Data: 2002-11-19 12:50:54
Temat: Re: femme fatale
Od: massif <t...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 19 Nov 2002 13:17:50 +0100, "Dran" <d...@o...pl> wrote:
>Dobra rada... nie pomagaj, omijaj szerokim lukiem... Chyba ze jestes na tyle
>dobry, zeby to ja wyrolowac ;) Ale na dluzsza mete... albo dostaniesz po
>dupie, albo sie z nia bedziesz szarpal do usranej smierci.
wygodnie tak zakladac, ze ktos jest niereformowalny : )
>Wlasciwie to jak
>raz sie sparzysz to sie uodpornisz i przestana Cie takie pociagac.
cokolwiek sie nie stanie, chce to sprawdzic.
>Najlepiej zostawic taka sobie samej... wykonczy sie bez niczyjej pomocy ;)
nie ma we mnie takiej zlosci ;) jesli sie takowa pojawi to rownie
dobrze :P
> W
>pewnym wieku przestanie juz byc taka pociagajaca i pewnie ja to zezre ;)
nie wiem, bawi Ci to? sorry, chyba sie naburmuszylem ;)
ale nie rozumiem Twojego nastawienia za bardzo.
|