Strona główna Grupy pl.sci.psychologia humanizm?

Grupy

Szukaj w grupach

 

humanizm?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 179


« poprzedni wątek następny wątek »

121. Data: 2015-07-24 21:36:44

Temat: Re: humanizm?
Od: Penetrator <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Pszemol.....

Kończymy kolejną z niezliczonych, krwawych wojen, zamykamy w więzieniach nielicznych
zbrodniarzy wojennych, którzy byli na tyle głupi, że dali się złapać lub zostali
rzuceni na pożarcie przez swoich mocodawców i naiwnie się cieszymy, że wreszcie
nastał pokój i że wreszcie będzie można żyć w harmonii. Czasem ktoś rzuci pytanie,
jak to w ogóle jest możliwe, że ci wszyscy sympatyczni i uroczy sąsiedzi, od
dziesięcioleci zgodnie współżyjący na danym terenie, mogli w jednej chwili zamienić
się w dzikie, krwiożercze, przerażające bestie, ale nie potrafimy znaleźć żadnej
sensownej odpowiedzi ani sposobu zaradzeniu złu.

Problem polega na tym, że zawsze dostrzegamy i próbujemy leczyć objawy zamiast
poszukać przyczyn i je usunąć. Dopóki nie dobierzemy się do korzeni zła i nienawiści,
nie osiągniemy niczego.

Nie jest prawdą, że człowiek jest zły z samej swojej natury i że nic nie można na to
zaradzić. Psychoterapeutka Alice Miller już wystarczająco dawno odkryła i ogłosiła
światu, jakie są prawdziwe przyczyny ludzkiego okrucieństwa i co należy zrobić, by
położyć temu kres. Kolejne bombardowania "złych krajów" ani zamykanie okrutników w
więzieniach nie zmienią sytuacji.

Zmienić należy system rodzinny, bo przyczyny zła lęgną się właśnie w domu rodzinnym,
a nie na poligonie.

Richard Dawkins twierdzi, że religie są źródłem wszelkiego zła, bo produkują
terrorystów. W pewnym sensie ma rację, ale samo zlikwidowanie religii nic nie zmieni,
dopóki nie zmieni się mentalność każdego z nas.

Zastanówmy się, jak i dlaczego religie (i nie tylko religie) to robią?

Nad ponad połową świata przejęły władzę dwie potężne religie monoteistyczne:
chrześcijaństwo i islam i to właśnie z nich wywodzi się największa patologia
społeczna. Cechą charakterystyczną tych religii jest mająca swe źródła w
patriarchacie "hierarchia dziobania".

System patriarchalny zaczyna się od boga-ojca, męskiego, straszliwego, mściwego,
karzącego, władającego piekłem i wieczystymi karami, siedzącego na samym szczycie i
dziobiącego wszystkich, którzy są niżej i którzy są słabsi. Starotestamentowy bóg
bezlitośnie poniewiera wszystkimi, którzy nie są bogiem. Pod bogiem jest ojciec,
męska "głowa rodziny", który dziobie żonę i dzieci. U boku ojca siedzi matka, która
jest dziobana przez ojca, ale może na równi z nim dziobać dzieci i innych słabszych
od siebie. Rodzice nie dziobią swoich rodziców, bo chroni ich IV przykazanie. Dzieci
mogą skopać psa lub słabszego (siostrę/brata, kolegę, inwalidę).

Ojciec bywa dziobany przez swojego szefa, policjanta, polityka ale raczej stara się
to ukrywać przed rodziną i znajomymi.

Taka piramida rodzi frustrację we wszystkich, może z wyjątkiem boga, który jest poza
zasięgiem dziobów i dziobania.

Tak jak bóg jest terroryzujący i karzący, tak i rodzice, a szczególnie ojciec, mają
władzę i uprawnienia, żeby tyranizować, upokarzać i zamieniać w piekło życie dzieci i
podobnie jak bóg jest bezkarny, tak i oni mają społeczne przyzwolenie na
okrucieństwo. "Sprawa rodzinna": to hasło do niedawna uniemożliwiało wszelką
interwencję policji, gdy sąsiedzi donosili, że w mieszkaniu obok dochodzi do
przemocy. Bity dorosły, gdy został napadnięty w domu lub na ulicy, miał prawo wezwać
policję, ale maltretowana żona i dzieci zostały tego prawa całkowicie pozbawione.

Bicie w rodzinie przez wieki było "świętą krową", która nie podlegała żadnym
uregulowaniom prawnym. Politycy i policjanci również byli bici jako dzieci, uważali
więc, że to jest normalne i że tak musi wyglądać życie rodzinne. Nie tylko uważali to
za normalne, ale wręcz za konieczne, gdyż, jak wierzyli, bez bicia nie da się
wychować dziecka na porządnego człowieka.

Szczytem okrucieństwa są kary cielesne, wręcz zalecane przez Biblię i dawne
podręczniki dla rodziców. Większość z nas doświadczyła takiego traktowania, czy można
się więc dziwić, że ustępujemy, wycofujemy się i nie bronimy swoich nawet
najoczywistszych praw? Jak możemy zachowywać się asertywnie, gdy każdy sprzeciw,
nawet najbardziej uzasadniony, traktowany był jak zbrodnia i natychmiast karany
biciem, upokarzaniem i zawstydzaniem?

Skutki tego są tragiczne. Nawyk ustępowania "silniejszemu" staje się automatycznym
odruchem, więc nawet nie zauważamy, kiedy robimy bez szemrania wszystko, co władze
nam każą.

Nic więc dziwnego, że między ludźmi stale wybuchają wojny. Od małych wojenek w domu i
pracy (trzeba przecież ustalić "hierarchię dziobania"), poprzez wojny w parlamencie,
aż do wojen światowych. Gdzieś przecież trzeba tę złość wyładować. Najlepiej znaleźć
kozła ofiarnego: jakiś naród, który jest "gorszy", "niewłaściwą" religię, niesłuszną
ideę, którą trzeba zetrzeć z powierzchni ziemi lub cokolwiek innego, co usprawiedliwi
agresję i nienawiść. Skoro nie możemy zemścić się na naszych rodzicielskich oprawcach
musimy znaleźć obiekt zastępczy, na który skierujemy całą swoją skumulowaną przez
długie lata i niewyrażoną złość oraz frustrację.

http://www.insomnia.pl/ALICE_MILLER_inne_spojrzenie_
na_przemoc_wobec_dzieci-t627331.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


