Data: 2002-10-18 08:03:27
Temat: Re: info dla kochajacych roze ze smutkiem do Rafala
Od: "Rafal Wolski" <r...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Róź - co widać na stronie www. A mozeby tak szkolkarze nie dali sie
> hipermarketowemu badziewiu
Bardzo dziękuję za troskę. Faktem jest, że odejście od róż to była trudna
decyzja. zerwanie z wieloletnimi nawykami, profilem wykształconym jeszcze
przez mojego dzidka. Z drugiej strony póki co nikt mnie na róże nie namówi.
Dużo pracy a rynek faktycznie, jak zauważył Jerzy, bardzo płytki. Cena
detaliczna 8zł jest bardzo realna. Klienci sklepów wysyłkowych kupują róże
nawet po 10 zł, jednak są oni zainteresowani konkretnymi odmianami, wysoką
jakością i fachową poradą ale sprzedaż detaliczna nie jest dobrym sposobem
na rozprowadzenie 500 tys. szt róż.
Co do hipermarketów, to faktycznie badziew króluje tam niesłychany. Róża
pierwszego wyboru - u mnie w szkółce (wyprzedajemy jeszcze produkcję sprzed
lat, choć w tym roku to już chyba ostatnie wykopki - kopiemy po trochę, bo
nie ma sensu wykopać wszystkiego i oddać za bezcen) cena det. 3zł, cena
hurtowa 2 zł. w skupie 1,20zł - to róża, która posiada minimum trzy pędy o
długości 20 cm a grubości ok. 0,5 cm. Takie róże, szkółki, które zajmują się
skupem i pakowaniem, z reguły sprzedają pod specjalną marką, która ma się
pozytywni kojarzyć klientowi. Pod anonimową marką z reguły sprzedaje się
drugi wybór i tzw. PW, czyli jeden, góra dwa pędy. Za taką różę w skupie
płaci się 0,4-0,6 gr. Marża pakujących i cena wzrasta do ok. 1,5 zł a potem
marża marketu, czy zwykłego sklepu. Ponieważ z reguły kupujący jest jednak
ignorantem i wierzy w uczciwość swojego ulubionego marketu (do którego nota
bene jeździ w niedzielę z dziećmi, bo to miło spędzić razem czas) kupuje
taką róże i wierzy w jej dalsze życie. To pełnowartościowy towar, zatem żyć
będzie tylko że wzrost zajmie tej róży nieco więcej czasu niż takiej I-go
wyboru. No a czasem róża jest już martwa w trakcie pakowania, tylko, że
jeśli powlecze się pędy zielonym woskiem, to po pierwsze będą wyglądać na
grubsze a po drugie nie będzie widać, że są martwe.
W każdym razie, konkludując:
Markety są dobrodziejstwem dla polskich producentów, na prawdę.
Wierzę w potrzebę istnienia marketów, lubię tam robić codzienne zakupy.
Komputery, aparaty, rośliny kupuję w specjalistycznych sklepach, gdzie mam
fachową obsługę i bezpośredni kontakt ze sprzedawcą, czasem nawet
właścicielem.
Styl życia oparty na rodzinnych wizytach w markecie jest dla mnie nie do
przyjęcia. Na szczęście ma kilka lip, pod którymi zawsze mogę spędzić wolny
czas..
--
Pozdrawiam, Rafał Wolski
http://ogrody.agrosan.pl/ strona naszej grupy
http://www.wolski.com.pl/sklep/ z wrzosami
|