Data: 2009-03-11 09:59:01
Temat: Re: główkowanie
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> I tak to własnie jest.
Ale widzisz Xlko, mam wrażenie, że to nie musi tak być.
Rzeczywistośc dookoła nas powoli się zmienia.
Jak zażarta optymistka twierdzę, że w wielu miejscach na lepsze.
Może więc czas ruszyć z posad tą "bryłę świata", czyli urzędników o
mentalności, która nie zmieniła się od za-przeszłego systemu? :-)
Tzn, w przypadku nas, ludzi prostych i szarych, nie trzeba się potulnie
zgadzać, na taki stan rzeczy.
Nie mówię, żeby zaraz robić awantury - to jest mało skuteczny sposób
działania.
Ale np. bratową można zapytać, czy się nie wstydzi tak zachowywać itd.. Może
pomyśli?
Małe kroki, ale gdzieś tam się zleją i okażą skuteczne.
Ja kiedyś pogoniłam dość skutecznie znajomego.
Zaczął pracować w jakichś służbach i oczywiście pierwsze co zrobił, to
zasięgnął informacji o znajomych mu ludziach. Wkurzyłam się okropnie wtedy.
Pewne sprawy to jest moja prywatnośc i absolutnie nie mam ochoty, żeby
jakieś obce typy mi się na niej pasły.
I o tą prywatność właśnie chodzi.
Do dziś pamiętam, jaka afera była z wprowadzeniem dowodów w UK, bo przecież
jak można nie wierzyć ludziom, że nazywają się tak, jak się nazywają.
Pewni ludzie uzurpują sobie 'waaaaadzę' i sęk w tym, że nie można im na to
pozwolić.
Inaczej byle kanar w autobusie będzie się szarogęsić (właśnie przeczytałam
artykuł o ich wybrykach w Radomiu).
M.
|