122. Data: 2015-07-24 22:45:30

Temat: Re: humanizm?
Od: gazebo <g...@e...o> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 24.07.2015 o 21:01, Fragi pisze:
> Dnia Fri, 24 Jul 2015 20:17:29 +0200, gazebo napisał(a):
>
>> W dniu 24.07.2015 o 20:01, Fragi pisze:
>>> Dnia Fri, 24 Jul 2015 19:31:45 +0200, gazebo napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 24.07.2015 o 19:25, Fragi pisze:
>>>>> Dnia Fri, 24 Jul 2015 16:07:11 +0200, gazebo napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 24.07.2015 o 15:40, Pszemol pisze:
>>>>>>> <m...@g...com> wrote:
>>>>>>>> W dniu czwartek, 23 lipca 2015 22:36:45 UTC+2 użytkownik Pszemol napisał:
>>>>>>>>> gazebo <g...@e...o> wrote:
>>>>>>>>>> W dniu 21.07.2015 o 23:04, Ikselka pisze:
>>>>>>>>>>> Dnia Tue, 21 Jul 2015 13:37:56 -0700 (PDT), m...@g...com
>>>>>>>>>>> napisał(a):
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za
>>>>>>>>>>>> przyjaciół swoich" (J. 15,13). Można by mieć obiekcje do tego, że
>>>>>>>>>>>> największą miłością jest oddać życie za swoich przyjaciół, bo raczej
>>>>>>>>>>>> największą miłością jest oddać życie za swoich nieprzyjaciół. To jest
>>>>>>>>>>>> dokładnie to, czego dokonał Jezus: "Chrystus bowiem umarł za nas, jako
>>>>>>>>>>>> za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni. A
>>>>>>>>>>>> nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z
>>>>>>>>>>>> największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego
>>>>>>>>>>>> odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość
>>>>>>>>>>>> właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze
>>>>>>>>>>>> grzesznikami" (Rz. 5, 6-8). "Umiłował nas, kiedy byliśmy
>>>>>>>>>>>> nieprzyjaciółmi, aby uczynić z nas swoich przyjaciół".
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Nieprzyjaciel czy przyjaciel - BLIŹNI.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> No to ponownie spytam: co z przykazaniem "Kochaj bliźniego swego, JAK
>>>>>>>>>>> siebie samego"?
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> kto pytja nie bladzi
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Ciekawe czy Katolicy definiują "bliźniego" w taki sposób, że obejmuje też
>>>>>>>>> ludzi wyznania muzumańskiego lub żydowskiego?
>>>>>>>>
>>>>>>>> Powinni definiowac tak jak zdefiniowal to Jezus: patrz Łk 10,25-29
>>>>>>>>
>>>>>>>> Miłość bliźniego7
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> 25 A oto powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Go na próbę,
>>>>>>>> zapytał: <<Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?>> 26
>>>>>>>> Jezus mu odpowiedział: <<Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?>> 27 On
>>>>>>>> rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją
>>>>>>>> duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak
>>>>>>>> siebie samego8. 28 Jezus rzekł do niego: <<Dobrześ odpowiedział. To czyń,
>>>>>>>> a będziesz żył>>9. 29 Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa:
>>>>>>>> <<A kto jest moim bliźnim?>>
>>>>>>>>
>>>>>>>> Miłosierny Samarytanin
>>>>>>>>
>>>>>>>> 30 Jezus nawiązując do tego, rzekł: <<Pewien człowiek schodził z
>>>>>>>> Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli,
>>>>>>>> lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. 31
>>>>>>>> Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. 32
>>>>>>>> Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. 33
>>>>>>>> Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego.
>>>>>>>> Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: 34 podszedł do niego i opatrzył mu
>>>>>>>> rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę,
>>>>>>>> zawiózł do gospody i pielęgnował go. 35 Następnego zaś dnia wyjął dwa
>>>>>>>> denary, dał gospodarzowi i rzekł: "Miej o nim staranie, a jeśli co więcej
>>>>>>>> wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał". 36 Któryż z tych trzech okazał
>>>>>>>> się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?>> 37
>>>>>>>> On odpowiedział: <<Ten, który mu okazał miłosierdzie>>. Jezus mu rzekł:
>>>>>>>> <<Idź, i ty czyń podobnie!>>
>>>>>>>
>>>>>>> Bardzo wygodna definicja bliźniego... :-))
>>>>>>>
>>>>>>> Przyznaję w takim razie że to nic nadzwyczajnego kochać kogoś, wobec kogo
>>>>>>> mamy bardzo duży dług wdzięczności, równoznaczny z uratowaniem nam życia...
>>>>>>>
>>>>>>> Ty też tak podchodzisz do ludzi wokół Ciebie?
>>>>>>> Też uważasz, że nie są bliźnimi dopóki nie wykaża się w stosunku do Ciebie
>>>>>>> w podobny sposób?
>>>>>>>
>>>>>> a ja uwazam, ze trudniej jest brac niz dawac :)
>>>>>>
>>>>> Święta(!) prawda :)
>>>>>
>>>> no wiesz co? to ja tyle lat szukam kogos kto by sie ze mna zgodzil w tej
>>>> kwestii a ty mnie tak z marszu
>>>>
>>> O, i znowu jaja sobie robisz :) A ja taka poważna jestem, że aż się mnie
>>> psina przestraszyła :)
>>>
>> mnie kot obchodzi z daleka, chyba, ze akurat kradnie ciastka z biurka
>>
> Oczywiście wiesz, że cukier uzależnia tak silnie jak kokaina? :) I nie o
> kota mi tu chodzi, chociaż też szkoda bidaka.
uwielbiaja propan-butan, benzyne, no i oczywiscie wode

