rozmowa powinna dać Ci wiele do myślenia - (jeśli
wyjdzie ze lubi ci ęw czarnej sukience, w szpilkach-sandałach i z
rozpuszczonymi włosami, a ty do tej pory chodziłaś w kolorowych bawełnianych
bluzkach i tenisówkach, to masz odpowiedź gdzie mógł leżeć problem....). A
potem.. zadbaj aby nikt wam wieczorem w domu nie przeszkadzał :)) i postaraj
się być aktywną :)) może jakoś "nietypowo", jakieś "zabawki", urozmaicenia
(sama powinnaś wiedziec co go może zainteresować/podniecić, a czego lepiej
nie próbować)?

Niestety, facet jest wzrokowcem, to jak wygląda i prezentuje się jego
żona/kobieta ma spore znaczenie, duże więc szanse że zmieniając image
niejako "walniesz go obuchem w głowę" i doprowadzisz do sytuacji gdy stanie
się znacznie bardziej dostępny, wtedy też łatiwej porozmawić na inne -
poważniejsze i trudniejsze tematy.
A nawet jak problem polega na tym że jest jakaś inn kobieta - no cóż, to też
nie dzieje się bez powodu (dlaczegoś się tam nią zainteresował), jeśli tym
powodem była nuda wiejąca z domu i domowej sypalni, może spowodować że ją
zostawi
Pozdrawiam






> To dziwne, że mąż wcale nie chce rozmawiać...może zastosuj jakiś wstęp w
> stylu: ani mi ani Tobie pewnie nie jest dobrze z tą ciszą...obydwoje się
> świadomie męczymy...nie lepiej jakoś rozwiązać nasz problem, wyjawić
> najgorszą prawdę i jakoś się do tego ustosunkować zamiast tak tkwić w tym
> bagnie, w którym już zresztą głęboko siedzimy...

IMHO takie walnięcie bez przygotowania to najgorsze co moze zrobić z jego
perspektywy wyglądać to będzie zapewne na gderanie- duże szanse że wybuchnie
awantura.


> Skoro mąż unika konfronracji ze specjalistą, ponieważ czuje ,że potrafi
> sobie radzić z problemami, ma teraz pole do popisu...macie nie lada
problem,
> który trzeba rozwiązać a przynajmniej dociec powodów (kochanka, znudzenie
> związkiem, wypalenia z powodu pracy), a nie chować głowę w piasek...

Ja też bym unikał, no co i on może wiedzieć o moim życiu.??? IMHO muszą sami
przez ten temat przejść - po prostu któreś musi coś zmienić, musi
przynajniej doprowadzić do wzajemnego zainteresowania sobą i swoimi
sprawami, a dopiero potem można delikatnie próbować dojść przyczyn.
Zadanie wprost pytania "czy masz kochankę?" co ci daje? - przecież to
oczywiste jakiej odpowiedzi udzieli... Na pytanie "czy jesteś mna znudzony?"
odpowiedź też jest oczywista - bo cóż ma odpowiedzieć Swojej żonie??...
Co najwyzej do problemów w pracy może się przyznać .. .ale też nie zawsze bo
jak do tej pory uchodził za takiego co to mu siędobrze układa w pracy,
ryzyko zmiany tego obrazu w oczach innych może być dla niego nie do
przełknięcia... zbyt delikatna sprawa.
IMHO najlepsze jest to co opisałem - tylko że gooshy ma "trochę" do
zrobienia aby "rozpracować" swego męża nie pod kątem przeszłości, a pod
kątem tego jak zminić swój image aby mu sie to spodobało...



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2003-08-08 23:57:14

Temat: Re: dylematy po 7
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, gdyż Jacek i te mądrości wymagają mojej stanowczej
erekcji:

>> To dziwne, że mąż wcale nie chce rozmawiać...może zastosuj jakiś wstęp w
>> stylu: ani mi ani Tobie pewnie nie jest dobrze z tą ciszą...obydwoje się
>> świadomie męczymy...nie lepiej jakoś rozwiązać nasz problem, wyjawić
>> najgorszą prawdę i jakoś się do tego ustosunkować zamiast tak tkwić w tym
>> bagnie, w którym już zresztą głęboko siedzimy...
> A może lepsze efekty da stawianie pytan otwartych.
> Jak oceniasz ubiegły rok?
> Jak wyobrażasz sobie naszą przyszłość.

