Data: 2002-11-18 14:08:54
Temat: Re: fenomen manipulacji
Od: "Duch" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Tris von Bis" <t...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:araplh$81e$1@news.gazeta.pl...
> Duch:
>
> Alez ja jestem daleka od twierdzenia, ze meskie kobiety to feministki.
Czyli zgoda? Fajnie, bo (musze sie poskarzyc :-) ) zawsze to mowie a nikt
mnie nie slucha. :-)
> Sa meskie bo wymusza to srodowisko w ktorym sie obracaja. Taka zdolnosc
> dostosowawcza :)
No wlasnie, to sa wlasnie "zaradne kobiety"!
> OK. Wyglad ma znaczenie. Ale to dziala w sposob: im bardziej osobka jest
> kobieca tym bardziej musi byc twarda. Np. na spotkaniu rady nadzorczej w
> powaznej instytucji kobiecej kobietki ubranej w sposob bardzo kobiecy (i
nie
> daj boze blondynki) panowie- koledzy nie biora powaznie. Pada tekst w
> stylu: "po co klopotac tak sliczna glowke" itp. ogolne lekcewazenie itp.
> I taka kobietka musi sie 'zmezczyznic'wizualnie. Musi byc bardzie twarda.
Oczywiscie, dokladnie, zreszta - broniac troche mezczyzn - "sliczna glowka"
czesto nie ma predyspozycji do brania udzialu w spotkaniu, bo
zostala wybrana wedlug innego klucza - wlasnie "sliecznej glowki".
Tu juz nie daleko do cietych uwag.
> Ale dlaczego od razu bardziej do kitu? Ja jestem tolerancyjna. Nie mam nic
> przeciwko zniwiescialym facetom jak i meskim kobietom. Twierdze, ze sa i
do
> bycia takim a nie innym zmusza ich zycie - a nie wzorce filmowe.
Tzn. generalnie jakby poczulem, ze rozmowa zjezdza na tematy feministyczne
i sie troche nakrecilem i nastawielem, dlatego troche wybiglem przed szereg,
ale myslisz podobnie jak jak. Oczywiscie -
mezczyzni ta samo nakrecaja sie wzorcami (moze nawet barzdziej?)
> No wlasnie. Tylko nie rozumiem dlaczego to kobiety jakoby przejmuja wzorce
z
> filmow, a mezczyzni nie.
Nie - mezczyzni tez, oczywiscie. Ale dyskusja byla o mitach,
a Ci co daja "kontre" to najczesciej obroncy kobiet
"wciskanych w stereotypy" (mezczyni raczej nie placza nad
ciskaniem go w stereotyp - czuja sie w tym stereotypie dobrze!, zgoda?)
... wiec automatycznie zaczelem pokazywac to (dla kontry) na przykladzie
kobiet...
Mezczyzni oczywiscie tez jada na stereotypach, nawet bardziej.
> > Na wlasnie, jest szkodliwa czy nie? Sam nie wiem...
> > raczej tak, co do "wieszaczkow" to raczej tak!
>
> No nie wiem :)
A te wszystkie bulimie to co?
> Ale jakich wzorcow? IMHO nie grozi :)
Troche grozi - zobacz -> bulimiczki. Acha i nie piskal bym, ;-)
gdyby nie to ze te wzorce sa coraz silniesze.
> Ale po to mamy rozum, zeby oddzielic mit od rzeczywistosci.
Tak, "filmowcy" moga robic to co chca, a my powinnismy rozumem
operowac... ale na wizje filmowe latwo sie nabrac, nawet jak ma sie rozum,
tzn. wiem, ze ewentualna "wina" spada na oglacza, ale jendak warto pogdac
o tym jak to jest ze sie wciagamy w te wizje i o ewentualnych skutkach.
> Wiem, ze w Polskich realich sa ludzie, ktorzy mysla, ze aktor X jest
> lekarzem, bo tak postac kreuje w jakims filmie. Nie wiem czy to problem -
> mysle, ze to jest nieszkodliwe.
Od kiedy pojawily sie gazetki typu "Na zywo", wzrosla liczba pacjentow,
ktorzy po operacji zadaja (calkiem serio) pytanie: czy pan dokor,
aby nie zostawil mi nozyczek w brzuchu?
Wiem, ze to akurat nie grozne, ale w innych przypadkach... podejowania
decyzji - mzoe byc.
Wiesz o co chodzi? Gazetki nakrecaja - jadana uczuciach i pokazuja
niezbyt prawdziwa rzeczywistosc - czesc ludzi wpada w sidla.
Wiem - nie nalezy byc latwowiernym... ale to nie takie proste...
> Tak, ale byl tez "Park Jurajski" i nie zauwazylam, zeby ludzie w poplochu
> uciekali przed dinozaurami :)))
Tak - bo ta wizja jest jawnie fikcyjna. Problem jest w innych sytuacjach -
kiedy akcja wciaga nas swoja np. intynoscia, utozsamiamy sie z nia,
a potem jest "ciag dalszy", i podowane sa pewne rozwiazania, pewne
"prawdy".
Zdrufka, Duch
|