>
> PS Dałbyś jedno ;)
>
zezarlem

--
gazebo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


123. Data: 2015-07-24 22:57:26

Temat: Re: humanizm?
Od: gazebo <g...@e...o> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 24.07.2015 o 20:56, Fragi pisze:
> Dnia Fri, 24 Jul 2015 20:09:27 +0200, gazebo napisał(a):
>
>> W dniu 24.07.2015 o 19:56, Fragi pisze:
>>> Dnia Fri, 24 Jul 2015 19:29:57 +0200, gazebo napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 24.07.2015 o 19:20, Fragi pisze:
>>>>> Dnia Fri, 24 Jul 2015 00:29:39 +0200, gazebo napisał(a):
>>>>>
>>>>>> W dniu 24.07.2015 o 00:20, Fragi pisze:
>>>>>>> Dnia Thu, 23 Jul 2015 23:50:04 +0200, gazebo napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> W dniu 23.07.2015 o 23:40, Fragi pisze:
>>>>>>>>> Dnia Thu, 23 Jul 2015 23:20:55 +0200, gazebo napisał(a):
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> W dniu 23.07.2015 o 23:12, Fragi pisze:
>>>>>>>>>>> Dnia Thu, 23 Jul 2015 22:56:07 +0200, gazebo napisał(a):
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> W dniu 23.07.2015 o 22:48, Fragi pisze:
>>>>>>>>>>>>> Dnia Thu, 23 Jul 2015 20:35:13 +0000 (UTC), Pszemol napisał(a):
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> gazebo <g...@e...o> wrote:
>>>>>>>>>>>>>>> W dniu 21.07.2015 o 23:04, Ikselka pisze:
>>>>>>>>>>>>>>>> Dnia Tue, 21 Jul 2015 13:37:56 -0700 (PDT), m...@g...com
>>>>>>>>>>>>>>>> napisał(a):
>>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>>> "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje
za
>>>>>>>>>>>>>>>>> przyjaciół swoich" (J. 15,13). Można by mieć obiekcje do tego, że
>>>>>>>>>>>>>>>>> największą miłością jest oddać życie za swoich przyjaciół, bo
raczej
>>>>>>>>>>>>>>>>> największą miłością jest oddać życie za swoich nieprzyjaciół. To
jest
>>>>>>>>>>>>>>>>> dokładnie to, czego dokonał Jezus: "Chrystus bowiem umarł za nas,
jako
>>>>>>>>>>>>>>>>> za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni.
A
>>>>>>>>>>>>>>>>> nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z
>>>>>>>>>>>>>>>>> największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego
>>>>>>>>>>>>>>>>> odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość
>>>>>>>>>>>>>>>>> właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze
>>>>>>>>>>>>>>>>> grzesznikami" (Rz. 5, 6-8). "Umiłował nas, kiedy byliśmy
>>>>>>>>>>>>>>>>> nieprzyjaciółmi, aby uczynić z nas swoich przyjaciół".
>>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>> Nieprzyjaciel czy przyjaciel - BLIŹNI.
>>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>> No to ponownie spytam: co z przykazaniem "Kochaj bliźniego swego,
JAK
>>>>>>>>>>>>>>>> siebie samego"?
>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>> kto pytja nie bladzi
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>> Ciekawe czy Katolicy definiują "bliźniego" w taki sposób, że obejmuje
też
>>>>>>>>>>>>>> ludzi wyznania muzumańskiego lub żydowskiego?
>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>> Gdybyś znał chociaż jednego _Katolika_ (nie katola) to byś wiedział.
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>> sam fakt pisania z duzej litery daje co nieco do myslenia
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Do Ciebie też piszę z dużej. Ty do mnie nie. Daje do myślenia.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> nie, tu nie ma nic do myslenia, sa proste zasady pisania,
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> To są _Twoje_ zasady pisania. Ja zawsze używam dużej litery, gdy do kogoś
>>>>>>>>> piszę. Stosuję się do ogólnie przyjętych zasad pisania stosowanych w języku
>>>>>>>>> polskim, choć przyznam, że kwestia wychowania zapewne nie jest tu bez
>>>>>>>>> znaczenia.
>>>>>>>>
>>>>>>>> to nie sa moje zasady, ja je zaakceptowalem, podobnie jak rz czy żet
>>>>>>>>
>>>>>>> Do innych szkół chodziliśmy w takim razie. I inny był program nauczania.
>>>>>>
>>>>>> to niezupelnie tak, kwestia niewyrazania szacunku w formie grup
>>>>>> dyskusyjnych mimo tego, ze zwracam sie bezposrednio do ciebie nie jest
>>>>>> tozsama do braku szacunku wzgledem ciebie
>>>>>>
>>>>> Ok. Wiem, że u niektórych osób pisownia nie wynika z braku szacunku.
>>>>> Niektórzy tak po prostu piszą, i ogólnie unikają dużych liter, czy znaków
>>>>> diakrytycznych. Nie do końca jestem zwolenniczką takiej pisowni, ale ją
>>>>> toleruję. Są jednak i tacy, którzy ewidentnie kierują się stosunkiem do
>>>>> danej osoby pisząc z małej bądź dużej litery.
>>>>> Sama natomiast wychodzę z założenia, że mamy tutaj do dyspozycji _jedynie_
>>>>> literki do wyrażania swoich opinii, emocji i stosunku do rozmówcy. Być może
>>>>> dlatego zwracam uwagę na to, co i jak piszę, bo mam świadomość, że po
>>>>> drugiej stronie jest człowiek, każdy totalnie inny, ale każdy zasługujący
>>>>> na szacunek. Bywa oczywiście tak, że w zamian otrzymuję bluzgi i pomyje, a
>>>>> nie szacunek czy chociaż minimum tolerancji względem moich poglądów czy
>>>>> emocji, ale to już jest lekcja i test dla mnie, jak zareagować. Zejśc na
>>>>> poziom rozmówcy, pozostać przy swoich zasadach, czy po cichu odejść.
>>>>
>>>> nie chce mi sie rozpisywac wiec powiem tylko, ze nie kazdy zasluguje na
>>>> szacunek poniewaz na szacunek trzeba sobie zasluzyc,
>>>>
>>> Chrześcijanin ma trudniej ;)
>>
>> tia, ateistom wszystko idzie jak po masle, a biorac pod uwage w jakiej
>> kulturze sie wychowywali i dorastali to jest im jeszcze latwiej :))))))
>>
> Chodzi mi o to, że chrześcijanin bez względu na wszystko powinien szanować
> innych :) Nie twierdzę, że ateistom jest łatwo, bo generalnie życie jakie
> jest, każdy widzi :) A niektórzy nawet boleśnie je odczuwają.
>>
>>>>
>>>> a moze male
>>>> wytkniecie? :) napisalas kiedys Ikka na co ja stwierdzilem, ze nie znam,
>>>> duza mala literka :)
>>>>
>>> Aaa, być może, mój błąd. Sorry :)
>>>>
>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> wymuszanie
>>>>>>>>>> szacunku daje do myslenia
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> A to bzdura totalna, bowiem nikt niczego nie wymuszam. Pisz sobie z małej.
>>>>>>>>> Mam jednak prawo to zauważyć, tak jak Ty zauważasz duże litery. Ot i
>>>>>>>>> wszystko.
>>>>>>>>>
>>>>>>>> a jesli napisze, ze gowno pachnie to jak to odbierzesz? zapach jest
>>>>>>>> zapachem bez wzgledu na to czy nam on odpowiada czy nie
>>>>>>>>
>>>>>>> Bardziej zwrócę uwagę na fakt, że użyłeś słowa "gowno" niż "pachnie".
>>>>>>>
>>>>>> otoz to
>>>>>>
>>>>> Coś ze mną nie tak? :)
>>>>>
>>>> och, dobra pulapka nie jest zla :) ja staram sie pomijac wydzwiek
>>>> poniewaz zakloca mi to zrozumienie
>>>>
>>> Ja się wciąż uczę ;)
>>>
>>
>> nie mow, ty tez? :]
>>
> Jakie też? Ty już wszytsko umiesz. Nawet 'panic button' rozbroiłeś.
>
rozgryzlem

--
gazebo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


124. Data: 2015-07-24 23:39:31

Temat: Re: humanizm?
Od: gazebo <g...@e...o> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 24.07.2015 o 20:30, Pszemol pisze:
> gazebo <g...@e...o> wrote:
>> W dniu 24.07.2015 o 20:01, Pszemol pisze:
>>> "gazebo" <g...@e...o> wrote in message news:mottcp$1qn$1@dont-email.me...
>>>>>>>> Nic ne zawężam. Ja też spotkałam wielu, i zaobserwowałam to, co
>>>>>>>> napisałam powyżej.
>>>>>>>> Religia nie jest równoznaczna z wyznawaniem zasad/wartości. Ci
>>>>>>>> niewierzacy, których znam osobiście mają twardy kręgosłup moralny.
>>>>>>> Nie wiem oczywiście, kogo konkretnie masz na myśli. Ja- gdy
>>>>>>> spotykałem takich ludzi, to okazywało się, że onitylko mówią,
>>>>>>> że w nic nie wierzą:-)
>>>>>>>
>>>>>> Rzeczywiscie, można przyjąć, że wierzą w niestnienie Boga :)
>>>>>
>>>>> Jeśli już tak to tylko na takiej samej zasadzie jak Ty wierzysz
>>>>> w nieistnienie Zeusa czy Światowida. Ateistów bowiem od Chrześcijan
>>>>> czy Muzułmanów różni to, że nie wierzą w istnienie jednego boga
>>>>> więcej...
>>>> a slowa maja wiele znaczen
>>>
>>> które słowa tutaj masz na myśli?
>> wiara, zdecydowanie wiara, po namysle wiara, a po zastanowieniu i jeszcze
>> glebszym namyslie ciagle wiara :) z mojego obcowania wynika, ze blad
>> ekwiwokacji jest dosyc czesto spotykany jednak staje sie wyraznie
>> zauwazalny w dyskusjach o wierze wlasnie
>
>
> A zechciałbyś jakoś zailustrować tą wieloznaczność słowa "wiara" w
> kontekście tezy, że ateista, tak jak Chrześcijanin, nie wierzy w istnienie
> Zeusa czy Światowida? Bo szczerze przyznam, dla mnie wieloznaczność jest tu
> niejasna...
>
oki, nie jest to specjalnie dobry moment a i moje checi nie sa juz takie
jak kiedys, jesli ja jako ateista mowie, ze nie wierze opieram sie na
przekonaniach, doswiadczeniu, osoba wierzaca opiera sie podobnie jak ja
na przekonaniu, ze to co robi i w co wierzy jest sluszne, stwierdzenie,
ze ja nie wierze w boga, jakiegokolwiek boga, wierzacy utozsamia to na
zasadzie lubisz te zupe a ja nie, moge wierzyc, ze spadnie na mnie
cegla, zalozenie, ze jest to to samo co niewiara w Zeusa jest bledem,
inna rzecza jest to, ze czasem nie wiem czy popelnianie takich hockow
klockow jest zamierzone (bo jest i tak) czy wynika z glupoty