A ja jestem zwolennikiem rozwiązania pośredniego:

(1) wybrać się na 'neutralny grunt'.
Niech to będzie park, może miasto wieczorem, może pod parasolki na
piwo? Niech to będzie miejsce i pora, gdy się zrelaksuje, odetnie od
stresu, pracy, nawet domu i dzieci (piątek wieczorem?)

(2) znaleźć wspólny mianownik - podłożyć grunt pod rozmowę, wciągając
w to męża.
Nawiązać, że "to już tyle czasu.. (jesteście razem/nie byliście
tutaj/nie mieliście dla siebie czasu, itp.) - _pamiętasz, Kochanie_?"
Wciągnąć Go w rozmowę, pozwolić się mężowi otworzyć (zapytać, co
najmilej/najzabawniej wspomina z okresu narzeczeństwa/małżeństwa).

(3) zapytać: 'co się z nami stało?'
Po wyjściu z miłych dla obu stron wspomnień nawiązać do poszukiwania
rozwiązania, źródła niezdrowej atmosfery, której przecież niegdyś nie
było. Np. "zobacz - kiedyś nie mieliśmy tyle, ile teraz... ale jakoś
się człowiek zebrał i na spacer, i na lody, i na szaleństwo jakieś.
Pamiętasz te puste ściany albo zarwane nocki na remont mieszkania?"

(4) rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać.
Spokój - tylko spokój może Was uratować. Pamiętać, że emocje tylko
popchną go w przeciwną stronę - będzie się albo bronił atakiem, albo
ewakuował się jeszcze bardziej w ... no właśnie, nie wiemy, w co:
nałóg/zdradę/olewkę?

Myślę, że jest to zarówno 'obejście' okopanego stanowiska męża, jak i
zastosowanie metody Kingi (szczerości, pytań wprost).

Nie wierzę, że w którymkolwiek z punktów mąż zareaguje 'eee... za dużo
myślisz' albo w równie szorstki/obronny sposób.

W końcu 5 lat piechotą nie chodzi - za coś Go pokochała i potrafili
żyć dobrze...

--
Z cyklu 'Sławni ludzie o Z. Boczku':
"Zaszpanować chciałeś? Potrolować? Masz jakiś kompleks niedogryzionej
kości?" (c) by siwa.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2003-08-11 06:28:19

Temat: Re: dylematy po 7
Od: "gooshy" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kochani!!

Nie było mnie przez weekend na grupie i widzę, że są tu ludzie, którzy nie
zbagatelizowali mojego problemu, bardzo dziękuję, BARDZO.

Wszyscy macie racje. Cięzko jest oceniać sytuację znając tylko skrótowy opis
i do tego jednej osoby. Jak to sie mówi tonący brzytwy się chwyta. Tych
brzytwew mam całe mnóstwo.

