Data: 2010-09-20 19:13:46
Temat: Re: erotyzowanie w towarzystwie
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> W dniu 2010-09-20 19:41, Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>> W dniu 2010-09-19 15:48, Paulinka pisze:
>>>
>>>> Może być takim: A jak nie będzie miał ochoty na twoją dupę, to
>>>> uschniesz
>>>> z pragnienia?
>>>
>>> No, to widzę, że weszłabyś w konwencję.
>>
>> Moją intencją było zawstydzenie spragnionej koleżanki. Myślisz, ze
>> odebrałaby to jako kontynuację 'zabawnej' konwencji?
>
> Myślę, że mogłoby wtedy znaleźć zastosowanie to przysłowie o
> sprowadzaniu do swojego poziomu i pokonywaniu doświadczeniem.
No to po mnie pojechałaś.
Jako osoba, która IMO nie ma problemów z różnymi interakcjami ludzkimi,
spotykam się z różnymi sytuacjami, ludźmi.
W sytuacji radosnego chamstwa, reaguję zazwyczaj na poziomie bodźca.
Próbując grać cnotkę, niewiele osiągnę, bo raz, ze nią nie jestem, a
dwa, że druga strona potraktuje mnie pobłażliwie. Myślę, że pomimo
Twojej opinii o mnie jako idiotce, która sprowadza dyskutanta do swojego
poziomu i wygrywa, to całkiem sprawnie sobie radzę w życiu.
Chyba bardziej jestem elastyczna i mniej wrażliwa na konwenanse niż TY.
A może po prostu brakuje mi tych wrodzonych talentów, które kulturalni i
wykształceni ludzie wysysają z mlekiem matki?
--
Paulinka
|