--
gazebo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


125. Data: 2015-07-25 01:41:12

Temat: Re: humanizm?
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Fragi" <s...@o...pl> wrote in message
news:1hjhuh56pi776$.ilb0d65qcuak$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 24 Jul 2015 13:08:05 -0500, Pszemol napisał(a):
>
>> "Fragi" <s...@o...pl> wrote in message
>> news:w3joeho2z03f$.10avrg1cr9kx6.dlg@40tude.net...
>>>> Czy Twoja dobra przyjaciółka XL,
>>>>
>>> Na grupach dyskusyjnych nie mam przyjaciół.
>>>>
>>>> nienawidząca swych bliźnich, Żydów
>>>> całym swoim kieleckim sercem, jest według Ciebie katolem czy
>>>> Katolikiem?
>>>>
>>> Widzę, że znasz Ją i tajemnice Jej serca lepiej niż ja, tak więc to
>>> chyba
>>> Twoja... przyjaciółka. Ja tu nie mam przyjaciół, nie wymagaj więc ode
>>> mnie
>>> rzeczy niemożliwych. Stwierdzenie, czy ktoś jest Katolikiem czy katolem
>>> wymaga Pszemolu zdecydowanie większej wiedzy i obserwacji zachowania,
>>> niż ta oparta na przeczytaniu garści postów w internecie. A i tych
>>> wszystkich
>>> nie sposób przeczytać. Ja nie czytam, bo ten, no, czas, którego nie mam,
>>> a
>>> i z ochotą czasami różnie bywa itd :)
>>
>> Albo udajesz ze nie widzisz albo rzeczywiście nie widzisz
>> jej nienawiści do Żydów z jaką się tu na kazdym kroku
>> obnosi i zalewa postami pełnymi nienawiści wszystkie grupy.
>>
> Ja bywam tylko na dwóch grupach w sumie. Tu i na kuchni, sporadycznie
> zajrzę na film, dom, poezję czy medycynę. Nie czytam wszystkiego.

Przecież te XL-kowe krossposty są na wszystkich grupach na których
ona pisuje, z domem i kuchnią włącznie - głównie tu i na polityce jednak...

>> Pytam oczywiście w tym kontekście w którym wszyscy oceniamy
>> ludzi po ich zewnętrznych objawach tego co mają w sercu...
>> A myślę że XL swojej nienawiści do Żydów nie udaje, nie pozoruje.
>>
>> Więc nie wymiguj się tu od odpowiedzi zasłaniając rzekomą
>> nieznajomością poglądów XL bo przecież wielokrotnie czytałaś
>> to co ona ma do powiedzenia na ten temat:
>>
> Ależ ja się nie wymiguję. Wiele na temat poglądów XL w kwestii Żydów nie
> wiem, bo nie czytam. Unikam wątków o tej tematyce, jak i o tematyce
> politycznej. Religijnych tez staram się unikać, bo mnie to za dużo zdrowia
> kosztuje :) Czyli, w sumie, wychodzi na to, że prawie nic nie czytam...

No dobra... przyjmuję to do wiadomości :-)
Choć jej wybryki z pl.soc.polityka ona prawie w całości krossuje również tu.

> Z tego co zdążyłam zauważyć, XL jeśli krytykuje, to krytykuje konkretne
> osoby i konkretne zachowania, więc jeśli gdzieś skrytykowała Żyda, to
> pewnie też konkretną osobę. Polaków też krytykuje :)

Nie, krytykuje Żydów jako naród, krytykuje ich gremialne zachowania.
Np. ostatnio krytkowała arogancję Żydów cytując Michałkiewicza
(wątek z 9 lipca krospost tu i na politykę) Propoaguje dezinformację
o tym że holokaust był oszustwem (post z maja 26, taki sam krospost)
Przyklaskiwała Lindzie że nie zagrał w Pokłosiu i uczesniczyła w kampanii
protestujących wyświetlanie tego filmu. A bardzo niedawno, 14 lipca,
utyskiwała na to, że Żydowska Gmina Wyznaniowa sprawdza (nie)wiedzę
młodych Polaków z historii Żydów w Polsce i publikuje te wyniki
publicznie (krosspost "Przykład na słuszność mojej sygnaturki").

>> pytanie brzmi
>> czy ktoś kto tak nienawidzi jest Katolikiem czy katolem.
>> Oczywiście wyłącznie Twoim zdaniem, do którego masz pełne prawo.
>>
> Ktoś, kto nienawidzi Żydów, wszystkich Żydów, potępia ich
> w czambuł tylko z racji tego, że są Żydami, moim zdaniem
> Katolikiem nie jest. I nie tylko Żydów to dotyczy.

Cieszę się, że to sobie ustaliliśmy :-) Też tak uważam.
W ogóle nienawiść jako taka, nawet skierowana do konkretnych
osób za konkretne czyny też nie jest czymś godnym naśladowania.
Moim skromnym zdaniem. I ja staram się bardzo takiej każdej unikać.

>>> Jeśli zaś chodzi o Katolików, czy o Chrześcijan w ogóle, to w kwestii
>>> miłowania bliźniego wyznanie czy pochodzenie nie mają znaczenia. To
>>> przecież oczywiste. Osoba nienawidząca ludzi tylko z powodu ich wyznania
>>> czy pochodzenia na miano Chrześcijanina nie 'zasługuje', ale przecież
>>> nie
>>> ja tu jestem od tego, by wydawać opinie, kto i na jakie miano
>>> zasługuje...
>>
>> Ależ jesteś! Dlaczego nie?
>>
> Ponieważ wierzę w Boga i myślę, że On ostatecznie to ocenia...
>Tylko proszę, nie bij mnie za to :)

Nie zamierzam :-)
A co do oceniania - Twój Bóg oceni ich zapewnie ostatecznie,
Ty możesz ocenić ich nieostatecznie, prawda? :-)
Dokładnie na takiej samej zasadzie jak oceniasz smak i oryginalność bigosu
:-)

>> Wydaje Ci się, że na Twój temat ludzie opinii nie wydają?
>>
> Oczywiscie, że wydają. Ale ja jestem ostrożna. I staram się, już jeśli,
> komentować czyjeś _zachowania_, a nie wydawać opinię o człowieku. Tzn.
> prędzej powiem "zachowujesz się bezmyślnie", niż "jesteś bezmyślny".
> Mam nadzieję, że rozumiesz różnicę?

Różnica jest drastyczna i jaskrawo widoczna.
I warto zachować taką ostrożność wobec obcych - dając im
w ten sposób jakiś kredyt niepewności - kazdy może pomyłkę zrobić.
Raz, dwa, nawet trzy razy... :-)
Aczkolwiek jeśli ktoś zachowuje się bezmyślnie rutynowo to
po pewnym czasie, po pewnej liczbie obserwacji, jak najbardziej
przysługuje mu miano człowieka bezmyślnego i taką metodą
oceniamy ludzi których lepiej znamy na porządku dziennym.

