Data: 2002-03-27 16:40:49
Temat: Re: iść czy nie iść (znowu ślub)
Od: "Lidka - Arfi" <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@u...com.pl> napisał
> A czemu sądzisz, że tylko MOLNARce się takie rzeczy zdarzają? Mnie się
> mnóstwo razy zdarzyło zaobserwować w knajpach rodziców z dzieckiem, które
> absolutnie nie powinno było się tam znaleźć oraz w taki czy w inny sposób
> paść ofiarą zachowania tychże dzieci.
Nie, nie sądze że tylko MOLNARka spotyka niegrzeczne dzieci. Ona spotyka
_wyjątkowo_niegrzeczne dzieci i to sądzac po lekturze jej postów, w
ilościach niemal hurtowych :-)
BTW w Stanach zaobserwowaliśmy taki fajny zwyczaj; jak szliśmy wszyscy troje
do restauracji, to kelner natychmiast przynosił dla mojego syna kredki i
malowanki -a w jednej nawet znikopis (oczywiście znikopis musieliśmy
oddac:-) I w czasie oczekiwania na żarciątko - dziecko się nie nudziło.
W większosci restauracji w których byliśmy było specjalne "kid's menu" (menu
dla dzieci.)W ogole dzieci tam w restauracjach widywałam sporo:-)
Pomysł z tymi kredkami jest prościutki a jaki miły, prawda? W Polsce kredki
póki co można wziąc z domu :-)
>Mnie tam nic nie zdziwi. Po zaobserwowanej parce kretynów, którzy o circa
>22.00 próbowali w knajpie zabawiać płaczące ze zmęczenia parumiesięczne
>dziecko wyjącą atrapą telefonu komórkowego, oraz w tejże ciasnej kawiarni
>wykonali manewr przewijania, bo im się do toalety wyjść nie chciało
Ja też różnych ludzi widziałam w restauracjach. ale opis jak to kobieta
zdejmuje komuś z talerza obiadek żeby go dać (taki nadgryziony, wymymlany,
bleeeee!) dziecku - nie, sorry ale nie kupuję.No chyba że kobieta była
głupia, źle wychowana, nie mająca pojęcia o higienie żywienia dziecka,
pozbawiona oporów przed braniem przez dziecko do ust czegoś co było jedzone
przez inną, obcą osobę i na tyle "odważna" żeby się nie obawiac reakcji
MOLNARki, jej TŻ, obsługi w restauracji no i innych gości. Bo latwo sobie
wyobrazić że takie wydarzenie to by spowodowalo ,ho,ho, niezłą zadymę, nie?
Acha, jeszcze musiałaby mieć skłonności do kradzieży.
W końcu im kradla obiad z talerza, ich wlasnośc za ktorą zapłacili.
Do tego dodaj niefachową obsługę która tej kobiecie nie przeszkodziła.
Jak dla mnie to za dużo tych "grzybków w barszczu".
pozdrawiam
Lidka
|