Data: 2012-08-06 06:52:16
Temat: Re: gruszki mlodosci
Od: "michalek" <m...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Wedle mej najlepszej wiedzy, "ulęgałki" to nie jest nazwa jakiejś
> konkretnej odmiany, tylko zwyczajowe określenie dla takich "mało
> wartościowych gruszek", sadowniczych kundli.
>
> Można je też nazywać choćby "bździągwami" albo "uleżałkami" -- bo
> żeby je zjeść, muszą się uleżeć (albo ulęgnąć). Jeśli się tego
> doczeka, to bywa, że wtedy pasuje do nich nazwa "cukrówka".
>
> Jako się rzekło, ulęgałki mogą być różne. Bywają małe gruszkowate
> o cierpkim smaku, ale są też drobne okrąglutkie, co smakują niczym miód.
> I ja je z dawnych czasów pamiętam. Gdybym pamiętał ich nazwę, to na nic
> by się to nie zdało -- bo co komu po zwyczajowym ludowym określeniu?
> Ale mam w domu atlals gruszek. Są tam gruchy wielkie, podłużne, są
> też małe i okrągłe. Tyle że nie jestem teraz w domu...
>
> Jarek
>
> --
Te tzw. ulęgałki właśnie do suszenia chyba najmniej się nadawały.
Miały dużo tzw. "kamienia" czyli takich twardych drobinek.
Do suszenia były inne odmiany ale moje źródło wiedzy (rodzina
na wsi) już w lepszym świecie.
Kojarzę też jakieś gruszki "bergamotki" tylko nie pamiętam czy
jako ogólnie smaczne i dlatego polecane czy właśnie te były
szczególnie dobre do suszenia.
m
|