Data: 2010-09-19 13:48:17
Temat: Re: erotyzowanie w towarzystwie
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
> Dnia 2010-09-19 14:27, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> Vilar pisze:
>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>> wiadomości news:i74un3$cf4$2@node2.news.atman.pl...
>>>> medea pisze:
>>>>> W dniu 2010-09-19 13:50, Vilar pisze:
>>>>>
>>>>>> Zresztą takie wyciagnięcie grubianina z wpadki i obrócenie całej
>>>>>> sprawy
>>>>>> w żart jest, moim zdaniem (znowu), przejawem kindersztuby i to
>>>>>> obdarzonej swadą i poczuciem humoru.
>>>>>
>>>>> OK, rozumiem. To jest jednak sztuka umieć wejść w coś, co Ci się nie
>>>>> podoba i w dodatku zrobić to bez okazania niechęci.
>>>>
>>>> Można jeszcze unikać takich sytuacji i nie spotykać się z ludźmi,
>>>> którzy mają dla nas żenujący sposób bycia. Prawda?
>>
>>> Niby tak Paulinko, ale nie zawsze wiesz na kogo trafisz, prawda?
>>> Idziesz gdzieś spotkać się ze znajomymi, jest ktoś jeszcze i bach.....
>>
>> Medea pisała, że znajoma ma taki sposób bycia i nie był to jednorazowy
>> wybryk.
>> Mnie mało rzeczy dziwi i szokuje, przypuszczam, że puściłabym mimo uszu
>> taki tekst. Gdyby mnie jednak mocno ruszyło, to pewnie swoim sposobem
>> wyrwałabym się z komentarzem, że konkretnie to i to mi się nie podoba.
>
> Ale z jakimś erotycznym przynajmniej podtekstem?
Może być takim: A jak nie będzie miał ochoty na twoją dupę, to uschniesz
z pragnienia?
--
Paulinka
|