Data: 2006-08-11 10:53:01
Temat: Re: gen niewiernosci (link)
Od: Elske <k...@n...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
bazyli4 napisał(a):
> To też wchodzi w skład pojęcia tolerancji. Owszem, przeciwstawiam się
> temu z całą stanowczością, ale... nie wiem, co bym sam robił żyjąc w
> kulturze, w której za pradziadka mścisz się na prawnuku i jest to
> normalne, jestem w stanie ich zrozumieć.
A dla mnie jest nienormalne to, że potrafisz to zrozumieć.
>> Swojemu chłopu też nie umiem
>> wytłumaczyć, że emocje nie są nakładką, choć oczywiście kształtują
>> rzeczywistość
> Nie wytłumaczysz, bo nie są ;o)
Skoro nie są to czemu nie mogę wytłumaczyć?
> Tu nie chodzi o obiektywizm, ale o sensowność. Wszystko jedno, czy ja do
> misia na drodze strzelam, czy daję mu jeść, czy go kocham, czy
> nienawidzę za to, że pożarł mi dziecko... on tam dalej stoi. A emocje są
> po Twojej, i tylko po Twojej stronie. Miś po prostu jest. I trzeba się z
> tym oswoić, że on jest, a nie jest dlatego, że mamy jakiś tam do niego
> stosunek, albo go nie ma, bo mamy inny, albo że wreszcie miś nie jest
> misiem, bo takimi emocjami go obdarzamy, że wychodzi królik...
Teraz to wybacz już nie rozumiem nic. To są tą nakładką czy nie?
BTW bawi mnie to "racjonalne męskie bezemocjonalne" podejście do sprawy.
Bo tak naprawdę to czysta fikcja. Ale poopowiadać zawsze można.
--
Elske
|