Spróbuję cos jeszcze opowiedzieć i odpowiedzieć Wam wszystkim:
1. Posłucha jest straszna. Weekendy są najgorsze ;(
2. Nie jestem osobą, która jak już raz złapała chłopa, to koniec zero
starań, zero atrakcyjności. Nie. Lubie ładnie i atrakcyjnie wyglądać, lubie
się podobać, więc nie mogę powiedzieć, że się "zapuściłam". Chodze do
kosmetyczki, na fitness, basen, rower, lubię nowe ciuchy (która kobieta nie
lubi ciuchów). Co ciekawsze nie targam go na zakupy za każdym razem gdy chce
sobie coś kupić.
3. Wszyscy mi powtarzają, że trzeba to przeczekać. A no co ja tak naprawdę
mam czekać? Ja wierzę i chcę, żeby było dobrze i cudownie, a on jak na złość
jest pełen pesymistycznych mysli. Mówiłam, mu że to będzie trudne, bo cos
się zgubiło po drodze (chyba oboje coś zaniedbaliśmy).
4. Jak pytałam jak widzi naszą przyszłośc to słysze tylko nie wiem , albo
drętwe wzruszanie ramionami. Nie da się rozmawiać! Wieje chłodem jak w
kostnicy na biegunie!
5. Obojętność.... Moja czy jego? Jego jest straszna!!! Jest obojętny na
wszystko co robię. Nie spyta o nic (milczy), nie pomoże. Bierze książkę i
czyta podczas kiedy ja np.: targam z 4 pietra rower.
6. Zwroty grzecznościowo-pieszczotliwe. Tego też mu sie nie chce. Woli mnie
wołać bezosobowo niż jak dotychczas (np. Myszko, Kochanie, i takie tam)
7. Sypialnia....:) Tu nigdy nie było nudy!!!! Nigdy nie było rutyny (mam
setki różnych pomysłów, które staram się z nim wykorzystywać). Właściwie nie
tylko w sypialni. Lubię sex i mogę to robić wszędzie, lubię się tym bawić.
Pod jednym tylko warunkiem..., że ten sex jest :( Ostatnio niestety i ztym
kruchutko..... On nawet nie chce mnie dotknąć, a jak ja się gdzieś podczas
snu przysune nieświadomie (tak to nazwijmy) moment mnie albo siebie odsuwa.
Przeprasza mnie za to, że mnie dotknął przechodząc, zawadził ręką. Co to Qwa
jest!!!! Byliśmy na wakacjach w Bułgarii. Było cudownie przez 10 dni,
inprezy, zabawy, sex, plaża, słonko, woda czego chcieć więcej. Aż tu nagle
pewnego słonecznego dnia piznęło!!! Nic tego nie zapowiadało. Juz mnie wtedy
prawie zostawił.... Odnosze wrażenie, że ciągle o tym mysli.....
8. Powiedział, że mu na mnie zależy, że jestem bardzo ważna w jego zyciu, że
mnie kocha, ale..... i co?

Kochani nie mówię, że jestem bez winy, że jestem czysta jak łza. Ale nie
wiem, w którym momencie zrobiłam coś złego, albo czego nie zrobiłam. Jestem
zazdrosna cholernie, ale jak ktoś mi daje powody do tego, to jak mam z tym
walczyć???

Aga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2003-08-11 08:04:08

Temat: Re: dylematy po 7
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"gooshy" <g...@p...onet.pl> wrote in message
news:bh7cu8$6f5$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> Kochani!!

Aga,

czy coś zmieniło się w jego rozkładzie dnia,
dłuzej pracuję , częsciej wyjeżdża?


Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2003-08-11 08:17:34

Temat: Re: dylematy po 7
Od: "gooshy" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Jacek" <j...@w...pl> wrote in message news:bh7ilr$lrk$1@news.onet.pl...
>
> "gooshy" <g...@p...onet.pl> wrote in message
> news:bh7cu8$6f5$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> > Kochani!!
>
> Aga,
>
> czy coś zmieniło się w jego rozkładzie dnia,
> dłuzej pracuję , częsciej wyjeżdża?

nie...
pracujemy w tej samej firmie, ale w róznych miejscach, nie widzimy sie w
pracy. Razem do pracy wychodzimy i raczej razem wracamy. Nie wyjeżdża.

Aga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2003-08-11 08:24:53

Temat: Re: dylematy po 7
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"gooshy" <g...@p...onet.pl> wrote in message
news:bh7jb3$b6a$1@uranos.cto.us.edu.pl...
>
> "Jacek" <j...@w...pl> wrote in message news:bh7ilr$lrk$1@news.onet.pl...
> >
> > "gooshy" <g...@p...onet.pl> wrote in message
> > news:bh7cu8$6f5$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> > > Kochani!!
> >
> > Aga,
> >
> > czy coś zmieniło się w jego rozkładzie dnia,
> > dłuzej pracuję , częsciej wyjeżdża?
>
> nie...
> pracujemy w tej samej firmie, ale w róznych miejscach, nie widzimy sie w
> pracy. Razem do pracy wychodzimy i raczej razem wracamy. Nie wyjeżdża.

Uff,

więc najprawdopodobniej jestescie za dużo ze sobą,
na Twoim miejscu pro bowałbym bym z nim porozmawiać tak miękko jak pisałem,
zacząłbym od pytań o przyszłość, ( nie rób tego jak czyta książkę albo jest
czyms innym zajętym)
może wieczorem w łożku, może zacząłbym od gwiazd że cześć z tych któe
widzimy juz nie ma,
a potem o tym co nas czeka za 5 , 10 lat co z dziećmi, może cos o
podrózach,
nie może to być jedna rozmowa a kilka coś w końcu powie, jak będzie czuł się
bezpiecznie.

Uważam że coś mu sie w Waszym związku nie podoba, żadne zgadywanie nie
pomoże,
sprawa jest na tyle trudna że boi się o niej powiedzieć.
Pamiętaj tylko nie oceniaj tego co usłyszysz tak długo aż nie dowiesz się
wszystkiego,
myślę że może Cię testować. Mówiąc coś co nizebyt Ci się spodoba i patrząc
czy może mówić dalej,
jak wejdziesz wyjaśnianie to nie powie więcej. Najlepiej na pytania czy ma
rację powiedz że to przemyslisz
i faktycznie zanim odpowiedz przemyśl. I wróć do tematu następnym razem,
bardzo wolno pogłębiajac temat.

Pozdrawiam
Jacek





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2003-08-11 08:40:27

Temat: Re: dylematy po 7
Od: "gooshy" <g...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Uff,
>
> więc najprawdopodobniej jestescie za dużo ze sobą,
> na Twoim miejscu pro bowałbym bym z nim porozmawiać tak miękko jak
pisałem,
> zacząłbym od pytań o przyszłość, ( nie rób tego jak czyta książkę albo
jest
> czyms innym zajętym)
> może wieczorem w łożku, może zacząłbym od gwiazd że cześć z tych któe
> widzimy juz nie ma,
> a potem o tym co nas czeka za 5 , 10 lat co z dziećmi, może cos o
> podrózach,
> nie może to być jedna rozmowa a kilka coś w końcu powie, jak będzie czuł
się
> bezpiecznie.
>
> Uważam że coś mu sie w Waszym związku nie podoba, żadne zgadywanie nie
> pomoże,
> sprawa jest na tyle trudna że boi się o niej powiedzieć.
> Pamiętaj tylko nie oceniaj tego co usłyszysz tak długo aż nie dowiesz się
> wszystkiego,
> myślę że może Cię testować. Mówiąc coś co nizebyt Ci się spodoba i patrząc
> czy może mówić dalej,
> jak wejdziesz wyjaśnianie to nie powie więcej. Najlepiej na pytania czy ma
> rację powiedz że to przemyslisz
> i faktycznie zanim odpowiedz przemyśl. I wróć do tematu następnym razem,
> bardzo wolno pogłębiajac temat.
>
> Pozdrawiam
> Jacek
>

Jacku
Wszystko co mówisz to racja. Ale jak to zwykle bywa jest jakieś "ale". On po
prostu nie chce rozmawiac na żaden temat. Próbowałam rozmawiać z nim o
wszystkim i o nicznym. Próbowałam snuć plany, mówić co bedzie. Wiesz co
słysze? Nie lubię mówic o tym czego nie ma.... Jestem bardzo nerwowa, ale
kiedyś on jedyny wiedział, jak mi pomóc i jak moje nerwy uspokoić, teraz sam
jest ich przyczyną. Jak zaczynam mówić, pisać smski o czyms przyjemnym,
nastrojowym, pikantnym to słysze, że to jakieś "smętki" wymyślam!!!!!
Powiedź mi za co kobiety kochaja takich facetów???
Aga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dzień dobry
Stalo sie....
Nowe zdjęcia moich pociech :-)
Gościna kuzyna
problemy z przyszłymi teściami - od nowa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »