Data: 2002-01-22 19:23:55
Temat: Re: gorskie rozmowy (dlugo)
Od: <n...@m...ch>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Poznalam kolezanke, fajna i mila dziewczyna w moim wieku. >
> Spedzalismy dosc milo czas, ale w pewnym momencie uslyszalam ze "ja jestem
> życiowo naiwna, bo nie potrafilam sie w zyciu urzadzic" i ze mam "tak
> strasznie nudne zycie". Miala na mysli to, ze moj maz zarabia gorzej niz jej
> przyjaciel i ja gotujac obiady i siedzac w domu z dzieckiem, nie majac
> takich ciochow jak ona, jezdzac tylko od czasu do czasu gdzies i w dodatku
> "z ogonem" "marnuje sobie zycie", podczas gdy inni sie bawia i maja
> ciekawiej.
>
> Zastanawiam sie czy spotkaliscie sie z takim podejsciem do zycia , ze
> najwazniejsze jest "jak" a nie "z kim"?
Wypowiem sie krotko na ten temat:
Co mnie najbardziej wkurza w opisanym przez ciebie przypadku to swego rodzaju
bezczelosc tej dziewczyny. Jakim prawem ona ci prawi moraly? Co ja obchodzi co
ty robisz ze swoim zyciem? Niby dlaczego jej zycie i jej wybor mialyby byc dla
kogokolwiek przykladem?
Nie potepiam jej wyboru, nie potepiam wyborow innych ludzi.
Przeciez ty tez moglas jej powiedziec, ze jest naiwna z tym swoim facetem,
ktory ja wykorzystuje a potem rzuci. Moglas powiedziec, ze jej zycie musi byc
takie smutne, ze je marnuje itp.
To jej podejscie do zycia innych ludzi mnie denerwuje o wiele bardziej niz jej
wybor.
Kalina
> --
> Pozdrawia Sassenach, majaca nadzieje ze nie zanudzila :), a jak nawet to nie
> piszcie :)
>
> GG 1527151 ICQ 144311597
> http://www.ambrozja.pl
>
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|