> Oczywiście, daleeeeeko mi do bycia
> kryształową :) I nawet nie chciałabym taką być, bo to pozbawia człowieka
> ludzkich cech. Jednak staram się (nie zawsze się udaje, niestety) dwa razy
> pomyśleć, zanim coś napiszę/powiem.

Fajnie że trzy razy pomyślałaś i jednak coś napisałaś... :-)
Pomogłaś mi lepiej się poznać i w wyrobieniu sobie zapewne
nieco trafniejszej opinii na Twój temat :-))))

>> Każdy ma prawo do opinii na każdy temat.
>> Na tym polega Twoja wolność i wolność każdego z nas.
>>
> Rozumiem, co masz na myśli. Opinię posiadam, wiem, że mam do niej prawo.
> Jednak nie zawsze się tą opinią otwarcie dzielę. Powodem jest, jak już
> wspomniałam ostrożność, by kogoś nie urazić, i świadomość, ze przecież
> mogę
> się mylić.

To bardzo rozsądne i ja też nie ryzykuje oceny człowieka po pierwszym
spotkaniu - to jest uleganie uprzedzeniom... XL-ka jest jednak barwną
postacią o dosyć jaskrawych poglądach i dużo o sobie często ujawnia.

>>> Ogólnie - nienawidzenie ludzi stoi w sprzeczności z Chrześcijaństwem.
>>
>> Mówiliśmy o katolicyzmie... zmieniasz temat celowo czy przypadkiem?
>>
> Nie, nie celowo. Nie zwróciłam na to uwagi. Mogę napisać to samo zdanie
> odnośnie katolicyzmu. Nienawidzenie ludzi stoi w sprzeczności z
> katolicyzmem.

No to fajnie, zgadzam się tu w 100%.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


126. Data: 2015-07-25 01:51:09

Temat: Re: humanizm?
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"gazebo" <g...@e...o> wrote in message news:moub90$mjk$1@dont-email.me...
>>>>>>> Rzeczywiscie, można przyjąć, że wierzą w niestnienie Boga :)
>>>>>>
>>>>>> Jeśli już tak to tylko na takiej samej zasadzie jak Ty wierzysz
>>>>>> w nieistnienie Zeusa czy Światowida. Ateistów bowiem od Chrześcijan
>>>>>> czy Muzułmanów różni to, że nie wierzą w istnienie jednego boga
>>>>>> więcej...
>>>>> a slowa maja wiele znaczen
>>>>
>>>> które słowa tutaj masz na myśli?
>>> wiara, zdecydowanie wiara, po namysle wiara, a po zastanowieniu i
>>> jeszcze
>>> glebszym namyslie ciagle wiara :) z mojego obcowania wynika, ze blad
>>> ekwiwokacji jest dosyc czesto spotykany jednak staje sie wyraznie
>>> zauwazalny w dyskusjach o wierze wlasnie
>>
>>
>> A zechciałbyś jakoś zailustrować tą wieloznaczność słowa "wiara" w
>> kontekście tezy, że ateista, tak jak Chrześcijanin, nie wierzy w
>> istnienie
>> Zeusa czy Światowida? Bo szczerze przyznam, dla mnie wieloznaczność
>> jest tu niejasna...
>>
> oki, nie jest to specjalnie dobry moment a i moje checi nie sa juz takie
> jak kiedys, jesli ja jako ateista mowie, ze nie wierze opieram sie na
> przekonaniach, doswiadczeniu, osoba wierzaca opiera sie podobnie
> jak ja na przekonaniu, ze to co robi i w co wierzy jest sluszne,

Do tej pory ilustrujesz jednoznaczność, nie wieloznaczność słowa wiara :-)

> stwierdzenie, ze ja nie wierze w boga, jakiegokolwiek boga, wierzacy
> utozsamia to
> na zasadzie lubisz te zupe a ja nie, moge wierzyc, ze spadnie na mnie
> cegla, zalozenie, ze jest to to samo co niewiara w Zeusa jest bledem, inna
> rzecza jest to, ze czasem nie wiem czy popelnianie takich hockow klockow
> jest zamierzone (bo jest i tak) czy wynika z glupoty

Moim zdaniem dla osoby wierzącej w boga zaciera się różnica
pomiędzy "wierzę w nieistnienie boga" a stwierdzeniem
"nie wierzę w istnienie boga". Wbrew pozornym podobieństwom
różnica jest dosyć istotna i drugie określenie jest bardziej słuszne
temu, co czuje na ten temat ateista niż to pierwsze.
Pierwsze określenie, przynajmniej dla mnie, sugeruje aktywne
zaangażowanie (na zasadzie "wierzę, że...", "robię to...", "buduję to...")
a drugie jest dużo bardziej pasywne i obojętne ("nie wierzę...",
"nie robię...", "nie buduję..."). Nie wiem czy wystarczająco to tłumaczę.

Natomiast porównywanie wiary/niewiary w boga do wiary/niewiary
w to że Ci spadnie na głowę cegła nie powinno Cię dziwić...
W końcu nawet szczery ateista, jeśli jest rozsądny a nie fanatyk,
musi sobie zdawać sprawę że jakkolwiek małe jest to
prawdopodobieństwo że jakiś tam bóg istnieje to jednak jest
niezerowe... dokładnie tak samo jak niezerowe jest że wokół
Jowisza orbituje dzbanek z czekoladą - tylko kogo to interesuje? :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


127. Data: 2015-07-25 04:46:40

Temat: Re: humanizm?
Od: gazebo <g...@e...o> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 25.07.2015 o 01:51, Pszemol pisze:
> "gazebo" <g...@e...o> wrote in message news:moub90$mjk$1@dont-email.me...
>>>>>>>> Rzeczywiscie, można przyjąć, że wierzą w niestnienie Boga :)
>>>>>>>
>>>>>>> Jeśli już tak to tylko na takiej samej zasadzie jak Ty wierzysz
>>>>>>> w nieistnienie Zeusa czy Światowida. Ateistów bowiem od Chrześcijan
>>>>>>> czy Muzułmanów różni to, że nie wierzą w istnienie jednego boga
>>>>>>> więcej...
>>>>>> a slowa maja wiele znaczen
>>>>>
>>>>> które słowa tutaj masz na myśli?
>>>> wiara, zdecydowanie wiara, po namysle wiara, a po zastanowieniu i
>>>> jeszcze
>>>> glebszym namyslie ciagle wiara :) z mojego obcowania wynika, ze blad
>>>> ekwiwokacji jest dosyc czesto spotykany jednak staje sie wyraznie
>>>> zauwazalny w dyskusjach o wierze wlasnie
>>>
>>>
>>> A zechciałbyś jakoś zailustrować tą wieloznaczność słowa "wiara" w
>>> kontekście tezy, że ateista, tak jak Chrześcijanin, nie wierzy w
>>> istnienie
>>> Zeusa czy Światowida? Bo szczerze przyznam, dla mnie wieloznaczność
>>> jest tu niejasna...
>>>
>> oki, nie jest to specjalnie dobry moment a i moje checi nie sa juz
>> takie jak kiedys, jesli ja jako ateista mowie, ze nie wierze opieram
>> sie na przekonaniach, doswiadczeniu, osoba wierzaca opiera sie podobnie
>> jak ja na przekonaniu, ze to co robi i w co wierzy jest sluszne,
>
> Do tej pory ilustrujesz jednoznaczność, nie wieloznaczność słowa wiara :-)
>
>> stwierdzenie, ze ja nie wierze w boga, jakiegokolwiek boga, wierzacy
>> utozsamia to
>> na zasadzie lubisz te zupe a ja nie, moge wierzyc, ze spadnie na mnie
>> cegla, zalozenie, ze jest to to samo co niewiara w Zeusa jest bledem,
>> inna rzecza jest to, ze czasem nie wiem czy popelnianie takich hockow
>> klockow jest zamierzone (bo jest i tak) czy wynika z glupoty
>
> Moim zdaniem dla osoby wierzącej w boga zaciera się różnica
> pomiędzy "wierzę w nieistnienie boga" a stwierdzeniem
> "nie wierzę w istnienie boga". Wbrew pozornym podobieństwom
> różnica jest dosyć istotna i drugie określenie jest bardziej słuszne
> temu, co czuje na ten temat ateista niż to pierwsze.
> Pierwsze określenie, przynajmniej dla mnie, sugeruje aktywne
> zaangażowanie (na zasadzie "wierzę, że...", "robię to...", "buduję to...")
> a drugie jest dużo bardziej pasywne i obojętne ("nie wierzę...",
> "nie robię...", "nie buduję..."). Nie wiem czy wystarczająco to tłumaczę.
>
> Natomiast porównywanie wiary/niewiary w boga do wiary/niewiary
> w to że Ci spadnie na głowę cegła nie powinno Cię dziwić...

