Data: 2008-05-19 15:51:58
Temat: Re: efekt Lucyfera
Od: "trurl" <t...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "1634Racine" <1...@R...pl> napisał w wiadomości
news:g0qb03$36r$1@news.onet.pl...
> trurl in news:g0ol17$ucq$1@news.onet.pl
> [.......]
>> psychoterapia jest tak samo
>> skuteczna jak jej brak
>> http://halfoat.republika.pl/199702_freud_wiecznie_zy
wy.pdf
>> Sprawdzone w praktyce na dwóch nurtach. Nie przeczę, że psychologia mogła
>> dostarczyc
>> narzędzi przydatnych w psychoterapii, jednak mają one znaczenie jedynie
>> subiektywne.
>
> zmanipulowales powyzszym to, co w tym artykule [w/w link] jest
> najciekawsze,
> najglebsze, intrygujace i jest "popularnym" pogladem w dyskusjach.
> Przeczytaj to jeszcze raz, przeciez nie mozesz do parteru zbijac
> rozbieznosci w pogladach samych krytykow psychoterapii, ktorzy w swojej
> krytyce wykazuja wiecej "elastycznosci", niz Ty. Doskonale bowiem wiedza,
> ze
> opowiadajac sie po stronie swoich pogladow krytycznych, stoja przy plocie
> z
> drutu, za ktorym widza zycie, fragmenty zycia, ktore im wymyka sie, ale
> nie
> wymyka sie psychoterapii. Maja klopot ze stwierdzeniem, ze posiedli wiedze
> krytyczna, obiektywna i *zamknieta* o psychoterapii.
>
> Przeczytaj artykul uwaznie - jest *tylko* ciekawym sprawozdaniem z
> klopotu,
> a nie meldunkiem z frontu o zyciezcy i przegranym.
>
Punkt drugi, czyli wspomniany artykuł wiąże się z pierwszym, czyli
falsyfikalnością.
Jeżeli nie da się udowodnić skuteczności terapii, to nie można zweryfikować
na jej podstawie
teorii, na której jest oparta. A skoro teorii nie da się obalić, nie jest
ona naukowa.
Z resztą artykuł to tylko zbiór słów, trzymajmy się rzeczywistości, co ty
wiesz o psychoterapii?
Znasz może kogoś kto w pełni wyleczył się np. z cięzkiej fobii społecznej,
zaburzeń obsesyjno kompulsywnych albo maniakalno depresyjnych? Znam osoby,
które cierpiały na takie przypadłości i psychoterapia, o ile cokolwiek
pomogła, to dała dosyć
krótkotrwałe subiektywne poczucie poprawy, po czym wszystko wracało powoli
do stanu poprzedniego. Efektywność nie lepsza niż placebo. Żaden z
wykluczających się
wzajemnie nurtów nie daje wystarczająco dobrych rezultatów, żeby można to
było
obiektywnie nazwać wyleczeniem. Można przyjąć na wiarę, że sąsiadka albo
ciocia
chodziła do psychologa i jej sie poprawiło, ale świadczy to tylko, że bliżej
tej dziedzinie
pseudonauki do teologii, czyli bajdurzenia, niż do nauki.
|