Data: 2008-05-19 13:08:37
Temat: Re: efekt Lucyfera
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g0rsks$ka6$1@news.onet.pl...
> ostryga pisze:
>
>> Kiedys kazali nam napisac dowolny tekst na temat "co kupiłem/am wczoraj".
>> Zebrali 20 kandydatek w 1 sali i pisalysmy. Inne kandydatki pisaly dluzej
>> niz ja.
>> Ja napisalam tekst dosc juz wowczas desperacki "Wczoraj znowu kupiłam
>> zapewnienia potencjalnych pracodawcow, że do mnie oddzwonią." I wyszlam z
>> sali.
>
> nie myślałaś, żeby być copywriterem? :)
> albo... pisarką...?
Jakby ci powiedzieć, na pisarstwie akurat nie zarabia się pieniędzy.
Chyba, żebym miała mienic się druga dorotą masłowską.
ale tu juz bym miała problem z samooceną. :)
To nie spełnia warunków pracy zarobkowej. Mozna sobie cos pisac
hobbistycznie,
a i to nie bardzo mi ostatnio idzie.
No i nie spełnia warunku wyjścia z domu do pracy. :)
Co do copywritera - myslalam, ale w czasach kiedy szukalam pracy
trzeba bylo miec to cholerne 2 letnie doswiadczenie na jakims stanowisku,
zeby w ogole ktos odpowiedzial na cv.
>> wlasnie zastanawiam sie nad czyms innym, a propos normalnosci.
>> do jakiego stopnia sposob w jaki siebie sami postrzegamy
>> (normalny/nienormalny)
>> wplywa na te normalnosc/nienormalnosc.
>
> ja bym powiedział - zasadniczy.
> takie autonastawienie.
Gdyby tak, wystarczyloby popracowac nad nastawieniem,
i terapie konczylyby sie murowanym sukcesem.
Zreszta nie tylko o nastawienie do normalnosci chodzi.
> tylko co to jest ta normalność, psiakrew...
Ja nie wiem.
Mnie nie pytaj.
o rany, pora do pracy. Dzis mam inspekcje na szkoleniu.
pozdr
o.
|