dla mnie to po prostu blad jezykowy

> W końcu nawet szczery ateista, jeśli jest rozsądny a nie fanatyk,
> musi sobie zdawać sprawę że jakkolwiek małe jest to
> prawdopodobieństwo że jakiś tam bóg istnieje to jednak jest
> niezerowe... dokładnie tak samo jak niezerowe jest że wokół
> Jowisza orbituje dzbanek z czekoladą - tylko kogo to interesuje? :-)
to czy ktos cos robi cos celowo czy nie bywa istotne

--
gazebo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


128. Data: 2015-07-25 08:14:07

Temat: Re: humanizm?
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:mouibp$gbk$1@dont-email.me...
>>>>> Czy Twoja dobra przyjaciółka XL,
>>>>>
>>>> Na grupach dyskusyjnych nie mam przyjaciół.
>>>>>
>>>>> nienawidząca swych bliźnich, Żydów
>>>>> całym swoim kieleckim sercem, jest według Ciebie katolem czy
>>>>> Katolikiem?
>>>>>
>>>> Widzę, że znasz Ją i tajemnice Jej serca lepiej niż ja, tak więc to
>>>> chyba
>>>> Twoja... przyjaciółka. Ja tu nie mam przyjaciół, nie wymagaj więc ode
>>>> mnie
>>>> rzeczy niemożliwych. Stwierdzenie, czy ktoś jest Katolikiem czy katolem
>>>> wymaga Pszemolu zdecydowanie większej wiedzy i obserwacji zachowania,
>>>> niż ta oparta na przeczytaniu garści postów w internecie. A i tych
>>>> wszystkich
>>>> nie sposób przeczytać. Ja nie czytam, bo ten, no, czas, którego nie
>>>> mam, a
>>>> i z ochotą czasami różnie bywa itd :)
>>>
>>> Albo udajesz ze nie widzisz albo rzeczywiście nie widzisz
>>> jej nienawiści do Żydów z jaką się tu na kazdym kroku
>>> obnosi i zalewa postami pełnymi nienawiści wszystkie grupy.
>>>
>> Ja bywam tylko na dwóch grupach w sumie. Tu i na kuchni, sporadycznie
>> zajrzę na film, dom, poezję czy medycynę. Nie czytam wszystkiego.
>
> Przecież te XL-kowe krossposty są na wszystkich grupach na których
> ona pisuje, z domem i kuchnią włącznie - głównie tu i na polityce
> jednak...
>
>>> Pytam oczywiście w tym kontekście w którym wszyscy oceniamy
>>> ludzi po ich zewnętrznych objawach tego co mają w sercu...
>>> A myślę że XL swojej nienawiści do Żydów nie udaje, nie pozoruje.
>>>
>>> Więc nie wymiguj się tu od odpowiedzi zasłaniając rzekomą
>>> nieznajomością poglądów XL bo przecież wielokrotnie czytałaś
>>> to co ona ma do powiedzenia na ten temat:
>>>
>> Ależ ja się nie wymiguję. Wiele na temat poglądów XL w kwestii Żydów nie
>> wiem, bo nie czytam. Unikam wątków o tej tematyce, jak i o tematyce
>> politycznej. Religijnych tez staram się unikać, bo mnie to za dużo
>> zdrowia
>> kosztuje :) Czyli, w sumie, wychodzi na to, że prawie nic nie czytam...
>
> No dobra... przyjmuję to do wiadomości :-)
> Choć jej wybryki z pl.soc.polityka ona prawie w całości krossuje również
> tu.
>
>> Z tego co zdążyłam zauważyć, XL jeśli krytykuje, to krytykuje konkretne
>> osoby i konkretne zachowania, więc jeśli gdzieś skrytykowała Żyda, to
>> pewnie też konkretną osobę. Polaków też krytykuje :)
>
> Nie, krytykuje Żydów jako naród, krytykuje ich gremialne zachowania.
> Np. ostatnio krytkowała arogancję Żydów cytując Michałkiewicza
> (wątek z 9 lipca krospost tu i na politykę)

KONKRETY proszę. Z czym KONKRETNIE się nie zgadzasz? Przecież to prawda, co
opisuje Michalkiewicz. Pobudka, Pszemol- ten mały ogonek tak silnie wywija
wielkim psem- który przecież jest Twoim krajem zamieszkania, że niedługo i
jego rozwali. Ogon o psa nie dba wcale. Piesek zaś na wszelkie sposoby.
Jeszcze raz: KONKRETNIE- z czym się nei zgadzasz?


>Propoaguje dezinformację
> o tym że holokaust był oszustwem (post z maja 26, taki sam krospost)
Tego nie zauważyłem. Jednakże- historia, jak każda nauka (według Twojej
także definicji)- jest FALSYFIKOWALNA. No to badacz historii bierze i
analizuje różne źródła, opracowuje- i np wychodzi mu, że wcale nie
ściągnięto do Polski tysiąca krzyżaków- bo wszystkich rycerzy było (w
zakonie) około 70. Tylu więc co najwyżej Konrad Mazowiecki ściągnął- i tylu
podbiło i wymordowało Prusów. Można tak na każdy temat...z wyjątkiem
holokaustu. No bo spróbuj (wielu próbowało- każdy źle kończył)-
sfalsyfikować np liczbę Żydów, któzy zginęli w Auschwitz! Brytyjski historyk
za to trafił do pudła- i ścigali go po całym świecie! W każdym niemal kraju
europejskim, USA, Kanadzie- są prawa rodem z Orwella- zakazujące np
poddawania w wątpliwość ilości Żydów, którzy zginęli podczas 2 Wojny! Toż to
policja myśli z Orwella! Już z samego tego można wywodzić, że coś jest nie
tak, conajmniej asymetrycznego- w relacjach narodu żydowskiego z innymi
narodami. A takich przykładów o wiele więcej.


> Przyklaskiwała Lindzie że nie zagrał w Pokłosiu i uczesniczyła w kampanii
> protestujących wyświetlanie tego filmu.
A Ty się cieszysz z tego, że w Polsce kręci się antypolskie fiilmy zgodne z
żydowską i niemiecką polityką historyczną, a sprzeczne z polską?

