Data: 2003-03-12 05:32:10
Temat: Re: facet dominuje
Od: "AnnaD" <q...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <n...@o...pl> napisał w wiadomości ma malo czasu na rozmowy-
> powiedzialabym nawet wcale nie ma na to czasu, w domu sprzatam tylko ja,
> gotuje itp-wszystko , jestem od niego zalezna finansowo, ale tez dla niego
> pracuje.
Pewnie wsadze kij w mrowisko.... W moim poprzednim zwiazku (malzenskim
niestety) doprowadzilismy do podobnego ukladu. Z malutka roznica: nie bylo
mowy o dominacji finansowej, zarabialismy jednakowo, czesto z przewaga moich
dochodow.
Teraz, kilka lat po rozwodzie, bedac w szczesliwym zwiazku dochodze do
wniosku, ze NIE MIELISMY sobie wiele do powiedzenia. To nie byl brak czasu,
czy brak problemow. Obawiam sie, ze moze byc tak, ze zagoniona w obowiazkach
czysto domowych stalas sie malo atrakcyjna intelektualnie? Dziele sie
wlasnymi przemysleniami, bo najwiekszym zaskoczeniem dla mnie byl fakt, ze
po rozwodzie znow z podobna swada dyskutujemy na interesujace nas wspolne
tematy:-) szkoda, ze poniewczasie...
IMHO atrakcyjnosc kobiety nie polega na wygladzie lub walorach
kulinarno-gospodarczych. Moze to jest praprzyczyna Twoich problemow?
pozdrawiam,
Anna
|