Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "starsza" <s...@w...poczta.onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: eTaTek zakochany w... tatusiostwie. Było: Re: Sieroctwo...
Date: Thu, 14 Aug 2003 16:40:51 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 115
Sender: s...@p...onet.pl@nat-b.acn.pl
Message-ID: <bhg6t3$jsq$1@news.onet.pl>
References: <bhg21q$b54$1@atlantis.news.tpi.pl>
Reply-To: "starsza" <s...@w...poczta.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: nat-b.acn.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1060871907 20378 212.76.39.249 (14 Aug 2003 14:38:27 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 14 Aug 2003 14:38:27 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:220366
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Jerzy Turynski" <j...@p...com> napisał w wiadomości
news:bhg21q$b54$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Niestety starsza... owe zozumowania są bzdety m-ki Panu
> Bogu pokrywkę a diabłu... cały środek.
romawialiśmy z eTaTkiem o systemach regulacji,
które MUSZĄ być stosowane i ich gównym
warunkiem to 'nie szkodzić'.....
istnieje cały kosmos, który nie podlega regulacji....
o tym nie gadalismy......
> A DOKŁADNIE JAKA JEST TREŚĆ poniższego, Starsza ?
> Pojmujesz coś z TREŚCI tej Poezji?
pewnie więcej niż Ci się wydaje.....
ZANIM mialam dziecko, wiedziałam, że będzie
to kompletnie osobny, że nie powiem 'obcy'
człowiek.... którego nie znam i może nigdy nie
poznam, ale stanie się częścią mojego życia...
czy będzie mi się z nim dobrze żyło czy do dupy...
i że JAKI ten człowiek będzie w niewielkim
stopniu zalezy ode mnie.... ale i tak muszę
wziąć za niego odpowiedzialność NA ZAWSZE.....
moim zadaniem było przeprowadzić tego
innego człowieka przez pierwsze kilkanaście lat
jego życia, nie niszcząc jego naturalnych mozliwości....
i rozwijając umiejętności poruszania się w otoczeniu.....
zapewnienie bezpieczeństwa... tak rozumiałam
swoje zadania.... czy to jest INSTYNKTOWNE
czy INTUICYJNE? pewnie jedno i drugie....
ZANIM ten cżłowiek się pojawił miałam PEŁNĄ
świadomość, że łacząca nas pępowina zostanie
kiedyś ostatecznie przecięta..... że rozwija się
dla siebie i swoich własnych przyszłych wyzwań,
z którymi nie będą miała nic wspólnego.....
i nie mów mi Jerzy, że można to przez te kilkanaście
lat robić bez systemu regulacji.....
> Nie, bo byś nie napisała takiego postu.
napisałam o systemie regulacji, a nie o wszech_relacjach
z dzieckiem....
> A ta patologia to właśnie 'wychowanie' czysto instynktowne.
> I czysto instynktowne zależności 'rodzinne'.
> TO NIE JEST PARTNERSTWO ! To jest kramarski handelek instyn-
> któw! 'Partnerstwo' FIZJOLOGII a nie rozumu.
a jaka byłaby Twoja koncepcja regulacyjna?
> Żadna samica '_NIE_ widzi' własnych dzieci, 'widzi' wyłącz-
> nie _WŁASNY_ instynktowny popęd do 'ich' rodzenia 'i ochrony'.
podziwiam Twoją pewność w uogólnieniu....
Jerzy... jestes babą????? sorek....
> A 'uczyć trzeba' WYŁĄCZNIE "powabów braku pewności" [by Feyn-
> man] vel "rowerka Einsteina".
a jak to się ma do zapewnienia poczucia bezpieczeństwa?
uważasz, że 'trzeba uczyć' o braku generalnych rozwiązań?
przyzwyczajać do świadomości otaczającego szumu
i chaosu? do wykształcania potrzeby samodzielnego
rozumienia/oceny? do poddawania w wątpliwość
wszystkiego?
> Tak. Nic nie zastapi zywego nauczyciela.
i dobrego jak wynika z kontekstu....ale nie każdy
rodzic NIM jest.....i co wtedy?
> << Gdy zacząłem malować, malowałem od razu jak Van Goght [JT:
> w org. było inne nazwisko, tego rzędu, nie pamiętam.] Całe
> życie zajęło mi nauczenie się malowania JAK DZIECKO.
[Pablo Picasso]
i to dla mnie najbardziej inspirująca myśl
Twojego postu.....
własnie nie zabicie dziecka w dziecku to głowny
cel 'nie szkodzić' przez wychowanie....
> czyli przy postawieniu dzieciaka w IN-
> STYNKTOWNIE SPRZECZNYCH 'WYMAGANIACH'/'wymogach sytuacji'.
> I dalibóg należy OD MAŁEGO uczyć skojarzeń EMOCJONALNYCH, a
> nie - zatłuc dzieciaka potokiem konkretnie 'okołotematowych'
> słówek. Inaczej całe 'zrozumienie' kończy się na:
dobrze Jerzy... ale powiedz jak... kilka przykładów
> > A tak ogólnie dochodzę do wniosku, że łatwiej jest dziecku
> > wytłumaczyć, co to jest zapłodnienie i ciąża i poród niż co
> > to jest seks.
a próbuj powiedziec niewidomemu jaki jest
zielony kolor... (z Sacksa)..... to nie jest wyzwanie
wychowawcze wobec 6 latka.....
> Większość całe życie zajmuje się 'wiecznym uzasadnianiem' tego,
> co w życiu 'wyszło i wychodzi im' całkowitym przypadkiem...
> Weź to pod uwagę, i nie pieprz, że akurat u ciebie "było dosko-
> nale"...
teraz to Ty pieprzysz.... niczego moim pisaniem
nie udowadniałam.... u mnie nie ' było doskonale'
i nikogo nie próbowąłam do tego przekonać...
nawet siebie.....
starsza, chtura rodzic-dyletant jak wszyscy....
tyle, że nikogo już nie MUSI wychowywać,
bo już to zrobiła....
|