> A bardzo niedawno, 14 lipca,
> utyskiwała na to, że Żydowska Gmina Wyznaniowa sprawdza (nie)wiedzę
> młodych Polaków z historii Żydów w Polsce i publikuje te wyniki
> publicznie (krosspost "Przykład na słuszność mojej sygnaturki").
Wiedzę?! Raczej na ile mają już sprane mózgi. Tak, jak Ty.

>>> pytanie brzmi
>>> czy ktoś kto tak nienawidzi jest Katolikiem czy katolem.
>>> Oczywiście wyłącznie Twoim zdaniem, do którego masz pełne prawo.
>>>
>> Ktoś, kto nienawidzi Żydów, wszystkich Żydów, potępia ich
>> w czambuł tylko z racji tego, że są Żydami, moim zdaniem
>> Katolikiem nie jest. I nie tylko Żydów to dotyczy.
>
> Cieszę się, że to sobie ustaliliśmy :-) Też tak uważam.
> W ogóle nienawiść jako taka, nawet skierowana do konkretnych
> osób za konkretne czyny też nie jest czymś godnym naśladowania.
> Moim skromnym zdaniem. I ja staram się bardzo takiej każdej unikać.
Nie rozpoznasz jej, nawet- jak kopnie Cię w 4 litery.
Pisałem o zdjęciu na FB. Od razu zaznaczam- że swoją wiedzą na temat Twojej
tożsamości z nikim tu się nie podzielę. Ja piszę z Toba chyba od 1998r- więc
sobie kilka rzeczy pokojarzyłem. Ktoś inny raczej Cię nie znajdzie (chyba,
że taki dinozaur jak ja:-) ). Napisałem to, bo chciałem Ci przekazać, kogo
tam widzę: człowieka, który jeśli robi coś złego- to nie celowo, tylko
dlatego, że zupełnie nie rozumie swoich uczuć, emocji. Ani nie rozumie tego
u innych. Człowieka, który chyba chciałby być dobrym- lecz nie czuje, co to
ta dobroć jest. Pisałem Ci kilka razy- teraz robię to po raz ostatni: wyłącz
myślenie. Po co? Żeby_nauczyć_się_czuć. Owszem, uważam, że zdajesz sobie
sprawę z niektórych swoich uczuć. Przykład: czujesz zapewne, że chce Ci się
pić. Tego nie wymyślasz- to czujesz. I teraz- możesz włączyć myślenie
kognitywne: zapewne chce się pić, bo przeszedłeś długi dystans w upale, więc
dobrze się napić wody mineralnej- tak Ci podpowie zapewne Twoja wiedza
nabyta, szkolna, czy inaczej: myślenie kognitywne. Co by było, gdybyś nie
potrafił się skontaktować ze swoim uczuciem pragnienia? Pozostało by Ci
tylko myślenie kognitywne. Wymyślił byś sobie, że skoro przeszedłeś taki
długi dystans w upale, to powinieneś wypić szklankę wody mineralnej, bo
zawiera różne mikroelementy, etc. Jest różnica? No owszem- piłbyś tylko
wtedy, kiedy byś o tym pomyślał, że powinieneś. Niezbyt to dobrze byłoby dla
Ciebie, prawda? Łatwo mógłbyś dopuścić do takiej sytuacji, że nie dostarczył
byś odwodnionemu organizmowi tego, co mu potrzeba- w porę. Gorzej-
wymyślając tylko, kiedy powineneś (i co) pić- musiałbyś wiele uwagi temu
poświęcać- a i łatwo mógłbyś sobie zrobić krzywdę. Poświęcając zaś tyle
uwagi tylko temu jednemu problemowi- co z pozostałymi? Także- podsumowując-
dobrze jest czuć (każdy z nas czuje)- i mieć kontakt z tym, CO się czuje.
Nie wymyśla się swoich uczuć (tak, jak nie wymyślasz, mam nadzieję, że chce
Ci się pić- bo byłeś na spacerze. Tyle, że może akurat nie chcieć Ci się
pić- z różnych względów- np z powodu tego, że wcześniej dużo piłeś). Zauważ,
jak katastrofalne wręcz skutki może mieć dla człowieka WYMYŚlANIE tego, co
czuje- zamiast poczucia. Przecież istnieje całe mnóstwo emocji, uczuć, z
których- przepraszam, że tak osobiście- całkiem nie zdajesz sobie sprawy!
Skutki IMO o wiele bardziej katastrofalne, niż w wypadku z przykładu. No bo
jak wyglądają Twoje relacje z ludźmi, skoro nie czujesz, czy Ty kogoś lubisz
czy nie- ani na odwrót? Łatwo Tobą manipulować, zamiast czuć- wymyślasz
uczucia (racjonalizujesz je). To pewno wygląda tak: "aha, nie lubią mnie, bo
zarabiam lepiej, niż oni". Albo: "kocha mnie? No ale dlaczego miałaby mnie
kochać?! To jakiś podstęp- pewno czegoś chce ode mnie." Itd, etc.Założę się,
że w gronie znajomych- nie wchodzisz z nimi w relacje- patrząc im swobodnie
prosto w oczy, lecz zamiast tego- myślisz, co powinieneś etc. A to odstręcza
od Ciebie ludzi, wierz mi. Pisałem Ci, żebyś wyłączał myślenie kognitywne-
po to, żeby skontaktować się ze swoją sferą emocji. Nauczyć się być w
kontakcie z sobą samym. Dopiero mając ten kontakt- przy pomocy rozumu
kognitywnego- będziesz potrafił podjąć właściwe decyzje. Potrzebne jest
bowiem i jedno, i drugie. Ty- w mojej opinii- w 90% dysponujesz tylko
inteligencją kognitywną. I Ty- w moim przekonaniu- jesteś w stanie to
zmienić, jesli chcesz. Piszę- bo być może wchodząc na grupę psychologia może
miałes jakiś plan- nie koniecznie nawet świadomy- zmiany siebie. Zmiany na
osobę szczerą, otwartą- nie dającą sobą manipulować, prawdziwą i nie
manipulującą innymi- bo_ze_zdjęcia_na_kogoś_takiego_mi_wyglądasz.
Piszę także- na podstawie własnego życia. Skoro ja mogłem zmienić-
i_Ty_możesz.


--

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


129. Data: 2015-07-25 14:25:20

Temat: Re: humanizm?
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Chiron" <c...@o...eu> wrote in message
news:55b3292d$0$27507$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Z tego co zdążyłam zauważyć, XL jeśli krytykuje, to krytykuje konkretne
>>> osoby i konkretne zachowania, więc jeśli gdzieś skrytykowała Żyda, to
>>> pewnie też konkretną osobę. Polaków też krytykuje :)
>>
>> Nie, krytykuje Żydów jako naród, krytykuje ich gremialne zachowania.
>> Np. ostatnio krytkowała arogancję Żydów cytując Michałkiewicza
>> (wątek z 9 lipca krospost tu i na politykę)
>
> KONKRETY proszę. Z czym KONKRETNIE się nie zgadzasz? Przecież to prawda,
> co opisuje Michalkiewicz. Pobudka, Pszemol- ten mały ogonek tak silnie
> wywija wielkim psem- który przecież jest Twoim krajem zamieszkania, że
> niedługo i jego rozwali. Ogon o psa nie dba wcale. Piesek zaś na wszelkie
> sposoby. Jeszcze raz: KONKRETNIE- z czym się nei zgadzasz?

Uspokój się... trzymaj nerwy na postronku, ok??
Nikt Cię nie pytał o nic i ja nie chcę z Tobą rozmawiać.

>>Propoaguje dezinformację
>> o tym że holokaust był oszustwem (post z maja 26, taki sam krospost)
> Tego nie zauważyłem. Jednakże- historia, jak każda nauka (według Twojej
> także definicji)- jest FALSYFIKOWALNA. No to badacz historii bierze i
> analizuje różne źródła, opracowuje- i np wychodzi mu, że wcale nie
> ściągnięto do Polski tysiąca krzyżaków- bo wszystkich rycerzy było (w
> zakonie) około 70. Tylu więc co najwyżej Konrad Mazowiecki ściągnął- i
> tylu podbiło i wymordowało Prusów. Można tak na każdy temat...z wyjątkiem
> holokaustu. No bo spróbuj (wielu próbowało- każdy źle kończył)-
> sfalsyfikować np liczbę Żydów, któzy zginęli w Auschwitz! Brytyjski
> historyk za to trafił do pudła- i ścigali go po całym świecie! W każdym
> niemal kraju europejskim, USA, Kanadzie- są prawa rodem z Orwella-
> zakazujące np poddawania w wątpliwość ilości Żydów, którzy zginęli podczas
> 2 Wojny! Toż to policja myśli z Orwella! Już z samego tego można
> wywodzić, że coś jest nie tak, conajmniej asymetrycznego- w relacjach
> narodu żydowskiego z innymi narodami. A takich przykładów o wiele więcej.

Celowe minimalizowanie zagłady Żydów to forma mowy nienawiści.
To tak jakbyś próbował wmawiać czarnoskórym w USA że nie było
niewolnictwa, że wymyślili sobie. I pasuje to zwłaszcza tym Polakom,
którzy po zgładzonych Żydach przejęli/ukradli ich sklepy, domy,
restauracje...

>> Przyklaskiwała Lindzie że nie zagrał w Pokłosiu i uczesniczyła w kampanii
>> protestujących wyświetlanie tego filmu.
> A Ty się cieszysz z tego, że w Polsce kręci się antypolskie fiilmy zgodne
> z żydowską i niemiecką polityką historyczną, a sprzeczne z polską?

Cieszę się, że tworzy się różne filmy. Antypolskie? Nie odebrałem go tak.
Brzmiał on bardzo polsko dla mnie... Tacy właśnie jesteśmy.

>> A bardzo niedawno, 14 lipca,
>> utyskiwała na to, że Żydowska Gmina Wyznaniowa sprawdza (nie)wiedzę
>> młodych Polaków z historii Żydów w Polsce i publikuje te wyniki
>> publicznie (krosspost "Przykład na słuszność mojej sygnaturki").
> Wiedzę?! Raczej na ile mają już sprane mózgi. Tak, jak Ty.

Otrzyj pianę z ust i weź jakąś pigułkę na uspokojenie...

>>>> pytanie brzmi
>>>> czy ktoś kto tak nienawidzi jest Katolikiem czy katolem.
>>>> Oczywiście wyłącznie Twoim zdaniem, do którego masz pełne prawo.
>>>>
>>> Ktoś, kto nienawidzi Żydów, wszystkich Żydów, potępia ich
>>> w czambuł tylko z racji tego, że są Żydami, moim zdaniem
>>> Katolikiem nie jest. I nie tylko Żydów to dotyczy.
>>
>> Cieszę się, że to sobie ustaliliśmy :-) Też tak uważam.
>> W ogóle nienawiść jako taka, nawet skierowana do konkretnych
>> osób za konkretne czyny też nie jest czymś godnym naśladowania.
>> Moim skromnym zdaniem. I ja staram się bardzo takiej każdej unikać.
> Nie rozpoznasz jej, nawet- jak kopnie Cię w 4 litery.
> Pisałem o zdjęciu na FB.

Naprawdę nie traktuję Cię jako kogoś wartego czytania,
więc nie wysilaj się znowu na psychoanalizę mojej osoby,
zwłaszcza na podstawie zdjęcia profilowego z FB. Śmiechu warte.
Szkoda Twojego czasu. Dobrze Ci radzę po przyjaciesku,
daruj sobie ten wysiłek - nie docenię go :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


130. Data: 2015-07-25 14:27:32

Temat: Re: humanizm?
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"gazebo" <g...@e...o> wrote in message news:mout7f$b94$1@dont-email.me...
>>> oki, nie jest to specjalnie dobry moment a i moje checi nie sa juz
>>> takie jak kiedys, jesli ja jako ateista mowie, ze nie wierze opieram
>>> sie na przekonaniach, doswiadczeniu, osoba wierzaca opiera sie podobnie
>>> jak ja na przekonaniu, ze to co robi i w co wierzy jest sluszne,
>>
>> Do tej pory ilustrujesz jednoznaczność, nie wieloznaczność słowa wiara
>> :-)
>>
>>> stwierdzenie, ze ja nie wierze w boga, jakiegokolwiek boga, wierzacy
>>> utozsamia to
>>> na zasadzie lubisz te zupe a ja nie, moge wierzyc, ze spadnie na mnie
>>> cegla, zalozenie, ze jest to to samo co niewiara w Zeusa jest bledem,
>>> inna rzecza jest to, ze czasem nie wiem czy popelnianie takich hockow
>>> klockow jest zamierzone (bo jest i tak) czy wynika z glupoty
>>
>> Moim zdaniem dla osoby wierzącej w boga zaciera się różnica
>> pomiędzy "wierzę w nieistnienie boga" a stwierdzeniem
>> "nie wierzę w istnienie boga". Wbrew pozornym podobieństwom
>> różnica jest dosyć istotna i drugie określenie jest bardziej słuszne
>> temu, co czuje na ten temat ateista niż to pierwsze.
>> Pierwsze określenie, przynajmniej dla mnie, sugeruje aktywne
>> zaangażowanie (na zasadzie "wierzę, że...", "robię to...", "buduję
>> to...")
>> a drugie jest dużo bardziej pasywne i obojętne ("nie wierzę...",
>> "nie robię...", "nie buduję..."). Nie wiem czy wystarczająco to tłumaczę.
>>
>> Natomiast porównywanie wiary/niewiary w boga do wiary/niewiary
>> w to że Ci spadnie na głowę cegła nie powinno Cię dziwić...
>
> dla mnie to po prostu blad jezykowy

W jakim sensie błąd językowy? Napisz coś więcej... zachęcam.

>> W końcu nawet szczery ateista, jeśli jest rozsądny a nie fanatyk,
>> musi sobie zdawać sprawę że jakkolwiek małe jest to
>> prawdopodobieństwo że jakiś tam bóg istnieje to jednak jest
>> niezerowe... dokładnie tak samo jak niezerowe jest że wokół
>> Jowisza orbituje dzbanek z czekoladą - tylko kogo to interesuje? :-)
>
> to czy ktos cos robi cos celowo czy nie bywa istotne

To jest a'propos tego dzbanka z czekoladą wokół Jowisza?
Nie łączy mi się ten jednolinijkowiec z resztą cytatu...
Czy jesteś taki lakoniczny bo nie masz czasu lub nie umiesz
napisać czegoś wyraźniej? Czy może po prostu Ci się nie chce?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 18


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Włączyć tok fm
Transpłuciowość
Wielokrotnie zgwałcił niemowlę. Jest błyskawiczny wyrok
Podrzucone przez kuzynkę...
Oj dzieje się dzieje.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »